Dziwnobarwny klejnot

123 8 5
                                    

I kolejny rozdział gotowy. Przepraszam, że tak długo, ale z dobrych wieści. Pierwszy sezon jest już napisany, a ja biorę się za drugi. Postaram się jeszcze przed Świętami , napisać sobie dwa pierwsze rozdziały drugiego sezonu, żeby móc wam wrzucić 19 i 20 rozdział. Pamiętajcie, każdy komentarz to dla mnie motywacja.

za betę odpowiada @Rad0sc, ale jak to ja mogłam coś przeoczyć.

Dajcie znać, co myślicie.

Enjoy




Wikingowie są silni, twardzi i bardzo odważni. Odwaga to śmieszna rzecz. Wielu się z nią rodzi. Dla innych to niekończąca się walka. A jeszcze inni... Taa, za mało znają świat, by się bać.

Lekcje walki Pyskacza nigdy nie były ulubionymi zajęciami Vegi. Głównie z tego powodu, że wykraczała daleko poza podstawowy program nauczania, dzięki swoim treningom z Ingvarem Hoffersonem. Innym czynnikiem było to, że zajmowały czas w jej już i tak przepełnionym harmonogramie. Miała w końcu własne treningi, patrole, zajęcia w Smoczej Akademii (aka pilnowanie, by Smark i bliźniaki za bardzo się nie rozbestwili) i szkolenie u Gothi. Czasem wpadały też misje ze smokami, bo nawet jeśli wojna była tylko wspomnieniem, Berk wciąż nie mogło obejść się bez problemów, a Hicca znajdowała dziwną przyjemność we wplątywaniu się w każdą, nawet najbardziej niedorzeczną i niebezpieczną sytuację. Tak, pilnowanie, by jej ukochana siostra za wcześnie nie udała się do Walhalli, było zajęciem na pełen etat i to jeszcze nieodpłatnym.

Już kilkakrotnie próbowała wykręcić się z niechcianych zajęć, ale ojciec nawet nie chciał o tym słuchać. Przede wszystkim dlatego, że uważał, że Vega nie potrafi współpracować z nikim innym niż Hiccą i te zajęcia miały ją do tego przekonać. Nie wiedziała tylko jak, skoro najczęściej walczyli między sobą różną bronią treningową lub wręcz. A czasem nawet przedmiotami, których nikt nie uznałby za broń, tak jak i tym razem.

Bliźniaki Thorston stały na środku pierścienia, każde z własną tarczą, powoli się okrążając. Nagle Szpadka rzuciła się na brata i zaczęła energicznie atakować, zmuszając chłopca do wycofania się do defensywy. Nie dając mu miejsca i czasu na kontratak powaliła go na plecy, pozbawiając wszelkiej formy obrony, zanim stanęła nad nim wydając triumfalny okrzyk.

- I proszę, miliony razy powtarzam, a Szpadka pięknie to przed chwilą pokazała- pochwalił Pyskacz, wyraźnie zadowolony, że godziny gadania wyraźnie nie poszły na marne.- Tarcza to jedna z najpotężniejszych broni. Kto następny?- zapytał ochoczo, licząc, że uda mu się kontynuować passe.

- Ale jak to? To co? To ja oddać nie mogę?!- oburzył się Mieczyk, wskazując na siostrę, która uśmiechała się triumfalnie.

- W mojej szkole nie- uciął krótko Pyskacz, przeganiając ich z powrotem do grupy.- Hicca, Ari- wezwał, a oni wymienili zaskoczone spojrzenia. Pyskacz raczej nie kazał im walczyć między sobą, głównie z powodu różnicy w umiejętnościach.

- Ej, ale to nie fair- zauważyła Vega, podnosząc się z miejsca, gdzie przeglądała swój notatnik.- Może jednak lepiej ja...- zaczęła, ale Pyskacz machnął ręką ucinając protesty.

- Nie dyskutować, wykonać- popędził ich, odsuwając się na bok.

- Po prostu unikaj- podsunął Ari, wiedząc jak bardzo jego partnerka nie lubi przemocy. Skinęła głową z małym uśmiechem i uskoczyła w bok, kiedy zaatakował. Pojedynek zakończył się szybko i zgodnie z przewidywaniami. Oboje wrócili do grupy, a zielarka, nie mogąc się powstrzymać, zaczęła skakać wokół siostry, by upewnić się, że nic jej nie jest.

Dragon Lady: Jeźdźcy SmokówOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz