party and death

8 2 1
                                    

Rebeka nie odczuwała żadnych wyrzutów sumienia, wręcz przeciwnie, bawiła sie świetnie a fakt jak groźnie postawiła się swojej matce jeszcze bardziej ją podkręcał. Przecież nikt nie będzie jej mówić co ma robić a czego nie - pomyślała upijając piwo z czerwonego plastikowego kubeczka. Rebeka miała już wypijać kolejnego szocika gdy podszedł do niej Young i przybliżył się je do ucha 

- mam coś mocniejszego - szepnął wciągając zapach jej szamponu do włosów "Bielenda therapy garden, pistacjowy", pomyślał i  zaczął kontynuować. - jak jesteś zainteresowana to o 23 za grillem. 

Odszedł a Rebeka szybko wypiła szocika i się uśmiechnęła do siebie. Zauważyła jak Mia wygina się przy jakichś facetach, których widziała pierwszy raz w życiu. Była nawalona bardziej niż Rebeka. Równo o 23 Rebeka stawiła się na miejscu.

- Xanny, amfetamina, kokaina czy fluron? - usłyszała męski, ponury i cichy głos lecz nie wiedziała skąd się wydobywa.

- Em... nie wiem. Może kokainę.

- Otwórz grill, weź tą małą czerwoną torebkę i połóż na miejscu torebki 30$. Jeżeli weźmiesz coś innego - moja mafia cie znajdzie, jeśli dasz mniej kasy - moja mafia cie znajdzie. Tylko uczciwe interesy złociutka. - Rebeka szybko wykonała czynności, z nowym nabytkiem szybko poszła do łazienki. Wyciągnęła z czerwonej torebki inna torebkę tym razem była przezroczysta i z białą zawartością. Nabrała trochę białego proszku na palec i wciągnęła szybko nosem. A resztę schowała do jej małego plecaka.

- Szukałam cie, gdzie byłas? - wymamrotała wpółprzytomna Mia

- Oj niepotrezbnie wszytsko git

Z głośników wydostały się dźwięki piosenki 'Baby' i Mia jakby od razu wytrzeźwiała

- REB MOJA ULUBIONA POWIESKA CHODŹ ZATAŃCZYĆ!!!!!!!! - pociągnęła za sobą Rebeke i tańczyły w rytm Justina Biebera. Rebeka tańczyła jakby odpływała gdzieś daleko cały czas się uśmiechając, czuła się idealnie i wiedziała, że chce tak się czuć już zawsze. 

Nagle piękna scena naćpanych i pijanych, w dobrej kondycji nastolatków się urwała, ponieważ Rebeka rzygnęła na Mię. Ni stąd ni z owąd pojawił się Jason, wziął wymiotującą Rebeke na ręce i pojechali do szpitala.

- Jason słońce, chyba coś mi zaszkodziło - powiedziała Rebeka, a miętowo alkoholowy męsko perfumowy zapach wydobywający się z ust Jasona nie pomagał w utrzymaniu wymiotów.

- będę rZyGaC

- co?! - wrzasnął Jason wrzucając Rebekę do pobliskiego jeziora, nie po to nosił swoją czarną bluzę adidasa, żeby była obrzygana. 

W między czasie Chris wyszedł na spacer bo zaduch panujący w mieszkaniu poprawiał go o zawroty głowy, przy okazji zabrał ze sobą półprzytomną Mię bo dobrze wiedział do czego pijana dziewczyna jest zdolna. 

Rebeka powoli wypełzła ze zbiornika wody rzucając się na Jasona, który sprawnie zatrzymał jej dłoń w powietrzu.

- ZRYWAM Z TOBA DEBILU

- I tak byłaś tępa, pustaku, a ja wyjeżdżam na wieś do ciotki.

Rebeka prychnęła i z mokrymi ubraniami wybiegła na drogę, a przed jej noagmi zatrzymało się czarne BMW kombi, szyba się opuściła a ze środka dobiegł mroczny głos

- Wsiadaj mała, odwieziemy cie do domu

- no nie wiem

- nie bój sie

- ok

Kilka dni później Mia próbowała się skontaktować z Rebeka aż w końcu zaniepokojona, razem z Chrisem zaczęli przeglądać kamery z każdego budynku miasta. Zajęło im to 3 godziny (dostępy Chrisa) aż w końcu znaleźli nagranie z starej hali, w której odbywały się nielegalne walki. Im oczom nie ukazały się żadne drastyczne sceny tylko Rebeka padająca na kolana na środku pustego pomieszczenia. Razem z Albertem, który nadal utrzymywał kontakt z Chrisem (czysto przyjacielski zboczeńcy. przypis autorki) stwierdzili, że bardzo mocno stężony tlenek węgla został wydobyty z rur wentylacyjnych ciągnących się nad głową dziewczyny. Jak się okazało po dalszym śledztwie zrobiła to mafia, która chciała się odegrać na Albercie i Jasonie, za to, że w tą pamiętną noc nie zabili na zlecenie. Cóż, przynajmniej teraz mieli spokój, a starszy mężczyzna odciął się zupełnie od czarnego interesu, ze względu na niskiego blondyna, którego nie chciał narażać (przynajmniej tak twierdził)


EPILOG

Krótko po śmierci Rebeki, Jason przeprowadził się do ciotki na wieś. Mia i Chris przeżywali głęboką żałobę, ostatecznie stwierdzili, że skoro i tak kończą liceum pójdą razem na studia ale koniecznie w innym kraju, który nie przypominałby zapachu zwłok dziewczyny, który nadal czuli w całej Ameryce. Tak się składało, że bogata matka Chrisa mieszka w Polsce dlatego też tam nabrali kierunek swojego zamieszkania.

- To już za godzinę.

- Eh już za godzinę będziemy pełnoprawnymi studentami

- Zbyt spokojnie jest ostatnio, nie?

- Należy nam się chwila spokoju Chris, zamierzam skończyć te studia dziennikarskie i wyjechać do UK

- Nie lubię spokoju wiesz?

- Daj spokój, dobra idę zagadać do tych lasek, a ty nie zdobąź wrogów w pierwszym dniu. - powiedziała dziewczyna na odchodne


- Um przepraszam jak masz boyu na imie?

- Albert...

                                                           KONIEC CZĘŚCI PIERWSZEJ

RebekaOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz