2. Tiara Przydziału

226 10 5
                                    

   Gdy wszyscy siedzieli już na swoich miejscach, Dumbledore powtórzył swoją mowę, którą powtarza co roku. Wyciągnął Tiarę i zaczęła się ceremonia Przydziału. Gdy każdy pierwszoroczny został przydzielony do jakiegoś domu, Dumbledore ogłosił ucztę. Na stoły wleciały potrawy przygotowane przez skrzaty. Było tam wszystko. Ze stołu Gryffonów dobiegały krzyki :
- ROGACZ! PODAJ MI SOK Z DYNI!
-TRZYMAJ ŁAPA!
Bellatrix przeszedł dreszcz obrzydzenia na samą myśl o spędzeniu kolejnych 10 miesięcy w towarzystwie tych szlam i zdrajców krwi. Nienawidziła każdego - z wyjątkiem Toma - kto nie był czystej krwi. Była zdania, że szlamy nie są czarodziejami i nie powinni się uczyć magii. Po uczcie wszyscy udali się do swoich dormitoriów. Bellatrix i Tom śmiali się z pierwszoroczych panikujących na widok ruchomych schodów, gadających obrazów i duchów. Nagle usłyszeli zza pleców :
-No proszę, proszę, kto to taki? Księżna Mroku i jej przyjaciel wężownik. Aż tak wam do śmiechu? - zarzucił James Potter jak zwykle pewny siebie.
- Co was to obchodzi co my robimy? Może mój kochany kuzyn interesuje się sprawami starszej kuzynki? - odparła ironicznie czarnowłosa.
-Ta! I co jeszcze? - krzyknął Syriusz Black - Prędzej rzucił bym się z wierzy astronomicznej!
Bella pokiwała głową z niechęci i popatrzała błagalnie na Riddle 'a. Poszli razem do pokoju wspólnego ślizgonów.
O północy zdecydowali trochę zaszaleć. Wychylili się zza rogu, sprawdzając czy Filtch nie stoi ns korytarzu i nie karze im zawrócić. Następnie pobiegli do wyjścia i udali się na błonia. Usiedli na trawniku i patrzeli w gwiazdy. Rozmawiali chwilę gdy nagle Tom zaproponował pójście do Zakazanego Lasu :
-CO?! To niebezpieczne! Tam są wilkołaki iiiii centaury! - Odezwała się Bella.
- Bellatrix Black wymięka? - Riddle rzucił jej wyzwanie.
Bellatrix wstała i ruszyła w stronę lasu. Nie było aż tak strasznie jak jej się zdawało. Szli przez las gdzie jedynym światłem jakie mieli było zaklecie Lumos rzucone z ich różdżek. Nagle zobaczyli wielkie jezioro. Postanowili zatrzymać się nad nim. Usiedli na brzegu i patrzeli w głąb wody. Po chwili ciszy Tom wstał i kazał Belli zakryć oczy, ona posłusznie zrobiła to, co kazał zrobić jej przyjaciel. Bella nie zdarzyła się obejrzeć a Riddle wrzucił ją do jeziora. Otwarła oczy i widziala Toma duszącego się ze śmiechu na brzegu. Zaraz po tym Tom ucichł i zapytał czarnowłosej, która co chwilę znikała pod wodą :
-Bella, umiesz pływać prawda?
Odpowiedziała mu cisza. Zrzucił z siebie płaszcz i wskoczył za nią do wody. Złapał ją, przerzucił sobie przez ramię i wyciągnął na brzeg. Gdy tylko postawił ją na nogi, pna uderzyła go lekko w policzek.:
- Czyś ty zwariował?! Teraz jestem całą mokra!-krzyczała zirytowana Black.
- Ciesz się, że Cię wyciągnąłem.
-Gdybyś mnie nie wrzucił nie musiał bys mnie wyciągać! - próbowała wyglądać poważnie i nie zaśmiać się widzac minę Toma.
Młodzieniec okrył ją swoim płaszczem, który był na nią o wiele za duży, i poszli spowrotem do budynku. Dwadzieścia minut później byli już w dormitorium Belli. Poszła się przebrać i wysuszyć.:
- A ty co? Taki mokry będziesz spać? - Bellatrix spytała susząc włosy.
-A wiesz, że tak? - zażartował Riddle- zaraz idę do siebie to się wysuszę.
Dziewczyna wyszła z łazienki i została obrzucona śmiechem :
- Ale ty dziwnie wyglądasz w prostych włosach! Jak jakiś demon- śmiał się Tom.
-Ale czy możesz ciszej? Dziewczyny się obudzą - wskazała na jej koleżanki, z którymi dzieliła dormitorium.
-Dobrze, dobrze, nie bij, już wychodzę. - Tom powiedział żartobliwie i wyszedł z dormitorium.
Bellatrix zmęczona położyła się do łóżka i od razu zasnęła.

~~~I jak wrażenia po drugim rozdziale? Mam nadzieję, że dobre 😅.
Następny rozdział będzie najprawdopodobniej jutro lub dzisaj w nocy. Dobrego wieczoru! ~~~
Pozdrawiam
❤️❤️❤️

~Miłość Dziedzica~Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz