14.

538 30 31
                                    

- Genowefa, mam rację? - wyrwał się nagle Dominik, słysząc głos znajomej kobiety.

- Tak... Kto mówi? - zapytała, nie będąc do końca pewna.

- Dominik, najlepszy przyjaciel Pawła, jeśli on jest przy Tobie, to proszę pomóż mi - błagał ją.

- Nie pomogę, zbyt bardzo przegiąłeś, on musi odpocząć - odparła zdenerwowana, że chłopak miał odwagę jeszcze prosić ją o pomoc po tym wszystkim.

- Proszę, tamte słowa to były kłamstwa, byłem pod wpływem emocji - dalej walczył.

- Mogłeś najpierw pomyśleć, a potem mówić, żegnam - miała się już rozłączać, ale nagle Rosa wziął jej telefon.

- Dominik, daj mi spokój - powiedział, wiedząc dokładnie kto się kryje po drugiej stronie słuchawki.

- Spotkajmy się, ja ci coś powiem, a potem sam zadecydujesz czy chcesz się ze mną dalej zadawać, proszę - prosił go.

- Tylko, że ja już postanowiłem - odpowiedział.

- Ty nic nie rozumiesz, błagam, powiedz gdzie jesteś - Adam i Filip widzieli dokładnie po Bosie, że był kompletnie zestresowany.

- Po co? Skoro i tak masz mnie gdzieś - zacytował jego słowa.

- On Ciebie kocha, idioto - nagle Filip zabrał Dominikowi telefon.

- Skąd mam mieć taką pewność? - zaśmiał się całkowicie nie przekonany do słów swojego przyjaciela.

- Naprawdę się nie domyśliłeś po tych wszystkich sytuacjach? - westchnął Yoshi. - Oh, daj już ten adres i nie marudź.

- Nie - odparł i oddał telefon jego właścicielce.

- Żegnam - już miała się rozłączyć.

- Nie, czekaj! - zatrzymał ją Filip - Uwierz mi, że Dominik i Paweł to stworzeni ludzie dla siebie, dosłownie, nigdy nie widziałem lepszej dwójki przyjaciół, którzy są tak blisko jak oni. Znają się już od tylu lat i nagle takie puste słowa wypowiedziane z zazdrości miałyby wszystko zniszczyć? Wiadomo, że jak jest zazdrosny, to oznacza, że mu bardzo zależy i nie chcę go stracić. Gienia, miłość to piękna rzecz, tymbardziej ich, więc powiedz, gdzie jesteście.

Po chwili ciszy kobieta wzięła głęboki wdech i się rozłączyła.

- Cholera! - krzyknął Dominik i złapał się za głowę. Lecz nagle telefon wydał z siebie odgłos, a Adam szybko zobaczył kto to.

- Wysłała adres! - wykrzyczał zadowolony i szybko zaczął iść.

- Serio? - uśmiechnął się Bos, patrząc na chłopaków.

- Tak, dawaj - Naruciak wziął go za nadgarstek.

___

- Dlaczego się rozłączyłaś? - zapytał Paweł.

- Już nie mogłam słuchać tych bzdur - odparła szybko i odłożyła telefon na swoje miejsce, co chwilę spoglądając w okno.

- Chyba kupię już bilet na powrót do Polski - powiedział zmarnowany i wyciągnął swój telefon.

- Spokojnie, Pawełku - zabrała mu urządzenie. - Nie ma po co wszystkiego nagle przekreślać - uśmiechnęła się.

- Ale po co mam tutaj zostawać, skoro nawet nie mam gdzie się już podziać? - zapytał głośno wzdychając.

- Jeszcze masz mnie - odpowiedziała i spojrzała na zegar. - Masz może ochotę na spacer po plaży? - zdziwiła go tym pytaniem.

- Nie mam humoru - mruknął pod nosem.

- No chodź, będzie super, obiecuję - puściła mu oczko, na co Paweł jednak się przekonał.

- Niech Ci będzie - wstał razem z dziewczyną i razem wyszli z domu, prędzej go zakluczając.




_________

wiem wiem krótki rozdział i w sumie o niczym ALE to taki wstęp do następnego gdzie będzie ciekawie hihi... w przeciągu 2 dni spróbuję napisać i wstawić <3

ogółem to następny rozdział będzie już kończył całą książkę bo nie miałam zamiaru też pisać jakiejś mega długiej dlatego postanowiłam że 15 rozdziałów będzie git :33

kocham was i do następnego <333 papa :**

Pamiętniki z Chorwacji | Lawięc ✔️Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz