9.

618 42 22
                                    

Paweł i Adam razem postanowili iść na basen, aby zrelaksować się po wczorajszym dniu, w którym dość mocno obydwojga przejęli się tym, że nie ma ich przyjaciół (którzy w tym momencie słodko odsypiali w swoich łóżkach). Szczególnie Paweł, który mocno zamartwiał się o Dominika.

- Ej, bo... - nagle zaczął Rosa, nie wiedząc od czego zacząć - Nie, nie... To głupie - skończył na tym swoją wypowiedź.

- Wow, Laka mówi o czymś, o czym pomyślał, że jest głupie. Niespotykane - udawał zaskoczenie przez chwilę i się zaśmiał. - Nie no, mów - zachęcił go i włożył słomkę do ust, aby napić się swojego soku.

- Myślę, że Dominik mnie kocha - odpowiedział od razu, czekając na reakcje swojego towarzysza. Ten o mało co nie udusił się napojem.

- Co ty pierdolisz? - był kompletnie zaskoczony, śmiejąc się. - Ty to czasem masz pomysły Paweł.

- Ale ja mówię poważ-

I w tym momencie zawitał sam sprawca całej rozmowy. Wciąż pomimo leków czuł się, jakby głowa miała mu eksplodować.
Schylił się do Rosy, całując go delikatnie w czoło i kiwając głową do Adama. Nic nie powiedział tylko wziął jego napój.

- Cholera, bez alkoholu? - zdziwił się i mu oddał, postanawiając wejść do zimnej wody, aby trochę się rozbudzić. Gdy był wystarczająco daleko od chłopaków, oni znów zaczęli plotkować, niczym stare baby (tylko, że oni się jeszcze jakoś z tym kryli, a nie jak te stare prukwy w autobusach i klatkach schodowych).

- Dobra, chyba masz rację - powiedział po dłuższej ciszy, zdumiony i lekko roześmiany.

- No o tym właśnie mówię - założył ręce i okulary przeciwsłoneczne na nos, czując jednak jak jego policzki zaczynają się rumienić przez gest Bosa.

__

- Idę się wykąpać i będziemy się od razu szykować na wyjście z chłopakami - powiedział pojemny Paweł i wszedł do łazienki.

Dominik leżał na ich łóżku, przeglądając coś w swoim telefonie. I nie minęło dużo czasu, a już rozległ się niegłośny dźwięk z komórki fioletowo-włosego, który zostawił ją w pokoju, aby się ładowała. Brunet z grzeczności i kultury jaką posiadał, sprawdził kto to. I jak się okazało to ten przeklęty Francuz. Wtedy poczuł prawdziwy gniew płynący w jego żyłach. Odrzucił perfidnie połączenie i wyciszył powiadomienia, jednak wcześniej usuwając nieodebrany telefon od chłopaka (na jego szczęście wiedział jaki jest kod PIN do odblokowania, nie dlatego, że właściciel urządzenia sam mu powiedział, ale patrząc na jego humor to "2137" było dość łatwe do odgadnięcia) . Wiedział, że to co robi nie jest fair, ale tutaj chodziło o jego Lakusie. O jego słoneczko, które kochał z dnia na dzień coraz bardziej. 





_________

ojj Dominik ty mały gnoju ty =)
no się zakochał chłop co zrobić

kolejny rozdział za niedługo, kocham Was, miłego dzionka <33

Pamiętniki z Chorwacji | Lawięc ✔️Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz