Ostatnia przygoda ogromnie zaskoczyła Voidusa. Nie spodziewał się tego co zobaczył, albo raczej usłyszał. Żołnierze z przejęciem opowiadali o niesamowitej dziewczynie, która nie używając żadnego Gormiti sprowadziła potężną burzę, która dzięki Gormiti wiatru przerodziła się w huragan.
- Z tego co mówicie, to ta nowa postać jest bardzo interesująca. Jest potężna, i kto wie, może potężniejsza od strażniczki? Musimy ją mieć.- powiedział i zaczął się zanosić złowieszczym śmiechem.
W tym czasie Ikor i Riff odpoczywali po ciężkim sprzątaniu. W końcu to przez nich Darkanie przypuścili atak, a wieża w środku też nie miała nieporządku bez powodu. Nagle kompas Ao-ki się aktywował.
- Uwaga wszyscy. Nowy kawałek elestara. Musimy być tam pierwszi.- powiedziała strażniczka.
- Że co?! Akurat teraz! Jestem wykończony!- jęczał Riff.
- Nikt nie kazał wam się bić w Wieży.- odparła.
- A co z nią?- zapytał Ikor rzucając okiem na wodną.
- Weźmiemy ją. W razie czego pomoże nam. Ale... Tylko jeżeli będzie to konieczne. Nadal nie jestem zwolenniczką takiego rozwiązania.
A teraz na hiperbestie i do królestwa ziemi.Wszyscy heroldowie pprzywołali zwierzaki. Tym razem Eron pierwszy zaproponował Gale przejażdżkę. Pospiesznie wsiadła na smoka i polecieli na ogromną pustynię.
- Znowu pustynia?- jęknął Ikor lądując na ziemi.
- Może to ty powinieneś zostać. Te warunki zdaje się są nienajlepsze dla lodowych. - odparła Gale.
- Woda chyba też tutaj szybko paruje. - odburknął.
- Strczy już. Skupmy się na zadaniu. Musimy zanieść kawałek elestara i to szybko, przed darkanami. - Ao-ki chciała żeby nic im znowu nie przeszkodziło.
Wszyscy poszli za strażniczką. Kompas ciągle pokazywał południe. Droga wydawała się prosta, ale nagle pojawiła się wielka wyrwa, tuż przed okruchem.- No i ci my teraz zrobimy?- zastanawiał się Ikor.
- Ja na waszym miejscu użyłabym mocy ziemi żeby zbudować most. - objaśniła wodna.
- Ale ja tak nie umiem...- odparł smutnym tonem Trek.
W tej chwili ktoś wyskoczył za nimi z portalu.- Chętnie wam pomogę.- Powiedział ze złośliwym uśmiechem Cryptus przywołując kolejne portale.
- To mi źle wygląda.- szepnął Eron patrząc na kolejnych Darkan, którzy wyłaniali się z portali jeden po drugim.
- Musimy zdobyć pierwsi okruch! Eron, przywołaj Zefyra. Musisz jak najszybciej dostać się na drugą stronę.- powiedziała Gale.- A my ich zatrzymamy.
Wietrzny, już bardzo poważny, przywołał Gormiti i poleciał na drugą stronę. Pozostali zajęli się odwróceniem uwagi Darkan. Bez trudu Zefyr zdobył okruch, który na szczęście nie wybuchł falą energii, ani nie wywołał żadnych komplikacji. Jednak Cryptus nie zwracał zbytnio na niego uwagi. Posłał kilku żołnierzy, a sam został walcząc z heroldami. Używając portali co rusz odsyłał pociski do nadawców.
Kiedy wszyscy zobaczyli, że Eron zdobył okruch, byli pewni, że wygrali. Zaczęli wiwatować i nie zwracali już zbytnio uwagi na to, ze Cryptus zbliża się do Gale. Strzelił w jej stronę pociskiem. Ta w ostatniej chwili uskoczyła na bok. Zaraz dookoła niej stali Darkanie.
Ikor zaraz jak zwrócił na to uwagę, niewiele myśląc podbiegł i zaczął strzelać. Cryptus widząc, że traci przewagę oddalił się i znów zaczął strzelać, ale tym razem Gormiti wiatru pokrzyżowało mu plany. Zniknął, a u Ikora zaczęły pojawiać się podejrzenia.~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~
Napisany! Mam nadzieję, że jest w miarę ok, bo część pisałam między lekcjami. A tak w ogólę chcę trochę bardziej zacząć rozwijać akcję fabuły. Mam nadzieję, że teraz zacznie robić się trochę ciekawiej. Podejrzenia Ikora będą narastać. A czy są słuszne? Czy Voidus wykorzysta Gale w swoich niecnych planach?
CZYTASZ
Gormiti- Świat jest większy | Paraliżujące Uczucie
FanficW Gormie niespodziewanie pojawia się nową osoba. nie jest ani ognistą, ani wietrzną ani żadną że znanych nam plemion. Była tak jakby z wody i pioruna. Dużo przeżyła. jej rodzice są w więzieniu, bo się zakochali w sobie będąc zupełnie różnymi. Jedno...