Dalia
Czego mogłam spodziewać się po tym jak Froso dostał telefon i zostawił mnie samą. Wiedziałam, że coś się działo. Marcus często zapraszał Froso na to aby pomógł mu z ludźmi, których musiał się pozbyć.
Chciałam przekonać się jak zachowuje się gdy staje obok ludzi, którzy są zagrożeniem. Głupotą było iść za Froso, ale Marcus obiecał mi mówić gdy będzie coś się działo, ale on ani Maximo nic mi nie powiedzieli.
Wyszłam za nim i zostawiłam Diego z Valiantem, mały spał, a mój ochroniarz miał go tylko przypilnować. Sądziłam, że Froso wyjdzie z domu, ale on zszedł do piwnicy. Coś działo się pod moim nosem, chciałam to sprawdzić i przekonać się na własne oczy co dzieje się tam na dole.
Przed drzwiami stał Allen. Obróciłam się w stronę drzwi którymi weszłam, ale nie mogłam wrócić w tym momencie. Nie mogłam się wycofać.
— Dalia. Nie powinnaś tam wchodzić dla twojego dobra. Naprawdę. Marcus wszystko ci wytłumaczy, ale proszę cię nie schodź na dół. Rozumiem, że chcesz poznać każda stronę Marcusa, ale na jego zasadach, nie teraz. – prosił mnie Allen.
Czy to wyglądało aż tak źle?
Nikt z nich nie mógł zmienić moich decyzji. Strzelałam do ludzi, zajmowałam się rzeczami nie przeznaczonymi dla siebie, ale musiałam wejść przez te drzwi.
— Wiem, ale proszę cię o jedno, Allen. Pozwól mi tam wejść, nie wystraszę się kogoś komu ufam. Widziałam wiele rzeczy i wiem jak zachowują się ludzie gdy wyciągają coś od innych, popełniam błąd, ale to jedna z rzeczy która pomoże zacząć nam od nowa. Widzę jak się stara, gdy zapytał mnie o to bym z nim zamieszkała, chciałam zgodzić się od razu, ale ten jeden punkt na mojej liście jeszcze nie został spełniony. – minęłam go i weszłam do środka.
— Marcus. – szepnęłam.
Stał obok mężczyzny z nożem w prawej dłoni. Patrzyłam mu w oczy i na jego brudną od krwi koszulę. Nie mogłam uciec w tym momencie. Sama prosiłam go o to aby pokazał mi tą stronę.
Cholera, ja sama tego chciałam.
— Dalia. Co ty tu do cholery robisz? – pyta.
Słyszę dźwięk odkładanego noża na stół. Marcus podchodzi w moją stronę. Moje oczy ciągle patrzą na jego brudną od krwi koszulę.
Nie powiedział mi nic, obiecał poinformować mnie o zagrożeniu, a ci ludzie mogli nam zagrażać.
— Musimy porozmawiać, ale nie tu. – Marcus chce wychodzić, ale ja nie idę za nim.
— Nie. Zostaje tutaj i chcę usłyszeć całą prawdę i kim są ci ludzie. – powiedziałam.
— Wytłumacz jak do cholery się tutaj dostałaś i gdzie jest nasz syn.
— Został z Diego, ale miałeś mi powiedzieć. Obiecałeś a teraz siedzisz w piwnicy przesłuchując ludzi, zwiększyliście ochronę wokół domu i nie wspomnieliście ani słowem o tym co się dzieje. Rozumiem, że ojciec nie miał czasu, cieszę się ich szczęściem, ale dlaczego zostałam pominięta. – szepnęłam w stronę Marcusa.
— Jeśli wiesz, Alvaro po swojej śmierci zostawił spory dług, który Maximo musi po nim płacić. Pieniądze jakie zostały z sprzedaży domu poszły już do ludzi z listy, a ci dwaj obserwowali dom przez kilka ostatnich dni. Nie zostałaś poinformowana żebyś za bardzo się nie wystraszyła, dzięki temu złapaliśmy ich dzisiaj.
CZYTASZ
Syn mafii: Złamane zasady|18+
RomanceRegole mafiose #2 Złamanie zasad ma swoje konsekwencje. Bez ślubu z Christianem, Dalia skazuje się na jego zemstę. Zniknięcie Marcusa i wkurzeni rodzice. Nic nie ułatwia jej życia. Jedynym szczęściem jest to, że nosi pod sercem owoc miłości do...