-Opowiadaj co było jak wyszłyśmy bo jak wróciłyśmy to napewno coś się wydarzyło bo byłaś cała w skowronkach- rozmawiałam właśnie z Gwen na przerwie na lunch. Petera nie było w szkole.Jeśli chodzi o Petera od pięciu dni jesteśmy parą i moja najlepsza przyjaciółka dalej o tym nic nie wie. Czas najwyższy jej powiedzieć.
Opowiedziałam jej wszystko co zaszło kiedy jej i mojej mamy nie było w domu. Jej mina była bezcenna.
-JEST!!- wstała szybko podniosła mnie i mnie przytuliła potem mnie puściła i zaczęła tańczyć taniec szczęścia śpiewając pod nosem jakąś piosenkę. Wszyscy się patrzyli a to na mnie a to na tą wariatkę.
-Ludzie się patrzą- szepnęłam po czym poprowadziłam ją do naszego stolika i kazałam jej usiąść.
-To niech się patrzą. Ja jestem teraz najszczęśliwszą osobą na świecie!!- krzyknęła uradowana. Nie rozumiem z czego ona się cieszy to chyba nawet JA się aż tak bardzo nie cieszyłam jak ONA.
-Gwen??- zapytałam.
-Tak??- spojrzała na mnie zdezorientowana.
-Czy ty kiedykolwiek liczyłaś się z opinią ludzi albo tym co o tobie pomyślą??
-Nie... nie wiem... chyba nie, a co?? Czu pytasz??
-Nie tak poprostu... się zastanawiałam- powiedziałam.
Wzięłam łyk napoju ze swojego bidona. Zazwyczaj piłam tylko z niego ale czasem się zdarzało że go nie miałam i musiałam pić z czegoś innego.
- Dalej musisz z niego pić??- spojrzała znacząco na mój bidon. Pokiwałam głową na tak. Tylko ona, moja mama i mój lekarz o tym nie wie nawet Peter.
- A on o tym wie??- spuściłam głowę. Chciałam mu powiedzieć ale coś mnie powstrzymywało i powtarzałam sobie jeszcze nie teraz, jutro, dzisiaj jest taki wesoły nie będę mu psuła humoru.
- Musisz mu powiedzieć. Całe życie będziesz to przekładała, a potem dopiero jak się pogorszy to co mu powiesz?? Hej Peter, wiesz jestem chora ale zapomniałam ci powiedzieć. Przepraszam wybacz mi. Jak tak mu będziesz chciała powiedzieć to nie zdziwię się jak z tobą zerwie.
To co mówiła Gwen było prawdą.
- Chce mu powiedzieć ale widzisz jaki jest szczęśliwy, nie chcę żeby potem cały czas się o mnie martwił. Chcę z nim spędzić jak najwięcej szczęśliwych chwil żeby miał co potem wspominać- podniosłam wzrok na swoją towarzyszkę i uśmiechnęłam się smutno - Chcę poprostu żeby mnie dobrze kiedyś wspominał. A poza tym mam dalej nadzieję że wyniki się pomyliły, że nic mi tak naprawdę nie jest.
Po moim policzku spłynęła łza a potem kolejne i było ich coraz więcej. Gwen usiadła obok mnie i wtuliła moją głowę w swoją klatkę piersiową.
- Nie możesz go dłużej okłamywać, umów się dzisiaj z nim i powiedz mu wszystko na spokojnie. Napewno cię zrozumie i nie zostawi, przecież to jest Peter- głaskała mnie po plecach.
- Dzisiaj nie, w następny weekend obiecuję.
***** ***
Jeju dziękuję wam bardzo. Kocham was❤❤
I przepraszam za to że:
1. Musieliście tyle czekać.
2. Że ten rozdział jest taki krótki.Mam nadzieję że się podoba❤❤
niko03185xdd
CZYTASZ
Tylko przyjaciele [Peter Parker] ZAKOŃCZONE
Fanfiction-Gwen ja do niej nic nie czuje. -Gdyby tak było to byś patrzył tak na nią. -To tylko przyjaciółka jak ty. -Tylko że ja się tobie nie podobam. Może być dużo cringu mam nadzieję że wam się spodoba. Postaram się żeby wydarzenia były zgodne z filmem.