10. Tor przeszkód.

93 4 5
                                    

Po powrocie Gale od razu, tak jak obiecała, oddała kryształ wieży. 
Ikor od razu stał się trochę bardziej spokojny, ale wróciło do niego surowe nastawienie.

Następnego dnia Riffowi już zaczęło się nudzić. Ao-ki nie miała ochoty słuchać jego narzekań. Wyszła na zewnątrz, żeby móc się trochę skupić.
Ikor też zaczynał mieć tego dość. W tej chwili Gale wpadła na pewien pomysł.

- A co powiecie na odrobinę rywalizacji? Chyba lubicie wyzwania.

- No pewnie! Co to takiego? Strzelanie? Pojedynek? - Riff byĺ uradowany. W końcu coś się dzieje.

- Mam lepszy pomysł. Tor przeszkód.

- Woah! To najlepszy pomysł jaki ostatnio słyszałem!

- Ja w to wchodzę całym sobą! - zawołał Eron.

W tej chwili odezwała się Wieża.

- Wieża mówi, żebyśmy weszli przez te drzwi do sali. - powiedział Trek.
Wszyscy (poza Ao-ki, która wyszła) weszli przez nie. Kiedy otworzyli potężne drzwi zobaczyli ogromny tor przeszkód otoczony mgłą przy podłodze. Cały układ składał się z kilku części.
Na początku trzeba się wspiąć po drabinkach, potem  spacer po wierzchołkach słupów. Następnie omijanie ruchomych przeszkód i wspinaczka po ścianie. Zjazd po rurze i kilka celów do zestrzelenia.

- Ja chcę pierwszy!- krzyknął Eron.

- Eron, nie będziemy pojedynczo biegać i porównywać czasów. - zauważył Ikor.

- Tak, będziemy biegać po 2 osoby. Ta, która pierwsza ukończy tor wygrywa.

- A jak się podzielimy? Nie chcę, żeby ktoś poczuł się urażony, że z nim wygrałem...- powiedział zarozumiały Riff.

- Hmm... może wylosujemy patyki. Krótki patyk to jedna drużyna, a długi to druga. Ja będę sędzią.- zaproponowała Gale, na co wszyscy się zgodzili. Po chwili drużyny były ustalone.

- To tak, ja z Eronem jestem w jednej drużynie, a Ikor z Trekiem w drugiej. Heh. Zmiażdżymy was!

- Nie sądzę, Riff.

Gale pokręciła tylko głową. Po chwili podniosła rękę, gdy Eron i Trek stanęli na linii startu.

- Gotowi, do biegu... Start!

Na jej sygnał Eron i Trek wystartowali i zaczęli się wspinać po drabinkach. Eron robił wszystko z lekkością. Jako wietrzny uwielbiam takie zabawy. Nie traktował tego jak zwykły poważny pojedynek, ale jako zabawę. Skakał że słupka na słupek. Mimo, że parę razy miał nie stracił równowagi to dobrze się bawił. Mijanke ruchomych przeszkód było kolejnym ciekawym doświadczeniem. Przeskakiwał przez nie w mgnieniu oka.
Trek natomiast jako kamienny nie skakał jak motylek. Miał za to swoją siłę i stabilność. Każdy krok, który robił był pewny i stanowczy. O zachowaniu się nie było mowy. Wspinaczka po ścianie była dla niego niczym. Trudniejszy był zjazd po rurze.
Na koniec obaj musieli trafić do celu. Pierwszym przy tarczy był Eron, więc kiedy kamienny zjechał w końcu po rurze, wietrzny szykował się do ostatniego strzału.

- Taaa! Wygrałem! Tobie Trek też świetnie szło.- powiedział uradowany Eron.

- Przygotuj się Ikor na porażkę!- krzyknął Riff ustawiając się na pozycji.

- Zaraz zobaczymy kto tu przegra.

- Start!

Gdy Gale wypowiedziała to słowo, chłopaki wybiegli jak z procy. Można powiedzieć, że aż się za nimi kurzyło.
To była ostra rywalizacja. Niemal każdą przeszkodę pokonywali w tym samym czasie. Decydującym momentem był ostatni punkt. Jednak zadecydowała umiejętność precyzyjnego i szybkiego strzelania. Riff strzelał szybko, ale nie zawsze celnie. Natomiast Ikor za każdym razem uderzał z idealną precyzją.

- Tę rundę wygrywa Ikor. - obwieściła Gale, kiedy lodowy strzelił do ostatniego celu.

- I co Riff? Nic nie masz do powiedzenia?

- Miałeś zwykłego farta!

- Chłopaki, zachowajcie się jak dzieci! Mamy remis. REMIS! Czyli nikt nie wygrał. A nawet jak ktoś wygrywa czy przegrywa, to powinien to robić z godnością. Czyż nie? Ikor...- powiedziała Gale patrząc w stronę lodowego. Jako następca tronu (O czym Gale jeszcze nie wiedziała) powinien o tym pamiętać, A nie spierać się o takie błahostki.

- ... Tak...- odpowiedziała zgodnie, jednak po chwili znowu zaczęli się kłócić.

- Gdyby nie to, że dałem Ci fory w strzelaniu to byś się teraz tak nie cieszył.

- Że co powiedziałeś?! Ty...

Gale tylko złapała się za głowę i wyszła. Chłopaki czasem muszą ze sobą "poważnie" porozmawiać. Chociaż jakby pokazała kto tu jest silniejszy, to na pewno od razu by ucichli. Ale czy to nie są uroki dzieciństwa?
Razem z Eronem i Trekiem poszli do głównej sali i rozmawiali na luźne tematy byleby nie słyszeć kłótni Riffa i Ikora. Jednak w pewnym momencie poczuli jakby ziemia zadrżała.

- Ej... CO się dzieje?!- wyjąkał przerażony Eron.

Gormiti- Świat jest większy | Paraliżujące UczucieOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz