Kiedy powie coś dziwnego albo jakąś rozkminę.
Taeil
-jak stawić czoła problemowi, jeśli problemem jest czoło?-chłopak zatrzymał się w miejscu i zapytała.
-co?-zaczęłaś się śmiać-za dużo myślisz ochłoń trochę-nie mogłaś się przestać śmiać.
-no ale nie zastanawiałaś się nigdy nad tym?
-nie mam czasu na takie głupie rozmyślania.
-eh co ty zgrywasz taką 'dorosłą'.
-nie zgrywam, po prostu... a z resztą nie ważne myśl se dalej-powiedziałaś i poszłaś do innego pomieszczenia.
Johnny
Siedziałaś z chłopakiem w salonie i się nudziliście, patrzyłaś w telefon natomiast chłopak ci się przyglądał z uwagą i w końcu wypalił.
-ssij mi chuja
-z Jaehyunem... co?!
-co??
-nic nic tylko przeczytałam artykuł...-pokazałaś na telefon.
-tak tak jasne-dziwnie się uśmiechnął-sugerujesz coś?
-co niby?
-no nie wiem, nie wiem co masz w głowie.
-dziwny jesteś.
-ty też.
Taeyong
-skąd tabletka przeciwbólowa wie na co ma zadziałać?
-nudzi ci się oppa?
-mhm.
-to coś zrób.
-co na przykład?-popatrzył na ciebie ze zboczoną miną.
-na przykład posprzątaj w salonie albo pozmywaj naczynia.
-a...-odszedł zrezygnowany.
-pf.
Yuta
-jeśli ktoś jest łysy to dokąd myje twarz?
-je-jezu-nie mogłaś nic powiedzieć przez śmiech.
-no co? poważna sprawa.
-poważna jak twoje życie.
-o ty!-chłopak 'rzucił' się na ciebie a ty opadłaś na łóżko i zaczął udawać, że cię poddusza.
-puszczajjj-ale pomimo tego i tak się śmiałaś dalej.
-nie-chłopak też się zaczął śmiać.
Nagle do pokoju wszedł Mark i dziwnie się na was popatrzyła, a wy dalej się śmialiście jak głupi więc wyszedł.
Doyoung
-dlaczego rodzą dziewczyny, a nie chłopaki?
-czym byś urodził? dupą?
-tak-chłopak zaczął się śmiać.
-dobrze się czujesz?
-wyśmienicie.
-może masz gorączkę albo coś?-przyłożyła rękę do jego czoła.
-niee-i jeszcze głośniej się śmiał, a ty tylko się patrzyłaś na niego jakby uciekł z psychiatryka.
-aha...
Jaehyun
-hej mała, patrz na moje kolana są takie puste bez ciebie na nich.
-eeem-popatrzyłaś się na niego dziwnie-co ci?
-no nic-chłopak złapał cię za biodra i przyciągnął tak żebyś usiadła na nim.
-Jaehyun ah! proszę cię-próbowałaś wstać, ale on cię mocno trzymał.
-wstydzisz się swojego przyjaciela?
-emm nie?
-no to w czym problem?
-eeem nie wiem...
-to siedź grzecznie.
-muszę posprzątać!-szybko wstałaś i poszłaś.
Winwin
-dlaczego skoro jesteśmy w brzuchu 9 miesięcy to urodziny mamy po 12 miesiącach?
-nie do mnie takie pytania-zaśmiałaś się lekko.
-przecież jesteś kobietą to powinnaś wiedzieć.
-oj faceci...-pokiwałaś głową.
-no co, podobno kobiety wszystko wiedzą.
-a co ty tak mówisz haha, rzadko się spotyka faceta, który tak twierdzi, ale nie koniecznie wiemy wszystko.
-aa okej haha.
Jungwoo
-śnieg to łupież Boga
-nie bo sperma Marka-powiedziałaś bez zastanowienia.
-co??
-nie nie nie to jest łupież tak tak.
-mhm...
-no co?
-nie nic nic.
-nie mów, że jesteś zazdrosny czy coś.
-niee wcale.
-eh
Mark
-dzieci przeklinają kiedy w pobliżu nie ma dorosłych, a dorośli przeklinają kiedy w pobliżu nie ma dzieci.
-tak jak ty, przeklinasz ale tylko wtedy jak Taeyonga nie ma w pobliżu.
-nie prawda.
-powiedz teraz przekleństwo-popatrzyłaś się na Taeyonga w kuchni.
-nie.
-no właśnie.
-pf czemu ty taka jesteś?
-ale jaka? mówię ci jaka jest prawda.
-a idź ty.
-okej idę do Johnnego oppy
-nieeee zostajesz tu.
-dzieciak.
-z ciebie.
Haechan
-rozmawiają dwie koleżanki: 'Ale Kaśka zbrzydła. Aż miło popatrzeć'-chłopak popatrzyła się na ciebie-cała prawda o dziewczynach.
-pierdo...znaczyyy...
-co mówisz?
-nic nic.
-no ale przyznaj racje.
-boże a wy widzicie ino w nas wady?
-nie?
-ta wcale
-ja w tobie nie widzę wad-mówiąc to przytulił cię.
-yhym
-nie wierzysz mi?
-no nie wiem , nie wiem.
-jesteś przecież taka piękna i idealna.
-ta ta się się podlizuj.
-ja mówię tylko prawdę moja ty kochana przyjaciółko-dał ci buziaka w policzek, a ty się zawstydziłaś więc tylko poszłaś gdzieś i dałaś mu już spokój.
