NCT

623 23 6
                                    

Johnny, Kun, Winwin, Xiaojun, Jisung, Shotaro.

Kiedy mówisz mu na żarty że jesteś w ciąży.

Johnny

- ale jak, gdzie, kiedy? - chłopak był w szoku, kiedy ta informacja dotarła do niego.

- no normalnie, tu, teraz - lekko się zaśmiałaś.

- ale mówisz serio?

- a co nie cieszysz się?

- cieszył bym się, ale do końca nie umiem uwierzyć.

- no i dobrze.

- czyli to żart?

- tak.

- eh a już chciałem dzwonić do mamy.

Obydwoje zaczęliście się śmiać.

Kun

- będziesz tatą - wypowiedziałaś te słowa kiedy byłaś sam na sam z Kunem w pokoju.

- o Jezusie Chrystusie - oderwał się od wykonywanej wcześniej czynności - obiecuję, że będę najlepszym tatą na świecie. Będę mu lub jej na wszystko pozwalać, oczywiście z umiarem, żeby się za bardzo nie rozpieściło. Jak będzie dziewczynka to będzie miała piękne sukieneczki i lalki, a chłopiec wiele samochodzików - chłopak aż wstał z wrażenia i ciągnął dalej swoją wypowiedź.

- Kun - próbowałaś mu przerwać - Kun! -podniosłaś lekko głos co poskutkowało bo popatrzył się na ciebie i przestał mówić - żartowałam - uśmiechnęłaś się.

- a dobra, zapomni - usiadł z powrotem zrezygnowany.

- kiedyś dobrze? - podeszłaś do niego i poczochrałaś po głowie.

- obiecujesz? - popatrzył na ciebie.

Ty tylko przytaknęłaś głową, na co się uśmiechnął i cię przytulił.

Winwin

- ale, że tak w ciąży? ty? - chłopak był taki zestresowany - ale ja nie umiem zajmować się dziećmi...

- to się nauczysz - uśmiechnęłaś się do niego.

- uh okej... - patrzył się w jeden punkt na podłodze - dasz radę SiCheng, pójdziesz po poradę do mamy Taeyong i będzie dobrze - zaczął gadać sam do siebie.

- nie będziesz musiał - wyrwałaś go z transu - żartowałam.

- o jesu całe szczęście - odetchnął z ulgą - kurde mogło to głupio zabrzmieć... chce dziecko, ale nie teraz rozumiesz chyba?

- tak tak - uśmiechnęłaś się lekko.

- Yuta by był zły.

Obydwoje wybuchliście głośnym śmiechem.

Xiaojun

- Hendery! szykuj się będziesz wujkiem!

- o mój boże! - za raz przybiegł wołany chłopak.

Patrzyłaś się na dwóch chłopaków, którym coś odbijało.

- to żeś się postarał Xiaojun - wykrzyknął Hendery - idę po Lucas trzeba świętować! oczywiście z soczkiem jabłkowym.

- chłopaki? - próbowałaś im przerwać - chłopaki? ej!

- co się dzieje? - Xiaojun zapytał.

- no bo ja tylko żartowałam....

- Lucas akcja odwołana nie musisz przynosić zapasu soku! - Hendery krzyknął po czym jego mina zrzedła.

- Hendery uspokój się - Xiaojun popatrzył na chłopaka.

- wierzę, że w najbliższym czasie będzie dzidziuś, jakby co to wiecie gdzie mnie szukać - i wyszedł z pokoju.

- dziwni jesteście - zaczęłaś się śmiać.

- wiem - Xiaojun odwzajemnił śmiech.

Jisung 

- Jisung?

- tak T/I?

- no bo tak jakby...

- coś się stało? - zmartwił się.

- jestem w ciąży...

- z kim?!

- z tobą.

- że coo? ale ja jestem za młody...

- um rozumiem...

-ejejejejej ale przecież to nic no, stało się ale będę z tobą.

Zaczęłaś śmiać się jak głupia na cały dom.

- co ci?

- żartowałam - otarłaś łzę, która poleciała ci ze śmiechu.

- bardzo śmieszne wiesz? nie lubię cię...

-ale...

- bo cię kocham - nie dał ci powiedzieć.

- dziwny jesteś.

Shotaro

- ale jak?

- no normalnie.

- idę złożyć pozew na durex'a.

- co? - zaczęłaś się lekko śmiać.

- no wiesz - zaśmiał się - ale ty to tak serio mówisz?

- tak.

- oh idę zadzwonić do mamusi.

- nie nie nie - zaczęłaś się śmiać - żartowałam.

- ej no a ja już myślałem, niegrzeczna jesteś.

Podszedł do ciebie i zaczął cię łaskotać.

-e-ej przestań nie-nie mogę oddychać - powiedziałaś przez śmiech.

- jak obiecasz, że już nie będziesz ze mnie żartowała.

- obiecuje?

____

Wiem, że Jisung był już w rozdziale o takim samym temacie jak tu, ale jakoś mi w  losowaniu tak wyszło.



Reakcje NCTOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz