Rozdział 11

4.9K 177 10
                                    

Mam nadzieję, że będzie zadowoleni. Chętnie poczytam wasze komenatrze.





Dalia

Pogrzeb miał odbyć się dzisiaj. Po rozmowie z Maximo wróciłam do siebie.  Musiałam przemyśleć wszystko co się stało i kim był ten nieznajomy.

Valiant od  rana był niespokojny pomagała mi przy nim mama. Powiedziałam jej o  moich przypuszczeniach. 

— Valiant zostanie w  domu z  moim przyjacielem. Wiem,  że możesz nie zrozumieć tego co  się dzieje,  ale powiedziałam już ojcu o tym co juyto może się wydarzyć. Dlatego chciałabym,  abyś uciekła z  jednym z  moich przyjaciół gdy  zaczną się strzały. 

— A  ty,  jeśli jeden  z  nich zostanie z  twoim synem,  drugi ma  zabrać mnie. Zostaniesz prawie sama. Pamiętaj,  że masz  dziecko. Twój ojciec zajmie się wszystkim. – stwierdziła Valentina.

Miała rację,  ale to ja  chciałam ratować całą sytuację swoją głupotą.

— Ja  naprawdę wiem co robię mamo,  nie jestem tą samą  Dalią,  która wyjeżdżała z  domu rok temu. Zmieniłam się i  wiem co robie. Chciałam aby  to zostało między nami.  Na  ten  pogrzeb może przyjechać każdy. Musimy być gotowi na wszytsko.  Alvaro robił dużo głupich rzeczy. – powiedziałam.

—  Zaufam ci i nie polecę z  tym do Maximo, ale tylko ze względu na to, że wiem że on też ma  swój własny plan. Ochrona o  wszystko zadba. To nasz  dzień pochowania Alvaro,  nawet  jeśli był człowiekiem niezasługującym na  to jak każdy powinien być pochowany należycie.  – matka zostawiła mnie samą. 

Za  godzinę wszystko miało się zacząć. 

Maximo

Zawsze sądziłem,  że to z  nas  dwóch to ja  będę chowany pierwszy. Nic  nie  trzymało mnie przy  życiu,  aż  do momentu kiedy Valentina potwierdziła moje przypuszczenia ojcostwa.

Miałem  córkę,   która potrzebowała ojca. Alvaro nim nie był,  decydował za nią wplatając rodzinę w  niezły bałagan jak zawsze. To ja musiałem wyciągać ich teraz  na prostą i  skończyć z  wszystkimi błędami jakie  popełnił przed  swoją śmiercią. 

Wybierając na  wspólnika Marcusa Da Valle sądziłem,   że młody choć trochę przypomina swojego ojca i  będę mógł powierzyć mu Dalię.  Mogli zostać nawet przyjaciółmi,  ktoś musiał jej pomagać gdyby mnie nie było obok,  ale nie sądziłem,   że wszystko  aż tak się rozwiąże. 

Testement Alvaro jest nie ważny bo  Dalia nie była jego córką,  a  wszystko przejdzie na mnie. O  to nie muszę się martwić. 

Tylko ostrzegając Marcusa ostanim razem miałem nadzieję,  że nie  popełni podobnej głupoty do mnie,  ale naprawdę się myliłem. 

Zostawić dziewczynę której  dałeś nadzieję,  innemu. Najgorszy błąd.  Valentina wyszła za innego,  Dalia postąpiła inaczej. 

Marcus powinnien wiedzieć co  dzieje się wokół.  Dlatego zaprosiłem go  rano  do  swojego gabinetu.  Marcus  miał wybór i już dziś musiał zdecydować. 

Usłyszałem charakterystyczne pukanie  do drzwi.

— Wejdź.  –  drzwi  się  otworzyły i  wszedł przeznie Marcus.

Zamknął za  sobą i usiadł na jednym z  foteli przede mną.

— Nie interesuje mnie to  co teraz przychodzi ci  do głowy. Nie interesują mnie  twoje konflikty,  ani  sprawy prywatne,  ale jeśli chodzi  o  Dalię mam zamiar dowiedzieć się wszystkiego.  Zacznij  od  początku. – rzekłem.

Syn mafii: Złamane zasady|18+Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz