Pov. Alice
Po kolejnym ciężkim dniu w pracy wróciłam do domu. Było około 19.
- Wróciłam!- krzyknęłam tak jak zawsze to robiłam po powrocie. Ellie mi nie odpowiedziała, załozyłam że albo wyszła z domu, śpi albo nie słyszy.
Poszłam więc do jej pokoju. Zobaczyłam leżącą ją na łóżku. Podeszłam do niej i pocałowałam ją w czoło. Jednak nie pasowała mi jej temperatura.
Była okropnie zimna.
Sprawdziłam zaniepokojona jej puls.
Zbladłam.
Oczy wypełniły mi łzami a w gardle uformowała się gula wielkości arbuza.
Sprawdziłam jeszcze raz.
Sprawdziłam czy oddycha.
Jednak na nic się to zdało.
Moje gardło opuścił głośny szloch.
Zaczęłam łkać i dławić się łzami gdy chwyciłam jej lekkie ciało, takie zimne.
Takie blade.
- Ellie, obudź się słonko. Proszę- błagałam.
- Proszę wstań- wyłam.
- Jak zaraz nie otworzysz tych cholernych oczu to dam ci taki szlaban, że walniesz fikołka z wrażenia!- krzyknęłam zdesperowana. Myślałam że to jej jeden z nieśmiesznych żartów, bo jej żarty były okropne.
- Córuś- szepnęłam błagalnie i zmęczona płaczem.
Była ona moją jedyną rodziną. Była moją najukochańszą córeczką.
- Proszę obudź się nie rób mi tego...
Nagle zerwałam się i zrzuciłam krzyż, który wisiał nad jej drzwiami.
- Boże czemu mi to zrobiłeś!?- krzyknęłam.
- Codziennie modliłam się do ciebie! Od ponad roku co wieczór i co rano. Prosiłam tylko o jedno! Żeby moja córka była już zdrowa! A ty co zrobiłeś?! Dałeś jej zdrowie na jakiś czas by musiała teraz umrzeć!Upadłam na kolana i zaczęłam wyć jak zwierzę. Gdy po sekundzie, minucie, godzinie, dniu, nie wiem trwało to dla mnie wieczność, uspokoiłam się na tyle by na drżących nogach pójść do łazienki, chwyciłam za pudełko od leków i wzięłam szklankę z wodą.
Wróciłam do pokoju mojej córeczki i patrząc na nią opuchniętymi oczami i zdartym gardłem połknęłam całe pudełko leków nasennych. Było ich z 30 bo było to nowe nie otwarte pudełko i popiłam wodą.
Położyłam się na łóżku obok Ellie i przytuliłam się do niej. Zasnęłam.
Zasnęłam na całą wieczność mając w objęciach martwe ciało mojej córki.
Pov. Peter
Siedziałem i jadłem objad, który przyrządziła ciocia May.
Nagle usłyszałem dzwonek mojego telefonu. Przeprosiłem kobietę i poszedłem odebrać.
- Halo?- powiedziałem.
- Peter?- usłyszałem drżący głos Gwen w słuchawce.
- Gwen? Co się stało? Płaczesz?- usłyszałem jej cichy płacz, jednak wciągnęła głęboko powietrze by się uspokoić.
- Muszę ci coś powiedzieć... ważnego.
- Mów- powiedziałem zniecierpliwony.
- Ellie... i jej mama... one...- powiedziała cicho ja jej jednak przerwałem.
- Co z nimi? Co z Elie?- powiedziałem szybko bardzo zaniepokojony. Ciocia May stanęła w progu i przyglądała się mi.
- One... nie żyją- powiedziała w końcu a ja poczułem jak odbiera mi mowę. Poczułem wielką gulę w gardle, która nie pozwalała nic mi powiedzieć. Gwen rozpłakała się na dobre. Słyszałem jak nie mogła złapać oddechu.
- Peter, tak mi przykro- zdążyłem usłyszeć zanim słuchawka wypadła mi z rąk.
- Peter?- powiedziała May gdy zobaczyła jak siadam na łóżku, w oczach pojawiły mi się łzy, które zaczęły kąpać mi z oczu niczym dwa wielkie wodospady.
Moja ciocia wzięła słuchawkę i przyłożyła do ucha. Jak przez mgłę słyszałem jak pyta moją przyjaciółkę, o to co się stało, a potem przykłada dłoń do ust, rozłączyła się i podeszła do mnie, poprostu mnie przytulając. Było to coś czego potrzebowałem ale jednak to spowodowało, że pękłem.
Zacząłem wyć. Myślałem o tym jak już więcej jej nie przytulę, nie poczuję zapachu jej lśniących włosów, jej perfum, których zapach niósł mnie do nieba, nie spojrzę w jej piękne oczy, nie pocałuję jej. A co najważniejsze, już nigdy jej nie zobaczę.
Ta ostatnia myśl była jak ostatni gwóźdź do trumny.
Przez cały następny tydzień cały czas płakałem. Nie jadłem. Tylko leżałem w łóżku i oglądałem nasz wspólny album ze zdjęciami, który dostałem od niej miesiąc temu. Oglądałem na komputerze nasze nagrania, gdzie tak pięknie się śmiała i uśmiechała.
~~~~
NIE ZABIJAJCIE BŁAGAM 😭😭😭
CZYTASZ
Tylko przyjaciele [Peter Parker] ZAKOŃCZONE
Fanfiction-Gwen ja do niej nic nie czuje. -Gdyby tak było to byś patrzył tak na nią. -To tylko przyjaciółka jak ty. -Tylko że ja się tobie nie podobam. Może być dużo cringu mam nadzieję że wam się spodoba. Postaram się żeby wydarzenia były zgodne z filmem.