Kiedy masz zły dzień.
Mark
Chodziłaś cały dzień jak jakiś trup i nie reagowałaś na jakiekolwiek rzeczy. Mark zauważył to i zmartwił się, tylko nie wiedział co może zrobić.
- Hej, wszystko z tobą dobrze? - zapytał w pewnym momencie, kiedy upuściłaś po raz drugi dziś szklankę na podłogę.
- Eh, jaka ze mnie niezdara - opuściłaś ramiona ze zrezygnowaną miną.
- Coś się dzieje? - zapytał.
- Wszystko mi dziś nie wychodzi, cały czas coś upuszczam albo psuje - łzy pchały ci się do oczu.
- Ej no, nie smuć się - pogładził cię po plecach - Bywają takie dni. Chodź, ty już dziś nic nie rób - powiedział i zaprowadził cię do łóżka załączając telewizor.
Renjun
- Hej (t/i), gdzie jesteś? - usłyszałaś głos chłopaka dobiegający z twojego salonu.
Ty zakopana w łóżku pod kołdrami leżałaś zrezygnowana, nie chciało ci się nic i wszystko sprawiało ci przykrość. Usłyszałaś kroki zbliżające się do twojej sypialni, a po chwili drzwi otworzyły się.
- Tu jesteś - powiedział Renjun - Wszystko w porządku?
Chińczyk podszedł do łóżka i odsłonił lekko kołdrę.
- Zostaw mnie - powiedziałaś z powrotem ciągnąc kołdrę na swoją głowę.
- Co się dzieję? Jesteś na mnie zła? - usiadł na łóżku.
- Po prostu mam zły dzień i wszystko mnie dołuje - wymamrotałaś mając nadzieję, że Renjun usłyszy.
- O nie, najgorzej - westchnął.
Poczułaś jak kołdra ponownie się podnosi, a następnie czułaś ciepły uścisk chłopaka, który odwzajemiłaś.
Jeno
Chłopak był dziś bardzo nerwowy, a ty bardzo wrażliwa i skłonna do płaczu o najmniejsze sprawy.
- Dlaczego korzystasz z mojego telefonu bez mojej zgody?! - chłopak podniósł lekko głos.
- P-przepraszam, chciałam tylko coś sprawdzić, już nie będę - odpowiedziałaś próbując nie płakać.
- Ta już to widzę, jak ty już nie będziesz - prychnął pod nosem.
- Przepraszam - wyszeptałaś i łzy zaczęły pokrywać twoje policzki.
- Ejejej nie płacz - powiedział widocznie zmartwiony zaistniałą sytuacją - Przepraszam, nie powinienem się tak wkurzać na ciebie.
- Nie przepraszaj, po prostu mam zły dzień, więc to tak na mnie wpłynęło - powiedziałaś próbując ocierać łzy.
- Chodź do mnie - rozłożył ręce.
Ty wpadłaś w jego uścisk i objęłaś go delikatnie w talii.
- No już nie płacz - gładził twoje włosy do puki się nie uspokoiłaś.
Haechan
- A z tobą co? - chłopak wchodząc do twojego salonu zastał widok ciebie leżącej na kanapie twarzą w poduszkę.
Nie dostając żadnej odpowiedzi Koreańczyk podszedł i dźgnął cię palcem w żebro.
- Hej, słyszysz mnie? - powiedział.
- Co chcesz? - powiedziałaś w poduszkę.
- No powiedz co się dzieje, widzę, że coś jest nie tak.
- Jezu po prostu mam zły dzień i już, zadowolony? - powiedziałaś podnosząc głowę do góry.
- Jak mam być zadowolony? - zaczął ocierać twoje łzy z twarzy - Zrobię ci herbatę, poczekaj.
- Nie musisz Haechan.
- Ale chce, zobaczysz, że lepiej się poczujesz - pstryknął cię palcem w nos i odszedł do kuchni.
Jaemin
- O niee... Moja buba ma zły dzień - powiedział słodkim, a zarazem smutnym głosem - Poczekaj przyniosę ci moje pluszaki, będzie lepiej zobaczysz.
- Jaemin, nie musisz ich przynosić, ty możesz porobić za pluszaka - powiedziałaś wpatrując się w chłopaka.
- A no tak, już się robi.
Chłopak zaprowadził cię do łóżka i położył się razem z tobą. Wtopiłaś się w jego objęcia, rozkoszowałaś się jego zapachem i od razu polepszył ci się humor.
- Jesteś dobrym pocieszaczem Jaemin - zachichotałaś.
- Aj, wiem to - zaśmiał się puszczając ci oczko.
Chenle
- Halo? - odebrałaś telefon od Chenle.
- Co tam? - zapytał.
- Nic specjalnego - powiedziałaś próbując nie brzmieć jakbyś przed chwilą płakała.
- Płakałaś? - no i się nie udało.
- Nie, to tylko katar.
- Nie kłam, znam cię nie od dziś. Mów co się stało.
- Po prostu mam zły dzień i jakoś tak wiesz eh - nie umiałaś nawet się wypowiedzieć.
- Zaraz przyjadę do ciebie - powiedział stanowczo.
- A twoja praca?
- Nie obchodzi mnie praca, jesteś ważniejsza, zaraz będę i cię przytuleee...
Jisung
Upuściłaś swój ulubiony kubek i rozbił się na drobne kawałki, odrazu po twoich policzkach spłyneły łzy.
- Płaczesz o jakiś głupi kubek? - zapytał Jisung widząc sytuację.
- To nie jest głupi kubek! To mój ulubiony, mam dziś jakiś pechowy dzień - powiedziałaś i zaczęłaś sprzątać szczątki kubka.
- Daj, ja to zrobię - powiedział podchodząc do ciebie.
- Dzięki - powiedziałaś pociągając nosem.
Patrzyłaś jak Jisung sprząta i wyrzuca śmieci do kosza.
- No nie ma co, kupię ci jakiś nowy kubek - powiedział podchodząc do ciebie i obejmując cię.
- Dziękuje ci, kochany jesteś - wtuliłaś się w niego.
