Rozdział 5

8.2K 253 122
                                    

Dalia

Wróciłam do pokoju z małym. Marcus leżał na łożku. Spojrzałam na przygotowane łóżeczko dla małego.  Położyłam go do łóżeczka i przykryrałam kołdrą. 

Położyłam się na łożku obok Marcusa. Rano miał samolot powrotny. Musiał zostawić mnie i małego z jego rodzicami. Po rozmowie z jego ojciem wiem, że odrobinę się do mnie przekonał,  ale jego matka nie da mi spokoju.

— O czym myślisz? – pyta.

— O tym co będę robiła jak wyjedziesz. Zostanę sama z Valiantem i z twoimi rodzicami. Twoja matka nie jest do mnie przekonana i na każdym kroku próbuje mi nagadać,  a z twoim ojcem nie będę miała o czym rozmawiać. – odparłam. 

— Będę sama siedzieć z Blase'm i rozmawiać. – mówię.

— Wiem, że uwielbiasz książki to może poproszę gosposię aby zaprowadziła cię do biblioteki. Oprowadzi cię po domu. Możesz posiedzieć w ogrodzie.  Wrócę jak najszybciej do ciebie i małego.  – przytula mnie do siebie.

Wtulam się w niego. Kładę swoją głowę na jego klatcie i przytulam sie do niego. Zamykam oczy. Ostatnio spaliśmy w jednym łożku obok siebie, przytulając się do siebie i zapominając o pieprzonych zasadach rok temu, a teraz ponownie się do niego przytulam.

Poźno w nocy budzi mnie płacz Valianta. Odsuwam się od Marcusa  z zamiarem wstania, ale to on wstaje do małego wcześniej całując mnie w czoło.  Patrzę  na niego zszokowana.

Czekałam na ten dzień. Marcus wziął na ręce małego i starał się go uspokoić.  Po chwili nie słyszałam już płaczu.  Mężczyzna wyszedł z dzieckiem z pokoju.

Położyłam głowę na poduszkę i zamknęłam oczy.

***

Obudziłam się gdy Marcus wrócił z dzieckiem i położył małego do łóżeczka.  Wstałam i spojrzałam na mężczyznę.

— Nie długo będę musiał wychodzić.  Śpij. Nakarmiłem Valianta i zasnął.  – pocałował mnie w czoło.

— Możemy jeszcze porozmawiać przed twoim wyjazdem. Chodzi i o naszą wczorajszą rozmowę.  Trochę się zastanowiłam i jeśli naprawdę ufasz temu człowiekowi to zgodzę się na to, żeby był przy mnie do czasu twojego powrotu. – dodałam.

— Powinien być tu za dwie godziny. Poznam was przed wyjściem.  Muszę wyjść. Porozmawiam z matką i wrócę do ciebie.  Prześpij się. – rzekł Marcus.

Wychodzi z pokoju a ja kładę się ponownie do snu.

Marcus

Zostawiłem Dalię i Valianta u siebie w pokoju i schodzę na dół.  Jest około szóstej.  Moja matka siedzi już w kuchni i pije kawę.

Jestem przyzywczajony do tego co robi, ale jej zachowanie męczy nie tylko mnie. Ojciec też ma ją dość.  Dalia dołączyła do rodziny, a Valiant był jej wnukiem. Nie chciałem zabierać jej tego aby uczestniczyła w życiu mojego syna. Mały potrzebuję rodziny, a jeśli ona chce decydować o naszym życiu, nie będę jej na to pozwalał. 

Siadam obok matki przy stole.

— Gdzie jest Dalia?– pyta.

Syn mafii: Złamane zasady|18+Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz