Jest godzina 22 do Whit'ów przyszłam o 19. Adama nadal nie ma. Opowiedziałam mu o tym co się stało a ten po prostu wstał i pełen złości wyszedł z domu.
-To moja wina- powtarzałam sobie w myślach.
Nerwowo zaczęłam przeszukiwać kieszenie i już miałam zacząć krzyczeć ale...
-Jest! znalazłam!
Calutki nierozpakowany gram kokainy w woreczku. Jak na tradycję przystało poszłam do łazienki i "przypudrowałam nosek".
Wtem ktoś wszedł do domu. Nie odezwałam się bojąc się, że to Nathaniel.
-Lila!!
O chuj to nie jest ani Adam ani Nathan. Co jest kurwa kto to jest!? Nie ma chuja nie odzywam się.
-Wiem, że tu jesteś, myślałaś, że jak im powiesz to coś mi zrobią!-kontynuował-hahhah jesteś zabawna.
Mimo potwornego strachu nie odezwałam się. Nagle przyszedł SMS od Adama.
Adiś: Gdzie jesteś?
Lilith: W łazience
A: Alessandro jest już w domu?
L: Tak, a ma tu być?
A: To część naszego planu, zaklucz się i nie odzywaj.
Nie odpisałam mu już. Skupiłam się na wstaniu i zakluczeniu drzwi, lecz kiedy już miałam to zrobić one nagle otworzyły się.
Ujrzałam rozradowanego Alessando.
-I co?-kontynuował-Myślałaś, że są sprytniejsi?
Nie odezwałam się.
-Przecież wiem, że ci się podobało TY KOCHASZ BYĆ DZIWKĄ-wykrzyczał mi w twarz.
Usłyszałam jak kilkadziesiąt samochodów parkuje przed domem. Niespodziewanie Alessandro przyciągnął mnie do siebie i przyłożył mi nóż do szyi.
Pierwszy do mieszkania wparował Adam a zaraz po nim Nathaniel.
-Puść ją!!-wydarli się.
Alessandro w odwecie na to tylko się zaśmiał i zaczął swoją przemowę:
-Tylko jak ją ujrzałem wiedziałem, że będzie moja. Te jej jędrne piersi i cudowny tyłeczek. Wiesz Nathanielu jak się ją dobrze pierdoli nawet jak się wyrywa i rzuca jest zajebista. Oj przepraszam nie wiesz tego bo ty nigdy jej nie skosztowałeś. Nawet ja Alessandro w niej byłem a ty Wielki Nathaniel White nie dotknąłeś jej w miejsca zakazane. Fred wiedział co robi wysyłając ją do burdelu.
Tego było już za wiele. On wiedział o tym, że ojczulek mnie katował, ale nikt nie wiedział, że taka dziewczynka jak ja umie się obronić.
-Dosyć tego-wyszeptałam.
Kopnęłam tego idiotę w "miejsca zakazane" on się tego niespodziewając puścił nóż. Podniosłam go i wbiłam udo tego kolesia. Chłopcy dokończyli całą robotę. I właśnie w tym momencie zemdlałam.
***************
Hejka!
Wiem, że długo nie było rozdziałów, ale postaram się to naprawić!
Mam nadzieję że wam się spodoba!
Zostawcie coś po sobie!!
Buźka😘😘
CZYTASZ
Anioł Stróż
Ficção AdolescenteChcecie wiedzieć co się dzieje kiedy jedno jest zniszczone do granic możliwości a drugie rani i niszczy wszystko na swojej drodze? Co się stanie kiedy te dwa światy się zetkną? *Zastrzegam sobie prawa autorskie* Nie spodziewam się że ktokolwiek to...