3.🥀 Nie oczekiwana pomoc 🥀

1.2K 46 81
                                    

Z myśli wyrwał mnie ten znajomy głos.

____________________________________

Y/N POV

Chłopak podszedł do mnie i uśmiechnął się lekko. Nie rozumiałam, dlaczego nie zostawi mnie po prostu w spokoju.

- czego chcesz?-powiedziałam oschle.

-chciałem się upewnić, że nic ci nie jest -chłopak lekko zdziwiony moim zachowaniem się skrępował.

-jak widać, jest ok, więc możesz już dać mi spokój.

-co się stało w twoim życiu.

Zdziwiło mnie jego pytanie, jednak nie zważając na to, odpowiedziałam mu bezemocjonalnie.

-co cię to interesuje?

-chcę wiedzieć o tobie trochę więcej.

-po co?

-aby lepiej cię poznać

-po co chcesz mnie lepiej poznać.

-by móc ci pomóc.

-nie chce twojej pomocy, radzę sobie.

-właśnie widzę.

-co masz na myśli.

-na przykład ostatnio musiałem cię ratować od tego typa.

-wystarczyło, żeby mnie trochę pobił i by dał mi spokój -miałam już dość tej rozmowy, więc mówiłam, co mi ślina na język przyniesie. Blondyn spojrzał na mnie zszokowany, po czym powiedział.

-o czym ty mówisz mogło stać ci się coś gorszego gdyby nie ja.

-no i?

Nie zważając na zielonookiego, poszłam do pracy, będąc i tak już spóźnioną 10 minut.

____________________________________

Dream POV

Czemu nie obchodzi jej, że mogło się jej coś stać. Odeszła bez słowa nie pozwalając mi nic odpowiedzieć. Chciałem jej ponownie zaproponować zamieszkanie, ale po prostu mnie zbyła. Wiem, że nie znamy się długo, ale kto normalny odmawia pomocy, której wyraźnie potrzebuje. Postanowiłem przyjść wieczorem, jak skończę wszystko, co mam dziś do zrobienia. Może uda mi się ją wtedy namówić.

Sądziłem, że się wyrobię jednak dzisiejszy stream z Sapnapem się trochę przedłużył. Gdy byłem na miejscu na miejscu restauracja była już zamknięta. Zniechęcony szedłem wolnym krokiem do domu. Nagle zobaczyłem Y/H/C siedzącą skuloną na ławce. Podszedłem do niej, a ona natychmiast podniosła głowę. Jednak gdy mnie ujrzała, zrobiła ponurą minę.

-czego chcesz?-powiedziała oschle.

-chcę, abyś w końcu dała sobie pomóc.-odpowiedziałem łagodnie.

-nie potrzebuje wsparcia.-nie dała za wygraną.

-to, czemu siedzisz tu w tę zimną noc skulona na ławce?-spytałem, wiedząc, że nie może wymyślić dobrej wymówki.

-nie twoja sprawa.-powiedziała bezemocjonalnie.

-słuchaj, chce ci tylko pomóc.- odparłem cicho.

-daje sobie radę samą.-stwierdziła uparcie.

Po chwili zrozumiała, że przyznała się do problemów. Mruknęła coś pod nosem i schowała głowę w kolana.

-w takim razie przyjmiesz moją pomoc?-spytałem ponownie.

-mhm.-mruknęła niezadowolona.

-cieszę się.-odpowiedziałem zadowolony.

You made me smile//Dream x ReaderOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz