Rozdział XIII

161 10 5
                                    

Rosa weszła do kuchni obejmując mocno syna, mimo że był dorosły martwiła się o niego częściej niż zdawał sobie z tego sprawę.
- Uważajcie na siebie, dbaj o Coraline - uśmiechnęła się znacząco, a Damiano zaśmiał się pod nosem.
- Nie musisz się o nas martwić, Mamo, jesteśmy duzi - rzucił rozbawiony po czym przytulił swoją rodzicielkę, a następnie Ojca.
- Bawcie się dobrze i dajcie znać jak wylądujecie - dodała Coraline po tym jak Rosa wypuściła ją z ramion.
- Oczywiście, Dami, nie zapomnij podlewać roślin - kobieta pogroziła mu palcem wskazującym i chwyciła męża za rękę.
- I tak wiesz, że zastaniemy tutaj kaktusy zamiast bujnych fikusów - mruknął cicho Danielle.
- Słyszałem to! - zawołał za nimi David kiedy wychodzili, a jego Ojciec zaśmiał się głośno i rzucił - I dobrze!

Kiedy rodzice Damiano opuścili dom, ten złapał Coraline w pasie składając na jej ustach zachłanny pocałunek.
- A to za co? - sapnęła zaglądając w brązowe oczy mężczyzny, kiedy ten nadal trzymał ją w mocnym objęciu.
- Nie mogłem się należycie przywitać, bo widziałem jaka byłaś niepewna widząc tutaj Giorgie. Nie miałem pojęcia, że przyjedzie, jak zwykle wzięła mnie z zaskoczenia - westchnął ciężko David chwytając w dwa palce rudy kosmyk włosów Coraline, który opadał na jej smukłą twarz. Dziewczyna uśmiechnęła się lekko i skinęła głową.
- Czytasz z ruchów mojego ciała, oczu czy źle układającej się linii włosów? - zapytała rozbawiona tym jak szybko Damiano potrafił odczytać jej nastrój.
- Zdecydowanie z oczu, z tych pięknych, zielonych kocich oczu, które doprowadzają mnie do szaleństwa, hipnotyzują i... - Cora wpiła się w wargi szatyna przerywając mu w poemacie, ten złapał ją pod udami i posadził na marmurowym blacie nie przerywając pełnego pasji pocałunku, który po chwili pogłębił. Czuł na swoim torsie szybko bijące serce rudowłosej, jej dłonie na swoim karku, gdzie paznokciami powolnie i delikatnie drapała jego skórę.
- To miał być wieczór filmowy - sapnęła cicho kobieta, gdy Damiano zaczął całować jej długą szyje.
- I będzie - wyszeptał składając krótki pocałunek tuż przy jej uchu, po czym pomógł jej zejść z kuchennego blatu.
Mężczyzna złapał za kubełek z popcornem, a rudowłosa wzięła wino oraz kieliszki i udali się razem na górę. Damiano otworzył drzwi czekając aż Coraline wejdzie do środka.
- A jednak nie jesteś az tak nieromantycznym Grinchem - rzuciła dziewczyna śmiejąc się pod nosem, rozejrzała się po pokoju. Na podłodze i parapecie stały nieduże świeczki, wszędzie leżały poduszki, jednak to stary projektor najbardziej zaskoczył rudowłosą.
- Mówiłem, moja romantyczna dusza jeszcze nie obumarła - oznajmił rozbawiony stawiając popcorn obok leżyska zrobionego z poduszek i koców. Coraline zostawiła butelkę z winem oraz kieliszki na komodzie siadając wygodnie na przygotowanym przez chłopaka miejscu.
- Boże, przez Ciebie totalnie zapomniałem o przygotowaniu kotom toalety, zaraz wracam! - zaśmiał się Damiano zbiegając po schodach na dół. Cora pokręciła głową z niedowierzaniem po czym zaczęła przeglądać na Netflix aby móc wybrać niezbyt krwawy film. Nie przepadała za horrorami i bała się po nich zasnąć, więc postawiła na coś, co pewnie nie zaskoczy Davida.
Chłopak wrócił futrzakami na rękach kładąc je po chwili na kolanach rudowłosej.
- Disney? Coraline... jeszcze z tego nie wyrosłaś? - jęknął siadając obok kobiety, objął ją ramieniem przytulając do siebie.
- Nie, ale jak chcesz możemy obejrzeć jakieś romansidło - spojrzała na niego ze złowrogą miną na twarzy, niby obrażona. Damiano wywrócił teatralnie oczami po czym nacisnął "play".
- Niech już Ci będzie, Kochanie - cmoknął piegowaty policzek dziewczyny i skupił wzrok na bajce.
- Następny możesz wybrać Ty, o ile nie będzie to horror albo thiller - uśmiechnęła się słodko i głaszcząc koty skoncentrowała się na filmie.
W międzyczasie Damiano nalał do kieliszków wino, tym razem nie plamiąc niczego wokół przez co rudowłosa obdarzyła go spojrzeniem uznania. Ten zaśmiał się cicho podając jej kieliczek.
- Za nowy rozdział - wyszeptał wznosząc toast i stuknął lekko szkło, następnie upijając łyk czerwonego wina.
- I za poprzednie rozdziały - dodała cicho Coraline uśmiechając się delikatnie, zamoczyła usta w alkoholu.
Nie mogła uwierzyć w to jak bardzo David potrafił ją uszczęśliwiać, wystarczyło, że na nowo pojawił się w jej życiu i wszystko nabrało więcej sensu.
W połowie seansu koty wdrapały się na łóżko zasypiając wtulone w siebie, więc mężczyzna przyciągnął do siebie Coraline, a ta położyła głowe na jego torsie leżąc na boku.
- Dobrze jest Cię tu mieć - wyszeptał gładząc rude włosy kobiety, na co ona uśmiechnęła się pod nosem.
- Dobrze tu być - oznajmiła krótko po czym spojrzała w górę na Damiano, który od razu ucałował czule jej usta błądząc dłonią po brzuchu, biodrze i pośladku zielonookiej. Kiedy męskie palce zacisnęły się lekko na materiale jeansów Cory, ta jęknęla cicho w jego usta. David musiał się uśmiechnąć słysząc dźwięk wypływający z ust rudowłosej, tak bardzo za tym tęsknił.

"Nastolatkowie ukryli się na strychu pomiędzy sztalugami i świeżo rozwieszonym praniem.
- Cora, jesteś pewna, że nikt nas nie przyłapie? - zapytał szeptem Damiano odsuwając się na krótko od swojej dziewczyny.
- Tak, David, przestań gadać i mnie kochaj - wyszeptała ściagając z siebie białą sukienkę, przy nikim innym nie czuła się tak swobodnie. Biały materiał opadł jej na kostki, a szatyn przygryzł wargę lustrując wzrokiem jej nagie ciało."

- Wyłączyć? - zapytał szeptem Damiano podczas gdy Coraline wtulała twarz w jego szyję cicho mrucząc, czuł że rudowłosa ma ochotę na coś innego niż film.
- Zatrzymaj - wyszeptała dziewczyna wsuwając dłoń pod koszulkę Davida, pogładziła opuszkami palców jego tors, następnie lekko umięśniony brzuch i podbrzusze, zahaczając paznokciami o gumkę bokserek mężczyzny.
- Coraline - sapnął ciężko szatyn sięgając ust kobiety, wpił się w nie zachłannie przygniatając ją ostrożnie do podłogi. Ona dobrze wiedziała jak szybko rozpalić jego zmysły, aby tracił nad sobą kontrolę, tak było też w tym przypadku.
Całując Corę najpierw pozbył się jej koszulki, nie dziwiąc się, że nie ma na sobie stanika. Już kilka lat temu nie nosiła go zbyt często.
Zaraz po tym jak rudowłosa zdjęła z niego koszulkę, zostawił kilka mokrych pocałunków na jej piersiach, co sprawiło, że ich sutki stały się jeszcze twardsze. Ciało Coraline reagowało niesamowicie na pieszczoty Damiano, co jeszcze bardziej motywowało chłopaka do dalszych posunięć.
W pewnym momencie, gdy mężczyzna chciał zdjąć spodnie spragnionej dalszych uniesień Cory, ta złapała go za nadgarstek wzdychając cicho.
- Dami - spojrzała w oczy szatyna - Musisz o czymś wiedzieć - dziewczyna podniosła się na ugiętych w łokciach rękach nie spuszczając wzroku z zdezorientowanego jej zachowaniem chłopaka.

Ups! Ten obraz nie jest zgodny z naszymi wytycznymi. Aby kontynuować, spróbuj go usunąć lub użyć innego.
M O O N L I G H T [D.D.]Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz