Wsiadłem w samolot. Carolin zaoferowała, że poleci do Irlandii, do Mullingar ze mną. Dawno nie widziała się z rodziną, a poza tym będzie mi o wiele łatwiej znaleźć dom państwa Horanów.
-Wieczorem powinniśmy być na miejscu. - powiedziała. Serce strasznie mocno mi biło. Czyli to od tego wieczora będzie zależało moje dalsze życie.
Na miejscu na lotnisku czekała na nas mama mojej przyjaciółki. Przywitała się z córką, a potem zobaczyła mnie i dobry humor od razu jej przeszedł. Ona wiedziała, że ja przyjadę, ale Niall nie. Mam wrażenie, że kobieta już mnie nienawidziła. W sumie nie dziwię się jej, zniszczyłem życie jej syna.
-Pani Horan, przepraszam za wszystko, obiecuję że to naprawię i nie pozwolę, żeby Niall kiedykolwiek ponownie cierpiał.
Kobieta popatrzyła na mnie jeszcze chwile, ale potem lekko się uśmiechnęła.
-Mam nadzieję, Harry, Niall bardzo cię kocha. - podeszła i uścisnęła mnie. Wow tego się nie spodziewałem, w ogóle nie spodziewałem się tego wszystkiego, co się ostatnio wydarzyło. Nie mam wizji, ale muszę nauczyć się z tym żyć. Już wiem, że z blondynem dam radę, oby mi tylko wybaczył.
Po 4 godzinach podróży samochodem z Dublina byliśmy na miejscu. Mullingar to niesamowite miasteczko. Było tu tak zielono, tak radośnie. Już wiem, skąd Irlandczyk czerpał tą niesamowitą, pozytywną energię.
Wziąłem swoją walizkę z samochodu, oraz walizkę Car. Tak obładowała się bagażami, że pomimo tego, że jej pomagałem i tak ledwo co szła.
-Wszystko będzie dobrze Harry. - wysapała, czołgając się do domu. No skoro ona tak mówi, to musi być, ona zna przecież swojego brata.
Weszliśmy do wewnątrz domu To cudowny, mały domek. Kurcze, chyba zakochałem się w Irlandii. Tu jest niesamowicie!
Nagle usłyszałem radosny okrzyk Nialla, szkoda że zapewne, kiedy mnie zobaczy, już nie będzie taki szczęśliwy.
-Carolin! - krzyknął i wbiegł do salonu, w którym staliśmy. No tak, jak to Horan'a, najpierw go słychać, a potem widać. Chłopak nie dobiegł jednak do siostry, bo gdy mnie zobaczył nagle się zatrzymał. Gdy spojrzałem na niego, a on na mnie, pierwsze co pomyślałem, było: Co ja zrobiłem? Coś przeszyło moje serce i poczułem ból. Chłopak miał czerwone oczy, i chociaż cieszył się na przyjazd siostry, widać, że nie był szczęśliwy.
-To ja pójdę przywitać się z tatą. Choć mamo. - powiedziała Car i razem z panią Horan wyszły. Niall nadal stał w progu. Wydaje mi się, że tata mojego anioła był na zewnątrz, bo usłyszałem, jak Car razem ze swoją mamą wychodzą na zewnątrz. Zostaliśmy sami. Teraz czas na mój krok.
-Niall przepraszam, ja nie wiedziałem, co się działo przez ten czas w moim życiu.
Blondyn nic nie powiedział, tylko usiadł na brązową, skórzaną kanapę.. Odwróciłem się tylko w jego stronę, stojąc nadal w tym samym miejscu.
-Co tu robisz? - odezwał się blondyn. W tym momencie zdałem sobie sprawę, jak bardzo brakowało mi jego głosu. Jak bardzo brakuje mi jego dotyku, jego pocałunków i jego całego.
Nie wiedziałem co odpowiedzieć.
-Jaa.. Kocham cię. - w moich oczach zebrały się łzy. Wiedziałem, że ostatnio strasznie często płaczę, ale sam nie wiedziałem, dlaczego aż tak często. - Niall, ty mi musisz wybaczyć. Ja nie potrafię bez ciebie żyć.
Powiedziałem te słowa lekko błagalnym tonem i spojrzałem na reakcję chłopaka.
-Niall proszę powiedz coś.
-Możesz mi wszystko wyjaśnić? - spojrzał na mnie. On też miał łzy w oczach, Kurde znowu przeze mnie. Wiecie, jakie to uczucie, kiedy przez was płacze najważniejsza osoba na świecie? Bo ja już wiem.
-Miałem te cholerne wizje, całe życie z nimi żyłem, więc kiedy dowiedziałem się, że muszę wybrać między nimi a tobą, wybrałem je. Myślałem że wrócą, kiedy przestanę cię kochać. Ale ja nie przestanę!-teraz ryczałem już jak małą dziewczynka, która zdarła kolano. Znów spojrzałem na Niall'a.
-Ja zrozumiałem wszystko. Byłem takim idiotą. - szlochałem dalej - Teraz wiem, że moje życie to następna książka w obcym języku do przeczytania. Niall ja się nauczę wszystkiego od nowa. Dam radę, tylko mnie nie zostawiaj. Wróć ze mną do Londynu, zamieszkaj ze mną. Proszę cię, nie zostawiaj mnie. - przytuliłem się do niego. Musiałem to zrobić, nawet jeśli miałbym wyciągnąć z tego konsekwencje, dłużej bez jego dotyku nie mogłem wytrzymać.
-Nigdy cię nie zostawię, Harry. Przecież obiecałem. Pamiętasz jeszcze? - Irlandczyk również mnie objął. To znaczy że mi się udało? Wszystko naprawiłem? Udało się. Spojrzałem w oczy, ponownie, MOJEGO chłopaka. Ma takie nieziemsiekie oczy, nieziemskie, bo błękitne, przypominają mi niebo. Coraz bardziej przybliżałem się do chłopaka. W końcu złączyłem nasze usta. Ten pocałunek był wyjątkowy, dał mi takiego kopa, że teraz już nic nie jest w stanie sprawić, że mi się nie uda, że nie dam rady. Teraz muszę tylko wszystkiego się nauczyć. Przecież 'Musimy się uczyć ciągle od nowa, nasze życie zawsze będzie się zmieniać'. Ja już to wiem, szkoda że dopiero teraz, ale ważne że wiem i jestem gotowy na dalsze zmiany. I moje nowe życie razem z Niall'em.
KONIEC...