Gale wylądowała na urwisku. Widziała jak przyjaciele rozpaczliwie chcą pomóc Ikorowi. Niestety nie było sposobu w jaki mogliby go wyciągnąć. Samo zbliżenie nie dość, że mogło spowodować oderwanie się skały, to dookoła latali darkanie. Lina, na której wisiał lodowy herold przechodziła przez portal, który w każdej chwili mógł się zamknąć i przeciąć sznur.
Gale wzięła głęboki wdech. Zaczęła się skupiać próbując wykorzystać nowe zdolności. Użyła wszystkich sił, ale jedyne co jej się udało to przemiana w czystą wodę. Tak, jej ciało zamieniło się w przezroczystą ciecz, którą przyjęła formę jej ciała. Dziewczyna zastanawiala się chwilę jak może to wykorzystać. Wpadła na pewien pomysł i bez namysłu skoczyła do wulkanu. Riff zauważył to i chciał już skoczyć za nią, ale wtedy Gale zniknęła.Nie wiedział, że zamieniła się z cieczy w parę wodną. Słyszała rozpaczliwy ryk gormianina. Postaowila wrócić na górę i wszystko im jak najszybciej wytłumaczyć. Uniosla się I pojawiła się przed Riffem.
Ognisty na początku odskoczył i wrzasnął myśląc, że widzi ducha. Ale dziewczyna wytłumaczyła mu wszystko.- Już rozumiecie. A teraz musimy szybko działać. Mam zamiar wykorzystać moc, którą otrzymałam. Tylko nie jestem jeszcze do końca pewna jak. Odciągnijcie darkan a ja spróbuje coś zdziałać.
- Tak jest!
Wszyscy wiedzieli już co mają robić. Nie było w rozsypce. Pojawienie się jej dało im nową nadzieję. Ufali nowej przyjaciółce. Każdy chciał ocalić Ikora. Gale przeniosła się bliżej tafli lawy, gdzie wisiał lodowy. Chciała go dotknąć, dać chociaż parę kropli wody, które dałyby mu ukojenie. Ale jako parą wodna nie mogła nic zrobić, zwłaszcza, że była nad wrzącą lawą. Widziała jak krople potu spływają po nim i szybko znikają. Wyraz jego twarzy mówił wszystko. Nieprzytomny wisiał nie mogąc nic zrobić.
- Spokojnie Ikor, wszystko będzie dobrze.- szeptała dając nie tyle jemu co sobie odwagi.Wtem wpadł jej do głowy pewien pomysł. Bardzo ryzykowny pomysł, ale potrzebowała do tego Erona. Riff musiał zrezygnować z Hurika i dać możliwość wietrznemu przywołania gormiti. Jednak z wiatrem trzeba uważać. Nieostrożnie można spowodować powstanie burzy ogniowej w wulkanie. A tego Ikor by nie przeżył.
- Chłopaki, zwróćcie na siebie uwagę przeciwnika, ja przetnę sznur, A Eron w tym samym czasie musi złapać Ikora. Nie możemy się pomylić.
- A twoja nowa moc?- zapytał Trek.
- Widocznie wieża się pomyliła. Pomogła mi tylko się tu dostać...
- Wieża nigdy się nie myli.- odparła Ao-ki, ale nie było czasu na dyskusję. Trzeba było działać.
Trek, Riff i Ao-ki strzelali w stronę dormianina. W tym czasie Gale zakradła się do miejsca gdzie była przywiązanie lina. Nawiązała kontakt wzrokowy z Eronem. W tej chwili przyjęła swoją prawdziwą postać i strzeliła mocno w sznur tak, że ten od razu pękł. Gormiti wiatru, Zefyr szybko złapała lodowego. Wszyscy odetchnęli z ulgą.
Dormianin z wściekłością miotał się na brzegu wulkanu. Riff chętnie pomógł mu I wycelwal w niego karwasze tak, że ten wrócił do krainy mroku. Wszyscy wiwatowali. Nie tylko uratowali Ikora ale i zdobyli okruch.- To wszystko twoją zasługa Gale. - powiedział Trek na co reszta przytaknęła.
- Ja prawie nic nie zrobiłam.
- Dla nas, dla niego, zrobiłaś na prawdę dużo. - szepnął Riff kładąc dłoń na jej ramieniu i spoglądając na Ikora. - Tylko co z nim? Wszystko gra?
- Jest zbyt rozpalony. - powiedziała że smutkiem dziewczyna dotykając jego czoła.
- Co możemy zrobić?- zapytała zaniepokojona Ao-ki.
- Sama nie wiem. Musimy go powoli ochlodzic. Spróbuję przemienić się w wodę, bo nigdzie nie ma żadnego zbiornika wodnego. - zaproponowała i przyjęła postać cieczy. Jej oczy zaświeciły się. Dziewczyna znów pochyliła się nad Ikrem dotykając swoimi wodnymi rękami jego policzków. Jego ciało przekazywali energię cieplną do wody z której składała się Gale. Po chwili dookoła pojawiły się różnej wielkości krople wody formujące się w niewielki fale. Po chwili wokół księcia krążyły strugi wody. Powstało coś podobnego do trąby wodnej, ale bardzo małej. Kiedy przestała wszystko ucichło, a przy lodowym znowu siedziała w początkowej pozycji. Nagle zauważyła, że Ikor delikatnie poruszył głową. Słuchać było też ciche mruczenie. Jego oddech był już spokojny, ustabilizowany. Na twarzy Gale pojawił się uśmiech.
- A teraz chodź do domu. - powiedziała i zwróciła się do pozostałych heroldów. - pomóżcie mi go położyć na moją hiperbestię. Po chwili siedziała na zwierzęciu trzymając mocno Ikora i poleciała ze wszystkimi do Jedynej wieży.
CZYTASZ
Gormiti- Świat jest większy | Paraliżujące Uczucie
FanficW Gormie niespodziewanie pojawia się nową osoba. nie jest ani ognistą, ani wietrzną ani żadną że znanych nam plemion. Była tak jakby z wody i pioruna. Dużo przeżyła. jej rodzice są w więzieniu, bo się zakochali w sobie będąc zupełnie różnymi. Jedno...