- Co Ty tutaj robisz? - szatyn wpadł niczym huragan do domu rodziny Russo, bez pukania, bo i tak nikt by nie miał mu tego tutaj za złe. Wiedział na co może sobie pozwolić, a na co nie. Coraline spojrzała na niego spod rzęs, jego nagła obecność tutaj może nie zdziwiła ją tak jak przyjście Giorgii, ale on zazwyczaj powiadamiał ją o tym, że chce się z nią zobaczyć.
- Damiano - westchnęła rudowłosa wstając, złapała jego dłoń i zajrzała w rozwścieczone oczy mężczyzny, którego wyraz twarzy po chwili złagodniał. Muzyk nachylił się nad jej twarzą, musnął z czułością kobiece wargi i odsunął się od niej by spojrzeć na zakłopotaną brunetkę.
- Przyjechałam porozmawiać z Coraline o zdjęciu na instagramie i o tym jaki szum się wokół niej zrobił, bo chyba nie zadałeś sobie trudu, by powiadomić swoją dziewczynę z czym wiąże się bycie z wokalistą tak sławnego, obleganego przez fanki, zespołu - wzruszyła ramionami Soleri. Miała racje, ale to nie usprawiedliwiało jej obecności w domu Russo. Nie była jej przyjaciółką, ba, nawet znajomą, do tego 3/4 zespołu z nią nie rozmawiało, nie spędzali już ze sobą czasu jak kiedyś. Co mogło więc stać za nagłym pojawieniem się Giorgii w życiu Coraline? Z pewnością nic dobrego, modelka zdecydowanie nie mogła pogodzić się z tym, że David zszedł się ze swoją byłą dziewczyną, i to tak szybko po ich rozstaniu.
- Vic zapytała nas czy może udostępnić to zdjęcie. Zgodziliśmy się oboje, ale to nie znaczy, że Cora będzie aż tak rozpoznawalna. Poza tym, nasze życie prywatne chronie jak mogę. Uwierz, że nie dam jej skrzywdzić - szatyn przytulił rudowłosą do swojego boku.
- Przestań grać w swoje chore gierki, Gio, nie mogę już tego słuchać - dodał po chwili, gdy nieco zdenerwowana Russo opuściła pokój rzucając ciche "cześć, Giorgia".
- Ja nie gram w żadne gierki. Już nie pamiętasz jaki spływał na mnie hejt? - modelka zarzuciła torbe na ramie wstając.
Damiano miał już na końcu języka odpowiedź, która nie bylaby zbyt grzeczna, ale darował sobie, rzucając - Coraline ma konto prywatne i kota na profilowym.. poza tym czy wszystko musi się kręcić wokół social mediów? - uniósł brew lustrując Soleri wzrokiem, ta już się nie odezwała. Dopiero gdy stanęła przed drzwiami, odwróciła sie na pięcie i mruknęła - Przekaż Russo, że czeka ją straszne zderzenie z rzeczywistością, brutalność waszych fanek nie zna granic - machnęła ręką zamykając za sobą drzwi.
Damiano był wściekły, wyszedł za brunetka, złapał ją za przegub nadgarstka i odwrócił do siebie.
- Nie chcę Cię tu więcej widzieć. Zostaw Coraline w spokoju, nie potrzebuje Twoich cennych rad - warknął. Soleri jeszcze nigdy nie widziała go tak wściekłego, wyrwała rękę z uścisku mężczyzny i wsiadła do samochodu odjeżdżając.Damiano stojąc przed domem Russo wypalał kolejnego papierosa, nie wiedział jak ma poradzić sobie z zazdrością i strachem przed stratą Coraline. Nie chciał żeby przez jego popularność dziewczyna odczuwała jakąkolwiek presję fanów poprzez social media.
Rudowłosa otworzyła szeroko okno w swoim pokoju i wyjrzała na zewnątrz.
- Długo będziesz tak sam palił? To nie w naszym stylu - westchnęła głośno widząc, że David odwraca się w jej stronę. Mężczyzna wzruszył ramionami, rzucił resztę papierosa na ziemie i przydeptał go stopą, po czym zabrał ze sobą peta, którego wyrzucił do śmietnika stojącego obok.
- Masz ochotę porozmawiać? - zapytała zauważając zdenerwowanie chłopaka, ten przytaknął i wszedł do środka od razu kierując się na górę.
Coraline usiadła na skraju łóżka klepiąc krótko miejsce obok siebie, skruszony swoją postawą Damiano usiadł obok rudowłosej i złapał jej smukłą dłoń przyciągając ją do swoich warg. Kilkakrotnie musnął jej wierzch zaglądając w zielone, ukochane oczy.
- Wybacz, że czasami jestem nadopiekuńczy. Giorgia ma racje, że fani zespołu bywają bezlitości, chciałbym chronić Cię przed całym światem, Cora, ale obawiam się, że to niemożliwe... - westchnął ciężko kiwając bezradnie głową.
Kąciki ust Russo powoli uniosły się ku górze, było jej naprawdę miło, że David tak się o nią troszczył, od zawsze, ale teraz byli dorośli, z niektórymi sprawami musiała poradzić sobie sama.
- Doceniam to, że chcesz mnie chronić, ale Dami, jesteśmy dorośli, poradzę sobie... Poza tym, po komentarzach pod zdjęciem, które umieściła Vic, stwierdzam, że większość fanów zaakceptowała pojawienie się "nowej" osoby w Twoim życiu - rudowłosa położyła głowę na ramieniu szatyna i przymknęła powieki.
- Wcale ich nie czytałem, trochę się bałem, szczerze mówiąc - wyszeptał wyciągając smartphone'a z kieszeni, przejrzał komentarze pod ich wspólnym zdjęciem, większość była naprawdę pozytywna. Coraline uśmiechnęła się lekko widząc, że Damiano odetchnął z ulgą.
- Mają szczęście - zaśmiał się krótko szatyn przytulając do siebie rudowłosą. Russo od razu wtuliła policzek w tors mężczyzny obejmując go w pasie.
- Mimo wszystko moje konto pozostanie na razie prywatne. Dostałam chyba z dwa tysiące zaproszeń, to dosyć przytłaczające, w końcu mam tam nadal zdjęcia z naszych nastoletnich czasów - oznajmiła Cora powoli odsuwając się od chłopaka.
- Rozumiem - muzyk pokiwał głową i musnął skroń rudowłosej - Pojutrze zaczynamy trasę koncertową po Europie, Kochanie, masz ochotę przyjść na ten w Rzymie? Wszyscy bardzo byśmy się cieszyli. Giorgia, Laura i Lavinia też będą - oznajmił zgodnie z prawdą.
Russo uśmiechnęła się na to zaproszenie i spojrzała na Davida spod rzęs.
- Dobrze wiesz, że nie mogłabym odmówić. To na razie jedyna okazja by zobaczyć Was po latach na żywo - odpowiedziała na co Damiano uśmiechnął się szeroko.
- Poza tym nie jesteś pierwszym, który zaprasza mnie na ten koncert. Dostałam już wiadomość od Thomasa i Vic - zaśmiała się pod nosem rudowłosa, a chłopak wywrócił teatralnie oczami.
- No pięknie, dlaczego oni zawsze muszą mnie wyprzedzić? - jęknął opadając plecami na łóżko przyciągając za sobą Coraline.
CZYTASZ
M O O N L I G H T [D.D.]
FanfikceTrzy lata po wygranej Eurowizji włoskiego zespołu Måneskin, w życiu jego wokalisty nastaje chaos. Pewne tajemnice w końcu ujrzą światło dzienne i zmienią życie Damiano na zawsze.