12.

381 14 17
                                    

Rozmawiałam właśnie z Gwen kiedy poczułam czyjeś dłonie na swoich oczach. Uśmiechnęłam się szeroko bo wiedziałam że to Peter chyba że Flashowi coś odbiło. Oby nie bo już wtedy naprawdę nie wytrzymam i mu walnę z pieści w tą jego irytującą buźkę.

- Zgadnij kto to- usłyszałam głos w którym się zakochałam tuż przy moim uchu. Był tak blisko że aż przeszły mnie przyjemne dreszcze.

- Taki jeden pewnie- postanowiłam że trochę się z nim podroczę.

- A dokładniej??- dalej był tak samo blisko.

- Taki jeden chłopak w którym się zakochałam i z nim jestem.

- A jak ma na imię??- nie odchodził nawet na sekundę ale mi to jak najbardziej pasowało.

- Peter Parker- powiedziałam wkońcu.

- Dobra odpowiedź- obrócił mnie do siebie i dał mi szybkiego całusa.

Popatrzyłam mu w oczy ale to jak podpisanie paktu z diabłem. Mieliście kiedyś tak że spojrzeliście kiedyś na coś i moglibyście wiecznie na to patrzeć a wam się to nie znudzi?? Ja właśnie teraz tak mam. Mogłabym patrzeć w jego oczy wieczność i nie znudziłoby mi się to.

Peter oderwał się od patrzenia w moje oczy a co za tym idzie ja też musiałam się od tego oderwać ale dalej patrzyłam na jego twarz. Popatrzył się na coś za mną i zmarszczył brwi. A ja już się domyśliłam o co może chodzić.

- Znowu coś odwaliła ta pierdoła??- zapytałam nie odwracając się za siebie.

- Ona jakby czegoś nie odwaliła to by sobą nie była i trzeba byłoby z nią iść do psychologa choć się zastanawiam czy z nią już teraz nie iść- odpowiedział dalej patrząc na Gwen.

Odwróciłam się ale dostałam w twarz z telefonu. Dlatego że ona miała go skierowanego na nas na wysokości jej twarzy a że mamy tyle samo wzrostu  i ona była bardzo blisko nas to dostałam.

- Gwen??- zapytałam się jej rozmasowując sobie nos.

- Słucham- opuściła telefon coś tam klikając i patrząc się na mnie.

- Co ty znowu odwalasz??- wyprzedził mnie z tym pytaniem Pete gdy już otwierałam usta.

- Ja?? Nic- odpowiedziała i patrząc się na nas niewinnie i tak samo uśmiechając chowała powoli za siebie swoją komórkę.

- Przecież widzimy że chowasz telefon- powiedział Pete.

- I tak teraz nie zobaczycie co zrobiłam- uśmiechnęła się wrednie.

- Aż się boję co tam będzie- powiedziałam wzdychając i ciszej.

- Nie musisz się bać nic strasznego tam nie jest.

- Dobra Peter idziemy już??- spojrzałam na niego. Pokiwał głową i złapał mnie za rękę pomachałam naszej przyjaciółce na pożegnanie i poszliśmy w stronę metra.

Cały czas myślałam w jaki sposób mogę mu powiedzieć o tym że moja najbliższa operacja decyduje o tym czy będę żyła?? Przecież on mnie znienawidzi. I jak to powiedziała Gwen: " Dzieci nie będzie".

- O czym chciałaś pogadać??- usłyszałam pytanie od Petera nad sobą. Opierałam się głową o jego ramię i rozmyślałam. Podniosłam głowę i spojrzałam mu w oczy.

- O czymś ważnym- zbyłam go chociaż widziałam że chciał zadać więcej pytań ale nie dałam mu dojść do słowa bo pomalowałam go. Nie zadawał potem już żadnych pytań.

○○○○○

- Cześć Ciociu i Wujku!- krzyknęliśmy na przywitanie gdy weszliśmy do środka. Ściągnęłam buty i poszłam sama do jego pokoju narazie a to dlatego że musiał z nimi o czymś porozmawiać.

Tylko przyjaciele [Peter Parker] ZAKOŃCZONE Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz