6.🥀 Powrót przyjaciela 🥀

971 42 4
                                    

Moja rodzicielka zbliżyła się do mnie i wbiła mi ostrze w klatkę piersiową.

_________________________________

Spojrzałam na nią i nagle się obudziłam. Koło mnie zobaczyłam blondyna, który zatroskanym wzrokiem patrzył na mnie. Gdy ujrzał, że się obudziłam, mocno mnie przytulił. Poczułam, że byłam cała zapłakana i mokra od potu. Dlatego też odtrąciłam Claya i położyłam się dalej spać, jakby nic się nie stało. Chłopak postanowił, jednak że ułoży się obok mnie. Byłam już zbyt zmęczona, by coś zrobić, więc po prostu zasnęłam. Przez resztę nocy nic mi się już na szczęście nie śniło. Obudziłam się i poczułam ścisk na mojej tali. Zrozumiałam, że blondyn dalej mnie przytulał. Nigdy nie byłam z nikim w takiej bliskości, przez co nie wiedziałam jak się zachować.

Postanowiłam, że po prostu spróbuje lekko odepchnąć chłopaka. Zielonooki, jednak dalej trzymał się mnie mocno. Ostatecznie krzyknęłam bardzo głośno i widocznie to podziałało. Dream szybko się rozejrzał w lęku i zrozumiał, że nic się nie stało, co bardzo go zdenerwowało.

-po co mnie budzisz?-spytał z lekką chrypką.

-może dlatego, bo nie chciałeś mnie puścić.-odpowiedziałam poirytowana.

-oh em przepraszam.-powiedział lekko zawstydzony.

Kiedy w końcu mogłam się ruszać swobodnie, wyszłam z pokoju, wybierając po drodze ciuchy na dzisiaj. Poszłam do łazienki, umyłam się i ubrałam w wybrane ubrania. Nie miałam ochoty, aby robić sobie makijaż, dlatego też nie robiłam go dzisiaj.

Gdy wróciłam do pokoju, chłopak nadal spał w moim łóżku. Nie chcąc go budzić, wzięłam swój telefon i skierowałam się do kuchni. Nie miałam żadnego pomysłu co zrobić na śniadanie, więc zdecydowałam się na proste płatki. Wyciągnęłam wszystkie składniki i przygotowałam sobie posiłek. Po skończonym jedzeniu z nudów poszłam na spacer. Postanowiłam zostawić dla Claya kartkę na lodówce gdyby mnie szukał i wyszłam. Po pół godzinnym spacerze wróciłam do domu.

Kiedy dotarłam do mieszkania, poczułam zapach spalenizny. Przerażona wparowałam do mieszkania i ujrzałam zielonookiego walczącego z piekarnikiem.

-co ty robisz?

Chłopak, zobaczywszy mnie, podbiegł do mnie i zaczął mnie błagać, abym pomogła mu w upieczeniu ciasta. Rozbawiona tą sytuacją postanowiłam wykorzystać jego bezsilność. Ostatecznie wynegocjowałam tydzień bez sprzątania i miesięczne robienie prania przez Dreama. Zadowolona z deala zabrałam się za upieczenia ciasta. Blondyn jedynie patrzył na moje ruchy i nie odzywał się. Po wsadzeniu gotowego ciasta spytałam.

-po co w ogóle robisz to ciasto?

-mój przyjaciel Nick wraca dzisiaj.

Przypomniało mi się, jak wspomniał mi parę razy o nim. Domyśliłam się, że jest to dla niego bardzo ważne, więc postanowiłam pójść do sklepu po lukier, którym mogłabym udekorować wypiek. Poprosiłam Claya o popilnowanie piekarnika i wyszłam po polewę. Zdecydowałam się na kolory jego loga i poszłam do kasy. Po zapłaceniu szybkim krokiem wróciłam do domu. Na szczęście gdy mnie nie było, dom się nie spalił. Powiedziałam zielonookiemu o moim pomyśle, a on natychmiast się zgodził. Wyciągnęłam ciasto i położyłam na blacie. Przygotowałam lukier i wyciągnęłam telefon, aby mieć podgląd na logo Sapnapa. Po skończonym dekorowaniu starannie napisałam „Witaj w Domu" blondynowi bardzo spodobał się efekt końcowy i bardzo mi podziękował.

Nie mając co robić, położyłam się na kanapie i zaczęłam przeglądać tik toka. Nagle w moim dla ciebie wyskoczył mi filmik, który mnie zaciekawił. Był to moment ze streamu Dreama kiedy weszłam do jego pokoju. Ktoś zrobił cała teorie, kim byłam. Po przeglądaniu paru innych krótkich filmów wyłączyłam telefon i postanowiłam obejrzeć jakiś serial. Pamiętam, że ostatnio płaciłam za Netflix, więc weszłam na moje konto i zaczęłam szukać czegoś ciekawego. Po paru minutach Clay przyszedł do salonu i widząc mnie na kanapie, dołączył do mnie. W końcu wybraliśmy jakiś film. Zauważając, że blondyn nie był zainteresowany oglądaniem, spytałam.

-po co to oglądasz, przecież widać, że cię to nudzi.

-nawet jeśli przynajmniej spędzam z tobą czas.

Mogłam przysiąc, że byłam wtedy dorodnym pomidorem. Chłopak najwidoczniej zauważył to, bo popatrzył na mnie i się zaśmiał. Resztę seansu nie odzywałam się do niego, on również nic nie powiedział. Po tym jak film się skończył, wyłączyłam telewizor i poszłam do mojego pokoju. Znowu doskwierała mi nuda, więc nie mając co robić, postanowiłam otworzyć pudło z moją gitarą, którą zdecydowałam się wziąć z domu. Po nastrojeniu jej poszukałam akordów do piosenki, która ostatnio mi się spodobała. Gdy już je znalazłam, zaczęłam grać a po chwili również śpiewać. Nie zauważyłam nawet gdy Clay, słysząc muzykę, wszedł do mojego pokoju. Kiedy skończyłam grać, usłyszałam oklaski z jego strony. Zawstydzona podziękowałam mu i odłożyłam gitarę.

-naprawdę ładnie grasz i śpiewasz.-pochwalił mnie.

-em dzięki.-odpowiedziałam skrępowana.

Blondyn uśmiechnął się łagodnie i poprosił mnie o zagranie jednej z jego piosenek. Zgodziłam się i poszukałam jej akordów. Gdy już byłam przygotowana, zaczęłam. Chłopak był bardzo ucieszony z mojej gry i podziękował mi za zagranie na gitarze dla niego. Będąc już sama, odłożyłam instrument. Było już późno, więc postanowiłam położyć się spać. Następnego dnia obudziły mnie hałasu z salonu. Poszłam do łazienki i zrobiłam moją poranną rutynę. Ciągłe hałasy z pokoju działały mi już na nerwy, dlatego też poszłam tam, aby sprawdzić, co się dzieje. Okazało się, że to Nick z zielonookim tak hałasowali. Lekko zaspana powiedziałam.

-musieliście mnie budzić tak wcześnie?-spytałam lekko zirytowana.

-oh przepraszam.-odpowiedział mi blondyn.

-oo, a więc ty musisz być Y/N.

-taak to ja.

-Clay dużo mi o tobie mówił.

Gdy Dream to usłyszał, spojrzał się na bruneta zimnym wzrokiem. Sapnap jedynie zaśmiał się lekko i podszedł do mnie. Po krótkiej rozmowie zrobiłam sobie śniadanie. Dzisiaj znowu nie miałam co robić, a że lodówka świeciła pustkami. Ubrałam kurtkę i wyszłam, żeby zrobić zakupy. Po wybraniu wszystkich produktów podeszłam do kasy i zapłaciłam swoją kartą. Wróciłam do domu i zastałam chłopaków grających na konsoli w jakąś grę. Ściągnęłam swoje ubranie zewnętrzne i poszłam rozpakować zakupy. Gdy Nick i Clay usłyszeli szelest opakowań, poderwali się z kanapy i podbiegli w stronę lodówki.

-co kupiłaś?-spytali jednocześnie.

-jedzenie.-odpowiedziałam, wiedząc, że ta odpowiedź ich nie zadowoli.

Z pochmurną miną podeszli do siatek i zaczęli szperać w zakupach. Uderzyłam jednego i drugiego po rękach i wygoniłam ich do salonu. Zniesmaczeni z głową w dole poszli. Zadowolona ze spokoju skończyłam rozpakowywać rzeczy z torb i wzięłam chipsy dla chłopaków.

-znajcie łaskę pana.-powiedziałam, rzucając im przysmak.

Zadowoleni otworzyli paczkę i zaczęli się zajadać.

Po paru dniach od powrotu Nicka zrozumiałam, że życie samemu jest naprawdę nie takie złe.

____________________________________

Polsat

Jest grubo po 2 w nocy, a ja siedzę przed kompem, pisząc to, no ale obiecałam 4 rozdziały w tygodniu, więc macie.

Pozdro dla osób, które czytają to w czasie publikacji.

Miłego dnia/popołudnia/wieczoru/nocy.

Słowa: 1058

You made me smile//Dream x ReaderOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz