5. Ona jest chora, zrozum to.

1.1K 52 89
                                    

Właśnie kończyłam śniadanie, kiedy moja Sowa przyleciała i dostałam list. Otworzyłam go i zaczęłam czytać.

Cześć Vanessa,

Pewnie jesteś zaskoczona, że pisze do ciebie. Sam jestem. Dobrze wiemy, że nie pisze listów a napewno nie do ciebie. Ale sytuacja tego wymaga.
Mama dostała ataku padaczki. Próbowałem jej pomóc, ale na nic moje pomoce.
Na całe szczęście był u mnie Remus. On się nią zajął a ja musiałem załatwić lekarzy z Munga. Teraz, kiedy to czytasz to Lily jest w szpitalu, ja pewnie z nią.
Wiem, że nie mamy ze sobą dobrych kontaktów, ale wolałbym żebyście byli tu ze mną.
Porozmawiaj z nim. Opowiedz mu o tej sytuacji.
Chyba że Dumbledore będzie pierwszy, bo do niego też napisałem list. Pewnie pierwszy z nim porozmawia.
Chce żebyście ten weekend spędzili ze mną i z mamą. Z mamą w sensie takim, kiedy będzie można z nią rozmawiać.
Mam nadzieję, że się zgodzi, a ty przyjedziesz.

James

Ciekawe czy Harry dostał taki sam list? I co z mamą? Może i w ostatnim czasie nasze kontakty nie były za dobre, ale przecież jest moją matką. I nie ważne jakie mamy kontakty, boje się, że ją strace. Że będzie jeszcze gorzej.

Do moich oczu napływają łzy, jednak nie pozwalam im spłynąć. Podnoszę wzrok na stół Gryfonów i odnajduje wzrokiem brata. Chłopak trzyma w rękę pergamin. Nasze spojrzenia się krzyżują. Wycieram poliki, po których zaczęły płynąć łzy. Wstałam i ruszyłam w kierunku Harry'ego. Wcisnęłam się między niego, a Weasleyówną, która posłała mi wrogie spojrzenie. Nie mam teraz czasu ani ochoty na jakąkolwiek konfrontacje z nią.

- Vanessa ja... My chyba powinniśmy tam pojechać - mój brat patrzył na talerz przed sobą.- Ja wiem, że ty i tata... Nie macie dobrych kontaktów, z mamą tak samo, ale... Przecież jej Może stać się coś poważnego i ja...

- Harry - przytuliłam go. Nie wiem czy tego chciał, ale sądziłam, że mu to pomoże. - Pojedziesz. Ja też, obiecuje ci to. A jeśli nam nie pozwolą, to jakoś uciekniemy.

Chłopak spojrzał na mnie i lekko sie uśmiechnął.

- Wiesz Harry, przepraszam ale... musze iść porozmawiać ze Snape'm. No wiesz... o tym wyjeździe.

- Oh tak, jasne. Idź. To... widzimy się potem?

- Jasne - posyłam mu uśmiech i wstaje. Zerkam na stół nauczycielski. Nie ma go tam. Czyli albo będzie u siebie albo w gabinecie dyrektora. Ruszam w kierunku lochów. Podchodzę do drzwi i pukam. Po cichym "prosze" pcham drzwi i wchodzę.

- Dzień dobry, ja przepraszam, że przeszkadzam ale chciałabym z Panem porozmawiać. Mogę? - mężczyzna podniósł na mnie wzrok. Siedział brzy biurku i sprawdzał jakieś prace. Odłożył pergamin.

- Prosze bardzo, siadaj - wskazał na krzesło znajdujące się przed biurkiem. Podeszłam i usiadłam na nie. - Słucham Panno Potter.

- Więc tak. Mój ojciec napisał do mnie list i... Chodzi o to, że moja matka trafiła do szpitala, no i chciałabym prosić Pana, żebym mogła na ten weekend opuścić Hogwart, aby... Spędzić czas z ojciem i z.. No z mamą.

- Zgoda - nie minęła nawet chwila, a ja usłyszałam odpowiedź. Patrzyłam na niego z niedowierzaniem. Moje usta lekko sie otworzyły.- Panno Potter proszę zamknąć usta. Wygląda Pani, dość... dziwnie.

- A tak tak... Naprawdę sie Pan zgadza? Ja myślałam, że będzie trudniej Pana przekonać. Znaczy, no sam musi Pan przyznać, że ma Pan trudny charakter.

Niechciana || Córka Pottera [ZAWIESZONE]Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz