7.🥀 Wojna na pranki 🥀

940 41 21
                                    

Po paru dniach od powrotu Nicka zrozumiałam, że życie samemu jest naprawdę nie takie złe.

_________________________________

Nick POV

Na początku zauważyłem, że zawsze jak pisaliśmy, przewijał się temat Y/H/C w naszych rozmowach. Zaczynał go oczywiście Clay. Z czasem zrozumiałem, że chłopak się po prostu w niej zakochał. Nie mogłem się doczekać, aż wrócę do domu i zobaczę na własne oczy, kim jest ta dziewczyna, która skradła serce mojego przyjaciela. Gdy poznałem dziewczynę, zrobiła na mnie dobre wrażenie i mam tylko nadzieje, że czuje to samo co Dream.

____________________________________

Y/N POV

Odkąd zostałam montażystką Claya, coraz więcej twórców odzywało się do mnie, abym im zmontowała ich filmy. Nie sądziłam, że moje umiejętności edytowania były jakieś wybitne, dlatego dziwiły mnie prośby osób, które mają filmy bardzo dobrej jakości. Najbardziej mnie dziwiło, skąd oni wiedzą, że montuje filmy, jednak gdy pytałam o to Dreama on mówił, że nic nie wie.

Nie dawało mi to jednak spokoju i cały czas się nad tym zastanawiałam. Nie mówię, dzięki temu zarabiałam pieniądze, które wcześniej zarabiałam w 3 miesiące, jednak po prostu nie dawało mi spokoju, skąd oni wszyscy wiedzieli o tym, że montuje filmy blondynowi.

Nie lubiłam gdy o czymś nie wiedziałam, bo czułam się, jakby ktoś coś przede mną ukrywał. Skupiałam się oczywiście, tak czy siak, na edytowaniu wysyłanych do mnie filmów.

Za każdym razem osoba, która dawała mi swój film, była zadowolona z efektów, co zawsze mnie uspokajało i cieszyło, że nic nie zepsułam.

Zbliżyłam się również z Clayem, jednak dalej nie potrafiłam mu zaufać. Było to spowodowane tym, że od dziecka miałam problem z zaufaniem ludziom. Chłopak jednak wydawał się wyrozumiały, co mnie zawsze uspakajało.

Odkąd Nick wrócił, zauważyłam również, że zielonooki wydaje się żywszy niż zazwyczaj. Pewnie nie mógł się doczekać jego powrotu. Z zamyśleń wyrwał mnie brunet.

- nad czym tak myślisz?-spytał, lekko się śmiejąc.

-a nieważne.-odpowiedziałam, unikając jego wzroku.

-przecież widzę, że coś cię trapi.

-to nic takiego.

Chłopak jednak nie dał mi spokoju przez kolejne pół godziny. W końcu gdy Clay wstał, przywitał się z blondynem i zamiast zawracać mi głowę, poszedł rozmawiać z zielonookim.

Byłam głodna, więc postanowiłam przygotować dla siebie naleśniki, a by zrobić im na złość, usmażyłam porcje na jedną osobę. Dream i Sapnap gdy poczuli zapach jedzenia, pobiegli pędem do kuchni, jednak jedyne placki, które były miałam na talerzu i się nimi właśnie zajadałam. Z naburmuszoną miną jak małe dzieci wrócili do salonu.

Nie wiedziałam niestety, że będą konsekwencje mojego małego żartu. Już będąc w łazience, mogłam poczuć na własnej skórze, co wywołałam, nie robiąc im posiłku, a jedynie sobie. Chciałam wysuszyć spokojnie mokre włosy, jednak zamiast ciepłego powietrza z suszarki wyleciała mąka. Później szukałam mojego telefonu, a te gnojki schowały go na żyrandolu. Wszystkie moje rzeczy były porozwalane po całym domu. Miałam już tego dość, z natury nie jestem osobą mściwą, jednak to było za wiele. Nie chciałam, żeby myśleli, że to ja więc wymyśliłam podstępny plan.

Nick miał dzisiaj robić zakupy, co było idealną szansą na zaczęcie działania. Clay dał mu listę, którą niepostrzeżenie ukradłam i wpisałam rzeczy, które nie istnieją. Brunet myślał, że przez blondyna szukał jak głupi nieistniejących produktów i tylko się ośmieszył.

W tym samym czasie ja zmieniłam godzinę nagrywania na kalendarzu Sapnapa, przez co później spóźnił się na nagrywki.

Tak jak myślałam ci dwoje, zamiast wyjaśnić sobie te sprawy, po prostu zaczęli się prankować. W końcu miałam święty spokój od ich głupich żartów i mogłam jedynie patrzeć, jak wpadli w pułapkę swojej współlokatorki.

Po tygodniu wpadłam, w swoje własne sidła. Chłopacy, robiąc pranki na siebie robili również pranki na mnie. Ostatecznie mój plan nie wypalił i wszyscy robili żarty na wszystkich.

Można powiedzieć, że na chwilę obecną wygrywałam. Niestety kończyły mi się już pomysły, natomiast oni najwidoczniej nie mieli tego problemu. Postanowiłam skończyć ten cyrk.

Gdy wszyscy byli w domu wyjęłam wcześniej kupiony domofon i kazałam przyjść obojgu do salonu. Niechętnie zjawili się po pięciu minutach.

-słuchajcie mam już dość tej wojny na pranki.-zaczęłam.

Chłopacy jedynie mruknęli coś pod nosem i się nie odezwali. Nie zadowolona ich reakcją mówiłam dalej.

-jeżeli nie skończycie tej durnej wojny, to odetnę wam internet i schowam gdzieś, gdzie go nigdy nie znajdziecie.

Oboje po moich słowach wzdrygnęli się i niechętnie zgodzili się na rozejm. Od tej pory w końcu mogłam cieszyć się spokojem w domu i nie było żadnych większych sprzeczek w ostatnim czasie. Nauczyłam się również, parę nowych przepisów co nie uszło zainteresowaniu chłopaków. Oczywiście z powodu, że po prostu lubili jeść.

Nie przeszkadzało mi to oczywiście, jednak czasami potrafili budzić mnie o 5 nad ranem tylko dlatego, bo mieli ochotę na jakąś potrawę. Nawet Patches czasami lubi zjeść coś, co mu zrobię.
Podszkoliłam się również w montażu, przez co dostaje więcej próśb o montaż filmów od twórców.

Można powiedzieć, że w końcu w moim życiu się układało, jednak ciągle mi coś nie pasowało, jakby miało się coś zaraz zdarzyć, co zmieni moje życie. Te myśli nie dawały mi spokoju i ciągle krążyły mi w głowie. Cały czas żyłam w lęku że za niedługo moje życie zmieni się diametralnie.

Muszę przyznać że gdyby nie Clay to prawdopodobnie moje ciało leżało by pod jakimś śmietnikiem od paru tygodni. Nawet nie ma pojęcia jak bardzo jestem mu wdzięczna. A tak poza tym był pierwsza osoba która sprawiła ze się uśmiechnęłam. Nigdy nie miałam takich wspomnień z nikim i nie wiedziałam co mam o nim myśleć. Niby wydaje się że mogę mu zaufać ale mówi się że pozory czasami mylą racja?
Od paru dni mam straszny mętlik w głowie i już sama nie wiem co się ze mną dzieje. Ostatnio pomyślałam nad zrobieniem sobie małej przerwy i poukładaniu sobie wszystkiego, jednak nie chce zamartwiać chłopaków. Dlatego tez od 2 tygodni męczę się psychicznie udając ze wszystko jest okej mimo że nie mam pojęci ci się dzieje w mojej głowie.

Miałam tylko nadzieje że w końcu sobie wszystko poukładam i życie wróci do normy.
____________________________________
Dream POV
Od jakiegoś czasu zauważyłem że coś się dzieje z
Y/N. Może i zachowuje się jak zwykle, ale ja widzę że coś jest nie tak. Martwię się że może jej coś być jednak nie chce jej się spytać wprost bo boje się że uzna mnie za wścibskiego. Mam tylko nadzieje że cokolwiek jej jest poprawi się w najbliższym czasie, bo jeśli nie będę zmuszony spytać się jej o to.
____________________________________
Polsat
Dzisiejszy rozdział był głównie o rozmyślania głównych bohaterów jednak mam nadzieje że taki format jest równie dobry jak reszta. Myślałam że Wattpad usunął mój draft z laptopa i będę musiała pisać to od nowa jednak na szczęście odzyskałam jego zapis więc dzisiaj rozdział jednak jest.
Miłego dnia/popołudnia/wieczoru/nocy.
Słowa:1105

You made me smile//Dream x ReaderOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz