♡♥Rozdział 4♥♡

50 4 0
                                    

4
[Nikola]
Leżeliśmy na łóżku, było tak miło, a tu nagle zapytał. Łzy napłyneły mi do oczu, a po chwili spływały po moim policzku. Wiedziałam, że musze mu powiedzieć prawde, ale bałam sie że weźnie mnie za dziewczyne z domu wariatów z jakiejś patologicznej rodziny. Ale nie mogłam go okłamywać, za bardzo mi na nim zależało i jeżeli jemu na mnie też to to zrozumie, a jeżelinie nie zrozumie ...
Zebrałam w sobie siłe i wydusiłam.
- Bo... bo ja nie nawidze mojege ojca, już na niego nie moge patrzeć. - nie powstrzymałam sie przed płaczem.
- Co on ci zrobił? Prosze powiedz- ciągle mnie przytulał i nie puszczał.
- Bo on jest...bo to piepszony alkoholik- gdy to powiedziałam czułam sie lepiej, jakoś mi sie lżej na sercu zrobiło.
-Ale nic ci nie zrobił?
-Nic? To że po nocach zamiast spać to płacze i słucham jak sie przewraca po pokoju. To że za każdym razem jak wchodze do łazienki to czuje ten ochydny odur, to... to twoim zdaniem jest nic?- wydusiłam to z siebie i dodałam- Zrozumiem jak nie bedziesz chciał mieć nic wspólnego z kimś takim jak ja- nie mówił nic tylko mnie przytulał. Nie wiedziałam co teraz będzie czy mnie odtrąci czy ze mną zostanie. Nie mogłam znieść tej ciszy więc warknęłam- Nie powiesz nic?- nadal nic nie mówił więc wstałam i chciałam spakować swoje rzeczy i poprostu wyjść to było dla mnie jasne że ma mnie gdzieś, ale coś poczułam. Trzymał mnie za ręke, odwróciłam sie w jego strone i spojrzałam w jego oczy. Było w nim współczucie i niepweność. Ciągle nic nie mówił, ta cisza mnie dobijało. Miałam ochote krzyczeć, ale nie mogłam. Nie wiedziałam dlaczego więc otworzyłam oczy. Nasze twarze były na wprost siebie a usta stały sie jednością. Nasz pocałunek nie trwał zbyt długo. To ja go przerwałam.
- Co teraz będzie?-spytałam. W moim głosie wyczułam desperacje.
-Będzie dobrze- uśmiechnął się, dlaczego? Czy on chciał mnie tylko wykorzystać?
- Co cie tak bawi?- ciągle sie uśmiechał- Ja już sobie pójde- odepchnęłam go i spakowałam swoje rzeczy, trzymałam już klamke kiedy poczułam mocny uścisk wokół swojej tali. Przyciągną mnie do siebie i wyszeptał mi do ucha.
- Nigdzie cie nie puszcze. Nie ma takiej opcji.- nasze języki po raz kolejny ze sobą tańczyły.
- Czyli, mnie nie.. - przerwał mi kładąc palec na moich wargach.
- Nie puszcze cie nigdzie, nie teraz, ale wiesz, że będziesz musiała wrócić do domu, będą sie martwić.
- Martwić? Nie wiem kto.
- Twoja mama na przykład.
- Moja mama?Ona nie widzi nic po za swoją pracą. Grozi mu rozwodem za każdym razem jak sie upije, ale efektów tego grożenia nie widać. - wykrzyczałam ze złością.
- Nie mów tak. Już nic nie mów. - położył mnie delikatnie na łóżku i przykrył kocem.
Nie miałam już siły sie z nim sprzeczać. Strasznie bolała mnie głowa i oczy od płaczu. Usnęłam w jego ramionach sama nie wiem kiedy. Czułam sie przy nim bezpicznie, ale miał racje musiałam wrócić do domu. Już niedługo moje 17-ste urodziny i zostanie tylko rok. Musze go jakoś przetrzymać, ale gdzy tylko skończe 18 to wyprowadze sie z tego domu.

[Niall]
Obudziłem się pare minut po 8. Nikola tak smacznie spała więc jej nie budziłem. Zeszłem na dół do kuchni, żeby zrobić śniadanie. Wziąłem sie za robienie jajecznicy, ale co jeżeli ona ma uczulenie na białko? Zchowałem wszystkie produkty do pułek. I rozmyślałem co moge zrobić jej na śniadanie. Po chwili namysłu postanowiłem pujść na góre i spytać na co ma ochote. Po cichu wszedłem do pokoju i delikatnie pocałowałem ją w policzek. Na marne. Obudziła sie i odwzajemniła pocałunek, ale tym razem w usta. Po skończonym geście zapytałem.
- Na co masz ochote?
- Na ciebie- oznajmiła śmiejąc się. Mówiłem już, że pięknie sie uśmiecha? Jeśli nie, to mówie teraz.
- Ja też mam na ciebie chrapke- oznajmiłem rzucając się na nią i całując namiętnie. Przerwał nam okropny dźwię wydobywający się z jej brzucha.
- To co polecasz?- zapytała z entuzjazmem.
- Zrobie wszystko na co masz tylko ochote - oznajmiłem składając pocałunek za pocałunkiem na jej szyji.
- To w takim razie poprosze o tosty z jakimś dobrym dżemem i kakaem.
- Już sie nie robi - oznajmiłem wychodząc z pomieszczenia i udając sie do kuchni.
Wyciągałem właśnie mleko z lodówki kiedy poczółem czyjeś ręce wokół swojego torsu, to była Nikola - moja prześliczna księżniczka. Pocałowała mnie w policzek po czym usiadła przy stole i zapytała.
- Jak tam moje śniadanie?
- Już podaje- oznajmiłem i położyłem tależ z taostami na stole a obok dżem z malin i kakao. Ja nie jadłem. Usiadłem na przeciwko niej i bacznie sie jej przyglądałem. Chyba jej smakowało bo sie nie odzywała. Nie spuszałem z niej wzroku. Mimo roztarganych włosów i resztek tuszu na policzkach, wyglądała nieziemsko. Zerknęła na chwile na mnie.
- Ty nie jesz?
- Nie jadam śniadań- odpowiedziałem wkładając brudne naczynia do zmywarki- To co chcesz teraz robić?
- Wszystko z tobą przy boku- i złożyła kolejny pocałunek na moich ustach.
- To idź sie przebierz. Zabiore cie w pewne miejsce.
- Jakie miejsce?- zapytała
- To niespodzianka, a teraz zmykaj na góre.
W mgnieniu oka dziewczyny już nie było. Cieszyłem sie, że powiedziała mi prawde, która mnie troche zaszokowałam. Ale nie chciałem jej zostawiać samej w takiej chwili. Ona ptrzebuje wsparcia i w każej chwili może je znaleść u mnie. Nie ważne o jakiej poże dnia i nocy, ja ją wysłucham i pociesz jak najlepiej będe potrfił.

Dwa serca jedno bicie ||n.hOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz