Spokój w kwaterach państwa Snape nie trwał długo już po pierwszym miesiącu zaczęli się kłócić.
- Przestań się na mnie wyżywać! Co ja ci do cholery zrobiłam?!
- Ja się na tobie wyżywam?! Kto wczoraj rzucał we mnie książkami?!
- PRZESTAŃ!! - wrzasnęła, Snape w jej oczach zobaczył łzy. - Unikajmy się tak jak przedtem! - pobiegła do swojego pokoju.
- Ona mnie wpędzi do grobu... - szepnął do siebie.
W tym czasie gdy Snape poszedł na nocny dyżur razem z Minervą, Helen płakała u siebie w pokoju sprawdzając eseje.
- Nie dam rady... - szepnęła, zdjęła okulary i położyła się na łóżku. - Niech mnie ktoś stąd zabierze... - w głowie usłyszała głos swojej matki mówiącej ''pamiętaj słońce, życie nie zawsze jest kolorowe''. Kobieta oddałaby wszystko żeby tylko poczuć jej dotyk. Krzyknęła z bezsilności. - Tęsknię... - chwilę później zasnęła.
***
- Musimy porozmawiać. - zaczęła Helen wchodząc do sypialni Snape'a.
- Znów chcesz się kłócić? - mężczyzna oparł się o oparcie fotela na którym siedział i sprawdzał wypracowania trzecioklasistów. Przez myśl Helen przeszło, że on całkiem przystojnie teraz wygląda, miał na sobie czarne spodnie i białą koszulę, przy której miał rozpięte trzy guziki na górze.
- Nie, nie chce. - otrząsneła się poprawiając okulary i usiadła na łóżku.
- Więc, po co tu jesteś? - odwrócił się w jej stronę.
- Żeby porozmawiać. - westchnęła.
- Coś musi być na rzeczy skoro na mnie nie wrzeszczysz.
- Boże...
- Nie jestem Bogiem.
- Snape słuchaj mnie!
- O no i wróciła stara Helen Colins... - mruknął pod nosem i wrócił do sprawdzania wypracowań. Kobieta wstała i do niego podeszła; obróciła jego głowę w swoją stronę. Ich twarze były niebezpiecznie blisko siebie.
- Żeby było jasne, nie chciałam tego małżeństwa i nadal żałuję, że nie przemyślałam tej decyzji wcześniej, ale jeśli jeszcze raz się dowiem, że zaczynasz wywlekać fakty z przeszłości to Ci nogi z końca pleców powyrywam. - syknęła.
- Nie wiem co sobie ubzdurałaś i nawet nie chce wiedzieć. Ja swojego zdania o tobie nie zmieniłem od dwunastu lat, nadal trzymam się tego, że powinnaś siedzieć w Azkabanie, nadal trzymam się tego, że nie chcę mieć z tobą NIC wspólnego. - odpowiedział jej równie zjadliwie jak ona. - Jesteś tu tylko ze względu na to, że nie mogę sprzeciwić się Dumbledore'owi. Po co ty w ogóle się tu pojawiałaś? Wszystko niszczysz, jak zawsze. - zabolało ją to, lecz nie dała tego po sobie poznać, przynajmniej tak myślała. - Co, prawda w oczy kole? Tak bardzo Cię boli to, że wiesz, że to prawda. - mężczyzna wstał a Colins cofnęła się o krok. Bała się, w tej chwili cholernie się go bała. - Nie zmieniłaś się ani trochę Colins.
- A ty za to bardzo... - szepnęła. - To wszystko bardzo Cię zmieniło Snape, nie wiem czy to Ci wyszło bardziej na dobre czy na złe, ale wiedz jedno, nie życzę sobie, żebyś komukolwiek mówił o tym co było kiedyś, to co się wtedy działo jest nasze. - wyszła zamykając za sobą drzwi, dopiero za nimi mogła ponownie pozwolić sobie na łzy bólu, nie była odporna aż na taką szczerość.
W czasie gdy Helen płakała w swoim pokoju, a Severus dalej sprawdzał prace uczniów, Albus poprosił Minervę aby odwiedziła go w jego gabinecie.
- O! Minervo, dobrze, że już jesteś. Usiądź proszę. - wskazał na fotel przed swoim biurkiem, kobieta zajęła wyznaczone miejsce.
- O co chodzi tym razem?
- Twoim zadaniem, moja droga będzie to, żeby kontrolować nasze dwa gołąbeczki, pod względem ich emocji i uczuć, które żywią do siebie.
- Niby jak mam to robić? Mogłeś nałożyć na nich jakieś zaklęcie czy coś podobnego.
- Dobrze wiesz, że oboje znają się bardzo dobrze na czarnej magii.
- Trudno tego nie wiedzieć... - mruknęła pod nosem ale Dumbledore to zignorował.
- A ty masz swoje sposoby na wyciąganie informacji poprzez rozmowę. To jak? - kobieta wstała.
- Nie mam wyjścia. Coś jeszcze?
- Nie, możesz iść. - kobieta wyszła. Była zła to jasne, ale żałowała, że Albus powiedział jej to dopiero po miesiącu, mimo iż ona już od początku kontrolowała Snape'ów.
CZYTASZ
Czysta Miłość jesteś dla mnie wszystkim | Severus Snape x OC
FanfictionHelen Colins zwraca się o pomoc do Albusa Dumbledore'a, Dyrektora Hogwartu. On postanawia połączyć dwie sprawy na raz. Dyrektor łączy więzem małżeńskim Helen Colins i Severusa Snape'a, spełni jedną z ich próśb pod warunkiem, że nie zakochają się w s...