013

121 14 1
                                    

Usłyszałem pukanie do drzwi.
-Zaraz wyjdę. Daj mi chwilę. - powiedziałem i przemyłem twarz zimną wodą. Po chwili wyszedłem i pod drzwiami stał Niall.
-Wszystko dobrze?
-Tak. Mam ostatnio trochę problemów i po prostu źle się poczułem.
-Choć, zrobię ci herbaty.
Jeśli blondyn ma się o mnie tak troszczyć, to chcę, aby został ze mną na zawsze. Usiadłem w kuchni, podczas gdy mój chłopak wyszedł na chwilę. Myślałem, że nigdy nie byłem tak wystraszony, jak to ostatnio bywało, ale teraz przeszedłem samego siebie. Czy to jest możliwe, żebym nagle stracił wszystko i dostał całkiem coś innego? Przecież to jak umrzeć i zacząć żyć od nowa. Nie poradzę sobie, to za wiele. Chcę moje dawne życie. Chcę? Sam już nie wiem. Chyba chcę moje dawne życie z nim. Co ja mam teraz zrobić? Na prawdę nie chcę stracić Niall'a, ale jeśli zatrzymam go, nie odzyskam wizji. Teraz muszę wybrać: albo Horan, albo wizje. Mam ochotę skoczyć z mostu. W chwili moich rozpaczań i męki wszedł Niall. Jak bardzo chciałbym, aby on wszystko wiedział, aby mi pomógł przez to wszystko przejść.
Niall zalał gorącą wodą dwie herbaty i postawił jeden kubek przede mną, a drugi trzymał w dłoniach.
-Co chciałbyś zjeść na śniadanie?
-Nie mam ochoty na nic.
-Ahh- westchną chłopak. - W takim razie ja też nie. Zaraz przyjdzie Carolin i się tobą zajmie.
-Co? Muszę iść do pracy! - spojrzałem wystraszony na irlandczyka.
-Ja cię zastąpię. W życiu nie pozwolę ci pójść w takim stanie do pracy.
-Ale ty nie wiecz, co...
-Poradzę sobie, tak? Przyglądałem ci się wczoraj cały dzień. Nie martw się o to.
-Dobra, możesz chociaż poprosić Car, aby jednak nie przychodziła? Chcę pobyć sam.
-Dobrze. Zaraz wracam. - Niall poszedł i zadzwonił do Carolin. On jest taki kochany. Błagam, niech on mnie nigdy nie zostawia.
-Dobra, to ja już się zbieram, o nic się nie martw, jakby co, to dzwoń.
-Niall?
-Tak?
Co nam mu powiedzieć...
-Ty też się nie martw. -Powiedziałem -I dziękuję. - Teraz podszedłem do niego. -Oraz kocham cię. - i pocałowałem, ale tym razem w usta. Horan uroczo się uśmiechnął i wyszedł z domu. Teraz zostałem sam. Spuściłem głowę i skierowałem się w stronę sypialni, ale nie tej, w której spałem dziś z blondynem, tylko tej mojej. Rzuciłem się na łóżko i wtuliłem twarz w poduszkę. Ja od początku miałem rację. Niall jest wszystkiemu winien. To przez niego, to w nim się zakochałem, to przez to czuję miłość i przez to nie widzę wizji. Zawsze, kiedy coś związanego z Niall'em miało się stać, nie mogłem tego przeiwdzieć, bo czułem miłość, kiedy z nim przebywałem, kiedy o nim myślałem. A kiedy cały czas był w mojej głowie, przepowiednie zniknęły zupełnie. Co ja mam zrobić? Bez nich tak cholernie wszystkiego się boję, ale nie chcę stracić Niall'a. Muszę się nauczyć z tym żyć. To 'następna książka w obcym języku do przeczytania'.

Udało się! Skończyłam jednak ten rozdział. Przepraszam, że taki krótki. Następne będą dłuższe, obiecuję. Do końca zostało już jakieś 5 rozdziałów tylko. Co dalej - zobaczymy. :)

Co myślicie. Spodziewaliście się takiego wytłumaczenia zniknięcia wizji?

Ps:przepraszam za wszystkie błędy.

Can't seeOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz