Rozdział 1. Żartujesz?!

576 20 8
                                    


Czekała w gabinecie dyrektora na niego samego, dziś miała się dowiedzieć, czy zdoła uciec od chociaż paru błędów z przeszłości.

- Miło mi ponownie gościć Cię w tych murach Helen. - powiedział Dumbledore wchodząc do pomieszczenia razem z Severusem i Minervą. - Moi drodzy przedstawiam wam Helen Colins. - kobieta spojrzała na Minervę i uśmiechnęła się, lecz gdy przeniosła wzrok na Snape'a jej mina trochę zrzedła. - Chciałbym aby Minerva odgrywała tu rolę... Świadka.

- Świadka? - zapytał Snape.

- Przysięga małżeńska zapewni wam bezpieczeństwo przed ministerstwem.

- Nie. Ma. Mowy. - wysyczał Severus.

- Ale halo, spokojnie, jeszcze nie skończyłem. Dodatkowo spełnię prośbę jednego z was pod warunkiem, że przez cały rok szkolny, żadne z was się w sobie wzajemnie nie zakocha. - Albus rozsiadł się w fotelu i posłał Minervie jednoznaczne spojrzenie.

- Żartujesz sobie z nas, Dumbledore?

- Helen... - przeniósł wzrok na Colins. - Nie zależy Ci na tym co chciałaś? - kobieta, która była cicho analizowała wszystko po kawałku.

- Zgoda.

- A ty, Severusie? - mężczyzna jedynie prychnął bo wiedział, że nie może się nie zgodzić. - Świetnie zatem jutro po wieczornej kolacji, na której zapoznam Helen z uczniami, przyjdziecie tu i złożycie przysięgę.

- Mam jedną prośbę. - odezwała się Helen i poprawiła okulary na nosie. - Mogę mieć dwuczłonowe nazwisko? Jak już mam nosić jego nazwisko to chcę być Helen Colins-Snape.

- Oczywiście, tak Cię jutro przedstawię. Możecie iść. - jak powiedział, tak zrobili.

***

- Moi drodzy! Proszę o uwagę! - krzyknął Dumbledore a na Wielkiej Sali zapadła cisza. - Widzę, że zainteresowała was nasza nowa Profesor przy stole, szczerze mówiąc nawet wam się nie dziwię. Chciałbym wam ją przedstawić, Profesor Helen Colins-Snape, będzie was uczyć Obrony Przed Czarną Magią!! - kobieta siedziała obok Severusa, nie musiała wstawać aby pokazać się wszystkim, lecz to zrobiła. - A teraz zajadajcie!! - Albus wrócił na swoje miejsce a na językach uczniów była tylko Pani Snape.

- Jak mają mnie obgadywać niech robią to ciszej. - mruknęła niby do siebie lecz w ten sposób chciała zacząć konwersację z Severusem.

- To nie słuchaj. - odpowiedział jej krótko.

- O tobie mówią w kwestii nietoperza, który pije moją krew, śmieszne. - zaśmiała się lekko.

- Wolałbym jej nie pić bo jeszcze się czymś zatruje.

- Oj nie kłam.

- Nie wkurwiaj mnie.

- Bo co? - zapytała patrząc mu w oczy i poprawiła okulary. - No dobra będę w gabinecie Dumbledore'a jakby ktoś pytał. - wstała i wyszła.

Mimo iż stresowała się to jednak gdzieś w podświadomości czuła, że nie ma innego wyjścia i miała nadzieję, że może wreszcie poczuje się szczęśliwa chociaż w jednym procencie. 

- Na pewno Cię nie zabije, nie on... - szepnęła do siebie wchodząc po schodach. - On jest taki sam... Nic Ci nie zrobi... Colins do cholery ogarnij się... Nowe życie... Nowa ty...

Czysta Miłość jesteś dla mnie wszystkim | Severus Snape x OCOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz