Rozdział 27

1.7K 89 4
                                    

Dalia

Czego mogłam spodziewać się  po tym jak Froso  dostał telefon i zostawił mnie samą. Wiedziałam,  że coś się  działo.  Marcus często zapraszał Froso na to aby pomógł mu z ludźmi,   których musiał się  pozbyć. 

Chciałam przekonać się jak zachowuje się  gdy staje  obok ludzi,  którzy są zagrożeniem.  Głupotą  było iść za  Froso,  ale Marcus obiecał mi mówić gdy będzie coś się  działo,   ale on ani Maximo nic mi nie powiedzieli.

Wyszłam za  nim i zostawiłam Diego z  Valiantem, mały spał, a  mój ochroniarz miał go tylko przypilnować.  Sądziłam,   że Froso wyjdzie z  domu,  ale on zszedł do piwnicy. Coś działo się  pod moim nosem, chciałam to sprawdzić i przekonać się  na własne oczy co dzieje się  tam na dole.

Przed drzwiami  stał Allen. Obróciłam się  w  stronę drzwi którymi weszłam,   ale nie mogłam wrócić w  tym momencie.  Nie mogłam się  wycofać.

—  Dalia. Nie powinnaś tam wchodzić dla twojego dobra. Naprawdę.  Marcus wszystko ci wytłumaczy,  ale proszę cię nie schodź na dół.  Rozumiem,  że chcesz poznać każda stronę Marcusa,  ale na jego zasadach,  nie teraz. –  prosił mnie  Allen.

Czy to wyglądało aż tak źle?

Nikt  z  nich  nie mógł zmienić moich decyzji. Strzelałam do ludzi,  zajmowałam się rzeczami  nie przeznaczonymi  dla  siebie,   ale musiałam wejść przez  te  drzwi.

—  Wiem,  ale  proszę cię  o jedno,  Allen. Pozwól mi tam wejść,   nie wystraszę się kogoś komu ufam. Widziałam wiele rzeczy  i wiem jak zachowują się  ludzie gdy wyciągają coś od innych,  popełniam błąd,  ale to jedna z  rzeczy która pomoże zacząć nam od nowa. Widzę jak się  stara,  gdy zapytał mnie o to bym z  nim zamieszkała,   chciałam zgodzić się  od razu,  ale ten jeden punkt na  mojej liście jeszcze nie został spełniony.  –  minęłam go i weszłam do środka. 

—  Marcus. –  szepnęłam.

Stał obok mężczyzny z nożem w  prawej  dłoni.  Patrzyłam mu w  oczy i na jego brudną  od  krwi koszulę.  Nie mogłam uciec w  tym momencie.  Sama prosiłam go o to  aby pokazał mi tą stronę. 

Cholera,  ja  sama tego chciałam. 

—  Dalia. Co ty tu do cholery robisz?  –  pyta.

Słyszę dźwięk odkładanego noża na stół.  Marcus  podchodzi w  moją  stronę.  Moje oczy ciągle patrzą na jego brudną od krwi koszulę. 

Nie powiedział mi nic,  obiecał poinformować mnie o zagrożeniu,   a  ci ludzie  mogli nam zagrażać.

—  Musimy porozmawiać,  ale nie tu. – Marcus chce wychodzić,   ale ja nie idę za  nim.

—  Nie. Zostaje tutaj  i  chcę usłyszeć całą prawdę i  kim  są ci ludzie. – powiedziałam. 

—  Wytłumacz jak do cholery się  tutaj  dostałaś i gdzie jest nasz syn.

—  Został z Diego,  ale miałeś mi powiedzieć.    Obiecałeś a  teraz siedzisz  w piwnicy  przesłuchując ludzi,  zwiększyliście  ochronę wokół domu i nie wspomnieliście ani słowem o tym  co się  dzieje. Rozumiem,  że ojciec nie miał czasu,  cieszę się ich szczęściem,  ale dlaczego  zostałam pominięta.  –  szepnęłam w  stronę Marcusa.

—  Jeśli wiesz,  Alvaro po swojej śmierci zostawił spory  dług,  który Maximo  musi po nim płacić.  Pieniądze jakie  zostały z  sprzedaży domu poszły już do ludzi  z listy, a ci dwaj obserwowali dom przez kilka ostatnich dni. Nie zostałaś  poinformowana żebyś za bardzo się  nie wystraszyła,  dzięki temu złapaliśmy ich  dzisiaj.

Syn mafii: Złamane zasady|18+Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz