4. Moc żywiołu, kolejny kryształ

126 5 1
                                    


Ranek nie był zbyt miły. Kiedy Gale wstała i weszła do głównej sali od razu przywitało ją lodowate spojrzenie Ikora. Wśród wszystkich panowała burzliwa atmosfera i nie wiedziała dlaczego. Postanowiła się jednak nie wtrącać w ich życie jak gdyby nigdy nic. Była w końcu tylko gościem.
Riff cały czas wyładowywał się strzelając do celu, a Trek zajadał slogusy. Wyglądało to jakby obaj chcieli o czymś zapomnieć. Eron natomiast cały czas żąglował i robił fikołki. Ikor czytał książki z wielką uwagą. Z kolei Ao-ki czuwała z kompasem. Czuć było napięcie. Tylko Gale nie wiedziała co robić. Nie miała pojęcia dlaczego wszyscy się tak zachowują.

- Ekhem... nie chce wam przeszkadzać. Wyjdę na zewnątrz. - powiedziała nieśmiało.

- Nie idź sama!- krzyknął Riff.- Mogłoby coś Ci się stać. Od ostatniej walki możliwe, że nie doszłaś jeszcze do siebie. Kto chce zgłosić się na ochotnika? Ja!- odpowiedziała sam sobie ognisty i wybiegł z wieży z dziewczyną chwytając ją za rękę. Wszystko działo się błyskawicznie. Wyglądało to jakby chciał jak najszybciej się wydostać z budowli. Kiedy przekroczyli tarczę, a obok nich pojawiły się pierwsze drzewa dało się wyraźnie zauważyć poprawę jego humoru. Dotarli na spokojną polankę. Riff zaczął tworzyć manekiny- cele do strzelania. Po chwili był już zajęty.

- Ej, Gale, patrz! Pokaże Ci jak strzela najlepszy gormianin. - krzyczał i popisywał się swoją celnością.
Gale uważnie przyglądała się wyczynom chłopaka. Wiedziała, że mu na tym zależy.

- Świetnie Ci idzie! Może zawolamy resztę i zrobimy zawody strzelnicze?- zaproponowała, ale od razu zauważyła, że poruszyła jak na tę chwilę drażliwy temat.

- Nie, wolę strzelać sam. Pozostali nie umieją mnie docenić. Tylko z Tobą jest tak... przyjemnie.

- Jak możecie być tak podzieleni skoro jesteście drużyną? - zapytała, ale Riff jakby nie zwracał uwagi na to co mówi.

- Skoro tak... Chyba przyda wam się pomoc... sami może jeszcze tego nie wiecie, ale... To nie przypomina super drużyny.- pomyślała, a następnie zaczęła strzelać wiązkami błyskawic. - Jeżeli nie chcesz zawołać pozostałych to pokonaj mnie!

- Tak pogrywasz? Pokaże Ci na co na prawdę mnie stać!

Zaczęła się zabawa. Oboje strzelali w zrobione przez Riffa manekiny.
Nagle z karwasza Gale wystrzeliła potężniejsza wiązka energii. Sama dziewczyna była zaskoczona.

- Co się stało?

- To moja bransoleta... rozwija swoje umiejętności.

- A może to ty wskakujesz na wyższy poziom. To szczęście dostać karwasz. A twój jest wyjątkowy! Możesz strzelać piorunami, wywoływać deszcz...

- Nie tylko ja to potrafię.

- Że co?

- Ty też możesz kontrolować ogień.

- Ja?! Ja tylko przywołuje gormiti i przekazuje im energię żywiołu ognia. Walczę w ten sposób...

- Ale możesz się rozwijać. Nawet Ao-ki nie wie wszystkiego o tych jak to powiedziałeś.... karwaszach. Tylko Ty sam możesz zobaczyć co on potrafi. Tylko Ty siebie ograniczasz. Zakładam, że nie zawsze będzie można przywołać gormiti. Wtedy nie będziesz mógł przekazać energii ognia. Sam będziesz musiał ją wykorzystać, bo tylko tak wygrasz.

- Na prawdę?! Ale czad! Nauczysz mnie?

- Jeżeli chcesz...

- Chce! I to jak! Zaczynajmy teraz!

- Dobrze. W takim razie na początek spróbuj się skupić i skoncentrować energię w sobie bez przywoływania gormiti.

- Okej. Da się zrobić. - odpowiedział Riff. Stanął w lekkim rozkroku, zamknął oczy i zaczął się skupiać. Jednak gdy energia zaczynala się koncentrować po chwili rozpraszyła się.

- Czemu mi nie wychodzi?! Robię wszystko tak jak zawsze i nic. Nie mogę tego ustabilizować!

- Spokojnie Riff. Trzeba czasu i na pewno Ci się uda. Wierzę w Ciebie Riff. Spróbuj jeszcze raz. Oddychaj spokojnie.

Riff ponowił próbę. Tym razem energia skoncentrowana w nim się nasiliła. Chłopak poczuł w sobie ogromną moc, ale w tej chwili przyszedł Ikor i Ao-Ki.

- Co wy tu robicie? - zapytała surowo Ao-ki.

- Riff! Ty płoniesz! - krzyknął lodowy, którego ten widok zdziwił.

- Udało się! Widzicie? Udało się!

- Świetnie Ci poszło Riff. Mówiłam, że Ci sie uda.

- Zaraz Zaraz. Co się uda? - dopytywal Ikor, który nie wiedział co się właśnie stało. Z jego punktu widzenia to wyglądało jakby ognisty po prostu zajął sie ogniem.

- Uczę się kontrolować ogień.- odpowidział podekscytowany Riff.

- Że co? To niemożliwe. Poza tym nie wolno tego robić nawet jakby się dało. Moce żywiołów dają energię rycerzom gormiti i tyle. Są potężną bronią. Gdyby starsi dowiedzieli się, że próbujesz się uczyć to...

- Tak tak, ale czy to nie odjazdowe? Poza tym jak zareagują na karwasze? Nie możemy chować naszych darów. Musimy je wykorzystywać.

- Riff, dobrze Ci radzę. Nie bierz się za to.

- Oh tak bardzo się boisz? Twoja ostrożność czasem przeraża. Powiedz co byś zrobił gdybyś nie mial karwasza? Tylko moc żywiołu...

- Dobrze chłopcy, później dokończycie te dyskusję. Teraz musimy pójść po następny kawałek elestara. - przerwała Ao-Ki i poszła przodem.

- To dlatego boisz się Gale? Ona kontroluje swoje moce i jest bardzo skuteczna. - szepnął ognisty do Ikora.

- To nie jest takie proste. Skoro ona kontroluje to, to w takim razie powinniśmy się jej jeszcze bardziej bać. To nie jest zabawa, to nie jest strzelanie do celu piorunem. Ona może Cię nie tylko pokonać, ale i zniszczyć. Może być przyczyną kolejnych wojen. Nie rozumiesz tego?

- Nie, nie rozumiem. Dostalismy moc nie bez powodu. Ona tak samo jest tu w jakimś celu. Może sama nie wie dlaczrgo, ale to jest tak jak z nami. Kto by pomyślał, że będziemy heroldami. Przeciez tylko odbywaliśmy rytułał.

- Riff, skup się.- odpowiedział nieco poirytowany Ikor spoglądając na Gale. Nie był teraz pewien co o niej sądzić. Może Riff ma trochę racji, A może się myli i ona będzie ich zgubą? Zamyślił się i przywołał hiperbestię. Po chwili nie było śladu po heroldach. A samotna dziewczyna stała w drzwiach wierzy wpatrzona w dal.

Gormiti- Świat jest większy | Paraliżujące UczucieOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz