Jestem ćpunką i atencjuszką z bliznami

39 0 0
                                    

-czyli miałem ciebie nie ratować?- zapytał.

-tak było by najlepiej-odpowiedziałam półszeptem.

-mimo wszystko nie żałuję swojej decyzji i ty też nie powinnaś

Milczałam.

-Od poniedziałku idziesz normalnie do szkoły- wydał rozkaz

-jak uważasz

-i jeszcze raz zauważę na twoim ciele cokolwiek krzywdzącego zrobię sobie to samo.

-nie szantażuj mnie bo i tak chuja wiesz co siedzi w mojej głowie i co mi pomaga!

-czy ty do jasnej cholery nie rozumiesz, że to nie jest dobre?- coraz bardziej na mnie krzyczał.

-lepsze to niż ćpanie po kontach i ruchanie przypadkowych lasek w samochodzie!- wykrzyknęłam mu prosto w twarz.

A on nic pokiwał głową i wyszedł jakby się nic nie stało. W jednej chwili zalałam się łzami, pobiegłam do schowka na rzeczy przyjemne (czyt. toalety) wyjęłam schowane wcześniej pod wanną czarne pudełko po butach a z niego woreczek z białą substancją i dwie strzykawki. Miałam gdzieś jak zareaguje mój organizm na tak dużą ilość na raz. We woreczku był gram kryształu a w strzykawkach LSD. Do tego wyjęłam z etui na telefon żyletkę, która pamiętała jeszcze mojego ojca. Najpierw zażyłam 2 dosyć duże kreski. Potem wstrzyknęłam sobie jedną strzykawkę. Obraz zaczął już mi się zamazywać przez co stwierdziłam że to odpowiednia chwila aby "spuścić z siebie trochę krwi". Jak już miałam wstrzykiwać sobie drugą strzykawkę do łazienki wparował Adam wraz z wściekłym bardzo wściekłym Nathanielem. Pamiętam tylko krzyki, czułam że próbują tamować krew, lecz ostatnią rzeczą jaką pamiętam i taką która zapadła mi w pamięć było pytanie: Dlaczego robisz to osobą które cię kochają?

*************

Byłam w domu, ale nie u moich cudnych wybawicieli lecz u niego. U osoby którą nadal kochałam mimo tych wszystkich krzywd. Byłam u mojego ojca. Wybieraliśmy się na cmentarz jak za czasów kiedy miałam 7 lat. Wtedy ojciec jeszcze nie pił. Widziałam razem z nim małą dziewczynkę mówił do niej moja mała księżniczko, i już wiedziałam że to mała ja. Ojciec stojąc przy grobie mojej mamy płakał dziewczynka go nie rozumiała, lecz mimo wszystko starała się go pocieszyć. Potem widziałam już siebie 7 lat później. Wtedy ojciec pił już dzień w dzień. Nie chodziliśmy już na cmentarz. Wszystko się zmieniło. Teraz moją codziennością będzie burdel, bicie i gwałty. Zapomniała bym o niszczeniu psychicznym. Jego codziennością był alkohol, hazard i kumple moją natomiast upokarzanie i katowanie. On nie robił sobie z tego nic, żył w czasie kiedy jego 14 wówczas córka płakała noc w noc, samookaleczała swoje ciało i czuła się winna. On obwiniał ją za śmierć jego ukochanej, ona w to wierzyła. Niszczyła siebie, aby było tak samo jak wcześniej, aby było tak za 7 lat temu, żeby jej tatuś ją kochał tak samo jak kochał jej matkę...

*************

Obudziłam się. To wszystko dzięki nim. Wiem, że już nie mogę skazywać ich na cierpienie, tkwiąc w śpiączce podjęłam decyzję. Odejdę, wyprowadzę się. Nie będę ich już ranić. Oni na to nie zasługują... Ludzie mafii i świata którego zwykły człowiek nie widzi powinni być podli, samolubni i sadystyczni, lecz oni tacy nie są. Oni nie są POTWORAMI. To ja nim jestem...

-Przepraszam...- było to pierwsze co powiedziałam.

Wiedziałam że obok mnie stoi Adam z Nathanem, czułam ich bardzo mocne perfumy.

-nie przepraszaj księżniczko- powiedział jeden

Momentalnie przypomniał mi się sen ze śpiączki. Chciałam pamiętać tylko dobre chwile z moim tatą, lecz ślady po biczowaniu na plecach i brzuchu na to nie pozwalały. Mimo wszystko wypierałam tamte chwile.

-odchodzę- powiedziałam szeptem.

-nawet o tym nie myśl-powiedzieli stanowczo w tym samym momencie.

-podjęłam już decyzję- kontynułowałam.

-a ja wiem, że nigdy ciebie nie wypuszczę z mojego domu, bynajmniej do czasu ukończenia twojej terapii na pewno nie- teraz mówił Nathaniel.

-jakiej terapii?- zapytałam zdziwiona

- będziesz chodziła do psychoterapełty decyzja już zapadła

Milczałam. Jak zawsze w sprawach które dotyczyły mojej osoby. Mimo wszystko wiedziałam, że to nie zakończy moich problemów. Wiedziałam też że jestem nieodwołalnie i bez pamięci zakochana w Nathanielu.


*************

I jak wam się podobało?

Przepraszam za tak długą nieobecność jednak sprawy prywatne troszkę mnie przytłoczyły...

Mam nadzieję że ten rozdział wam się spodoba

Bardzo się przy nim starałam, zresztą jak przy każdym.

Myślę, że rozdziały będą się teraz pojawiały nieco częściej, lecz 100% pewności nie mam.

Buźka😘😘

Anioł StróżOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz