Gdy jeszcze się uśmiechałam, bardzo nie lubiłam, jeśli ktoś widział mnie z uśmiechem na twarzy.
_________________________________
Y/N POV
Obudziłam się rano, czując kogoś szturchającego mnie za ramię. Otworzyłam oczy i ujrzałam Claya próbującego mnie obudzić. Leniwie odepchnęłam chłopaka i stoczyłam się z łóżka na podłogę. Blondyn lekko się zaśmiał i kazał się przygotować, bo wyjeżdżam z nim do jego przyjaciół. Nie miałam pojęcia, po co zabiera mnie ze sobą, ale zgodziłam się z racji, że zrobił dla mnie dużo. Wybrałam czarną spódniczkę za kolana i do tego (wybierz kolor) bluzkę na ramiączka i zrobiłam sobie lekki makijaż. Powiedział, że wyjeżdżamy na weekend, więc nie pakowałam dużo.
Gdy byłam już gotowa, wyszłam i usiadłam na kanapie. Po chwili z łazienki wyszedł zielonooki i wraz z Clayem poszliśmy w znanym jedynie mu kierunku. Około pół godziny później doszliśmy na lotnisko. Chłopak wziął moje bagaże, oczywiście bez mojej zgody.
Gdy dolecieliśmy na miejsce, na lotnisku było bardzo pusto. Tym razem zabrałam moją walizkę, zanim on ją zdążył wziąć. Usłyszałam niezadowolony pomruk z jego strony. Nagle podszedł do niego niski szatyn i przytulił, wyglądało to dla mnie dość komicznie, zwracając uwagę na ich różnicę wzrostu. Po chwili podszedł również brązowowłosy wysoki chłopak i również się przywitał. Ostatnią osobą był również wysoki blondyn, który wyglądał na bardzo młodego. Zauważyłam, że był on bardzo głośny i lubił przeklinać. Clay po powitaniu z nimi podszedł do mnie i poprowadził do nich. Przedstawił mnie i w końcu znałam ich imiona. Blondyn miał na imię Tom, niski szatyn nazywał się George, a wysoki brązowooki miał na imię Will. Po chwili rozmowy odezwał się do mnie niebieskooki i spytał:
-zauważyłem, że w ogóle się nie uśmiechasz.-zaczął.
-to prawda, nie lubię tego robić- powiedziałam zgodnie z prawdą.
-czemu?-spytał, nie rozumiejąc.
-tak już mam- skwitowałam.
-kobiety są dziwne- oznajmił.
Wyglądał mi na dzieciaka, ciekawe ile ma lat. Chłopak już nic nie mówił, a ja nie miałam ochoty nic mówić. Po paru godzinach jazdy dojechaliśmy do hotelu zarezerwowanego przez Claya. Wiedziałam, że blondyn nie należy do najbiedniejszych, ale pokoje, w których zostaliśmy, był wielkości mojego starego domu. Mimo że nie było tego po mnie widać, bardzo się ekscytowałam całym wyjazdem i podziękowałam sobie, że nie odmówiłam przyjazdu tutaj.
Po rozpakowaniu się napisałam do Dreama, że jestem gotowa. Chłopak odpisał, że za 5 minut widzimy się wszyscy w lobby hotelu i idziemy spotkać się z resztą grupy. Byłam ciekawa, kogo jeszcze spotkam, jednak nie myślałam nad tym długo, bo musiałam zejść na dół. Na dole był już Tommy i Will, po parunastu minutach zjawił się również George i Clay. Wyszliśmy we czwórkę z budynku i poszliśmy w stronę dworca, w środku drogi spotkaliśmy osoby, po które mieliśmy właśnie iść.
-hej wszystkim.-powiedziała radośnie blondynka.
-hej co tam u was?-spytał się nas starszy mężczyzna.
-a całkiem, całkiem.-odpowiedział Zielonooki za wszystkich.
Po paru minutach rozmowy postanowiliśmy coś zjeść, po czym Phil zaproponował, abyśmy poszli do fajnej restauracji za rogiem. Wszyscy się zgodzili, więc starszy zaczął prowadzić nas do tego miejsca. Po dojściu do budynku Clay poprosił mnie, abyśmy wyszli na chwilę na zewnątrz. Nie wiedziałam, po co chciał ze mną pogadać, ale się zgodziłam. Będąc już na dworze, chłopak się odezwał.-Jak wrażenia po spotkaniu?-spytał niezręcznie.
-em nawet ok.-stwierdziłam.
-mam nadzieje, że nie jesteś zbyt przytłoczona tą sytuacją.
CZYTASZ
You made me smile//Dream x Reader
FanfictionY/N to 21-letnia dziewczyna mieszkająca z matką. Jej ojciec zostawił ją gdy była mała, a jej matka popadła w alkoholizm. Od 11 lat nie uśmiechnęła się choćby na sekundę, czy stanie się coś lub ktoś pojawi się na jej drodze, który to zmieni? Osiągnię...