3.

628 14 46
                                    

Wstałam dzisiaj nie wyspana najlepiej to bym została w łóżku ale nie mogę bo mam szkołę.  Tyle dobrze żeod jutra weekend. Ubrałam czarny golf i zwykłe jeansy oraz uczesałam koka. Zostawiłam dwa pasemka luźno. Gotowa poszłam do kuchni po drodze biorąc torbę.

-Hej- powiedziałam sennie i ziewnęłam.

-Widzę że się nie wyspałaś- stwierdziła.

-Pewnie śniła o Peterze- powiedziała cicho z myślą że nie usłyszę ale usłyszałam.

-Mamo ile razy muszę ci powtarzać że noc nas nie łączy oprócz przyjaźni??- powiedziałam bezsilnie.

-Dobra ale i tak będę myśleć jak tylko mi się podoba.

Usiadłam na przeciwko niej i wzięłam się za jedzenie. Na śniadanie miałyśmy kanapki z szynką, serem, sałatą oraz pomidorem. Pychotka.

-Ja już będę wychodzić pa mamo- pożegnałyśmy się i wyszłam z domu.

*********

-Hej Gwen- przywitałam się z przyjaciółką.

-Hej Ell...- ktoś jej przerwał.

-Hej Ellie- powiedziała osoba którą najmniej chciałam teraz oglądać i słuchać.

-Hej Flash- odwróciłam się do niego. Spojrzałam na niego i co mnie zdziwiło miał bukiecik jakiś kwiatków.

-Proszę to dla ciebie słyszałem że dziewczyny lubią kwiaty- powiedział podając mi kwiaty które przyjęłam bo w przeciwieństwie do ich nadawcy są prześliczne.

-Co chcesz Flash??- zapytała blondynka.

-Ellie umówisz się dzisiaj ze mną może na jakąś kawę lub na coś innego co tylko ze chcesz??- zapytał z nadzieją. Czasem to aż mi go szkoda. Od jakiegoś czasu stara się ze mną umówić a ja mu odmawiam. Ale jak szybko mi się go robi żal to jeszcze szybciej mi to przechodzi.

-Nie ma...

-Proszę chociaż raz- powiedział błagalnie.

-Ni...

-Proszę- złożył dłonie jak do modlitwy. Wspominałam że jak jestem nie wyspana to i niecierpliwa?? To teraz wspominam a nie mam ochoty dzisiaj słuchać jego jęczenia. Wsumie nie każe mi siedzieć ze sobą cały dzień. Dwie godziny posiedzę z nim i się zmyje.

-No dobrze- powiedziałam siląc się na jak najbardziej wiarygodny uśmiech i chyba mi wyszło. Może zostanę aktorką??

-Jest!!- krzyknął przez co parę osób spojrzało na niego jak na debila. Którym jest. Wkońcu poszedł w swoją stronę.

-Naprawdę się z nim umówiłaś czy to po prostu mój kolejny koszmar??- zapytała Gwen szczypiąc się.

-Niestety ale on by mi spokoju nie dał a tak to się z nim raz jedyny umówię i później będę mieć to z głowy- powiedziałam wyciągając zeszyt z fizyki i chowając tam torbę. Odrazu ulga.

-To tak Ellie nie działa on teraz już ci spokoju nie da. A ty masz być z Peterem- powiedziała.

-Czy ty mi rozkazujesz??-zapytałam kierując się do sali od fizyki.

-Tak bo inaczej nie będziecie razem- powiedziała doganiając mnie.

-Hej dziewczyny- podjechała do nas nasza zguba.

-Hej Pete- powiedziałyśmy równocześnie.

-Parker jak chcesz jeździć to nie tutaj!!- krzyknął do niego jakiś profesor.

-Dobrze panie psorze- odpowiedział biorąc deskę do rąk.

-A co wy jakieś nie w humorze??- powiedział przyglądając się nam.

-Bo nasza głupia przyjaciółka zgodziła się pójść na kawę z Flashem- powiedziała zdenerwowana Gwen aż stanęła w miejscu.

-N-naprawde??- zapytał niedowierzając. Spojrzałam na niego w jego oczach zobaczyłam coś czego nigdy nie widziałam. Zazdrość zmieszana ze smutkiem.

-Tylko dlatego żeby mi dał już spokój- starałam się jakoś z tego wypłatać sama nie wiem czemu.

-Nie no spoko jesteśmy przecież przyjaciółmi- powiedział.

-Może już chodźmy bo się spóźnimy- zaproponowała Gwen. Skineliśmy głowami i poszliśmy do sali.


Mam nadzieję że nie zabijecie mnie za ten rozdział. Dziękuję za taką aktywność pod rozdziałami.

niko03185xdd

Tylko przyjaciele [Peter Parker] ZAKOŃCZONE Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz