Raport Heatha cz.1

251 7 44
                                    

Hejo, z tej strony Yachi. I to całkiem szybko jak na mnie.

Drobne wyjaśnienie w kwestii tytułu. Oryginalny angielski brzmi "Heather's reprt", co z jakiegoś dziwnego powodu przetłumaczono na "Słodka Hedera". Nie pasowało mi to jednak do wersji genderbend, więc poszłam z angielskim i sama go przetłumaczyłam. Efekt macie powyżej. Jeśli ktoś ma lepszy pomysł, dajcie znać.

Po raz kolejny tez wielkie podziękowania dla Kitty, która to nadal mnie znosi i betuje dla mnie rozdziały. Kocham cię.




Dzień na Berk był niecodziennie spokojny, słońce ogrzewało zwykle niegościnnie mroźną wyspę. Jeźdźcy zebrali się na Arenie, by wykorzystać dobrą pogodę na trening ze smokami i zabawę. Pogoda sprzyjała, więc po krótkiej naradzie zdecydowali się na trening szybkościowy. Śledzik jak zwykle miał najdłuższy czas, bliźniaki prawie się rozbiły, bo znowu wdali się w bójkę na smoku, a Sączysmark nawet swojej trasy nie ukończył. Zniknął gdzieś na wyspie wrzeszcząc na Hakokła, by zaczął go w końcu słuchać. Wolne żarty.

Vega pół leżała na słońcu z zamkniętymi oczami, oparta o bok Silfura. Swój lot miała już za sobą i była całkiem zadowolona ze swojego czasu. Zwłaszcza, że był lepszy niż podczas poprzednich testów. Robili się coraz lepsi w stałym tempie, a ona nie czuła potrzeby, by szybko być jeszcze lepsza. Ari też miał swoją próbę za sobą i teraz przejął punkt obserwacyjny, aby poinformować Śledzika, kiedy Hicca minie umówioną stacje. Sam mędrek czatował przy zegarze słonecznym, zaznaczając czas minięcia kolejnych stacji i całkowity czas przelotu.

- Lecą!- zgłosił wojownik, a Śledzik zaznaczył czas na zegarze. Vega otworzyła oczy, by podziwiać jak jej siostra mija kolejne punkty i kieruje smoka z powrotem na Arenę. Była niezaprzeczalną mistrzynią latania na smoku.

- Aha, to mamy nowy rekord- stwierdził Śledzik, zapisując czas w swoim małym notesie. Pieczołowicie notował osiągnięcia każdego z Jeźdźców, by móc je potem porównywać i obserwować, jak każde z nich się rozwija. Szczerbatek wleciał przez otwartą bramę, a Hicca zeskoczyła ze smoka, kiedy tylko wylądowali.

- I jak nam poszło?- zapytała z zaciekawieniem, wygładzając swoje potargane włosy.

- A więc tak...- zaczął Śledzik, sprawdzając wszystkie swoje zapiski.- Nadal jesteś najszybsza, ale ktoś, nie powiem kto, zaczyna cie doganiać

Przywódczyni natychmiast rozejrzała się po całej grupie. Bliźniaki mocowały się na szyjach Zębiroga, Vega pół spała na słońcu, a Ari poprawiał popręgi siodła Wichury.

- Na nas nie patrz- stwierdził od razu Mieczyk, kiedy padły na niego zielone oczy. Vega nawet nie uznała jej spojrzenia, ledwo uchylając prawe oko. Hofferson posłał jej jednak zwycięski uśmieszek.

- Ale jak to? Szczerbatek coraz wolniej lata?- zmartwiła się, patrząc na ukochanego smoka.

- To nie tak- uspokoił ją Śledzik.- To Wichura jest coraz szybsza- wyjaśnił, a smoczyca, o której mowa napuszyła się dumnie. Ari z zadowoleniem pogłaskał ją po szyi.

- Poważnie? Wichura szybsza?- podekscytowała się spadkobierczyni, natychmiast podbiegając do Śmiertnika i oglądając ją uważnie. W końcu spojrzała na wojownika, unosząc brew.- Ari, chciałbyś nam coś powiedzieć?

- Eee, tylko tyle, że eksperymentujemy z nową dietą- odpowiedział wymijająco, zanim spojrzał na nią wyzywająco.- Jak się okazuje, chyba działa. I strasznie cię wkurza- Hicca zmrużyła oczy i już miała coś odpowiedzieć, kiedy wtrąciła się Vega.

Dragon Lady: Jeźdźcy SmokówOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz