15. Nowa P͟o͟t͟ę͟g͟a͟ Hogwartu.

98 8 5
                                    

Przez cały następny dzień wszystkie młode Black pakowały się na powrót do szkoły i przeglądały się w swoich nowych kreacjach.:
-Drogi Merlinie! Bella, Tom padnie kiedy cię w tym zobaczy. Przecież ty wygladasz jak milion galeonów!-piszczała Narcyza z zachwytu - Myślisz, że Lucjuszowi spodobają się moje szaty?
-Na pewno się spodobają, spokojnie, wogle jakieś jakaś taka nadpobudliwa, wszystko dobrze? - odpowiedziała Bella z lekkim niepokojem
-Tak! Jestem podjarana tą naszą ucieczką! Kiedy robimy to jeszcze raz?
-Ohoho mamy tu zbuntowaną nastolatkę czy jak? Hahaha-wtrąciła Andromeda. Ona nie mówiła o Ted'dzie. Wolała nie denerwować rodziny. Nie lubiła ich podejścia lecz jeszcze bardziej nie znosiła ciągłych kłótni.
Bellatrix chodziła po pokoju w te i we wte ciągle chowając coś do kufra. Nuciła coś pod nosem i uśmiechała się z niewiadomych dla Cyzi i Andro przyczyn. Prawdę mówiąc wolały nie wnikać o co konkretnie jej chodzi często miewała dziwne zachowania, śmiała się z niczego, uśmiechała się dziwnie, śpiewała czasem przyprawiające o dreszcze melodie. Może miała coś z głową? Nie wiedziały, wiedziały za to, że i tak ją za to uwielbiają. Czasem jednak je to niepokoiło. Od jakiegoś czasu miała dziwne zapędy by uczyć się czarnej magii, kręciło ją przyglądanie się wszelkim rodzajom przemocy. Często wspominała coś o "Zaklęciach Niewybaczalnych" jeśli dobrze pamiętały.
Jakiś czas później Bellatrix była już spakowana, więc postanowiła wyjść na mały spacer. Nie daleko ich posiadłości znajdował się ogromny i piękny las. Wzięła różdżkę z szafki znajdującej się obok jej łóżka i wyszła na zewnątrz. Wesołym krokiem ruszyła w głąb lasu. Po kilku minutach znalazła się już w jej ulubionym miejscu - na niewielkiej polanie na środku lasu stało ogromne drzewo. Bellatrix uwielbiała wspinać się na jego grube gałęzie, lub przesiadywać u jego podnóża.
Black pomyślała, że przydałoby się odświeżyć pamięć jeśli chodzi o zaklęcia. Sama nie wiedziała dlaczego , ale pierwszym jakie przyszło jej na myśl była klątwa Cruciatus- zaklecie torturujące, niewyobrażalny ból i męka. W sumie czemu by nie? Złapała różdżkę i wycelowała ją w chodzącego po drzewie pająka. :
-Crucio! - wypowiedziała zaklęcie głośno i wyraźnie
Nie udało się.
-Crucio! - powtórzyła formułę z nadzieją, że tym razem się uda.
Znowu pudło. Po kilku nieudanych próbach Bellatrix podskoczyły nerwy..
-CRUCIO! - zdenerwowana pomyślała, że jeśli nie uda jej się te zaklęcie to zamęczy tego okropnego pająka ręką.
Owad tylko lekko się przekręcił i wygiął. Bella zareagowała dość głośnym piskiem radości. Nareszcie udało się zrobić coś więcej niż wypuścić z różdżki małe światełko. Powiedziała do siebie, że poćwiczy zaklęcia niewybaczalne, Tom na pewno będzie dumny. Nie oszukujmy się, był świetny jeśli chodzi o czarną magię. Bellatrix obiecała sobie, że też dosięgnie takiej wprawy. Będzie rzucała zaklęciami na lewo i prawo z zamkniętymi oczami! Tak! Da radę!
Resztę dnia spędziła na torturowaniu pająków, biedronek i mrówek a także "zabijaniu" kwiatów za pomocą zaklecia Avada Kedavra czyli zaklecia uśmiercającego. Gdy zobaczyła, że zaczyna się ściemniać postanowiła wrócić do domu. Od razu pobiegła do biurka i wypisała piękny list zawierający opis tego, jak szybko Bella nauczyła się tych zaklęć. Już chciała mu to pokazać, już chciała aby ten przytulił ją i jej pogratulował. Uwielbiała gdy Tom ją doceniał. Chwila... Ona właśnie opanowała jedne z najtrudniejszych zaklęć... Przy okazji są to zaklecia, których każdy się boi... Czy ona właśnie ma cały Hogwart w dłoni? O Merlinie, o tym Bellatrix nie pomyślała. Czuła się taka... Potężna? Nie wiedziała, że to uczucie jest aż tak satysfakcjonujące. Uśmiechnęła się do siebie lekko a po chwila zaczęła również chichotać. Co by było gdyby wszyscy się dowiedzieli o jej możliwościach? Wszyscy by się jej bali, była by ustawiona jak nie wiadomo kto. Tom kiedyś opowiadał jej o tym uczuciu, mówił jej jak by to było gdyby cały świat znał jego imię. Każdy bał by się nawet je wypowiedzieć. Tom Riddle - to wzbudzałoby respekt u wszystkich czarodzieji jak i mugoli. A gdyby miał po swojej stronie ileś tysięcy osób walczących wspólnymi siłami w tym samym celu - potęga. Ahh, Bellę na samą myśl o tym wszystkim przechodziły ciarki.
~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~
Dzisiaj czarnowłosa nie potrafiła zasnąć, całą noc rozmyślała o tej wielkiej grupie potężnych ludzi. Setki, tysiące, a Tom i ona na ich czele. Nawet gdyby miała być tylko jego prawą ręką. :
-Niestety to tylko fantazja... - mówiła do siebie co jakiś czas.
Nie zdawała sobie sprawy jak bardzo realistyczna może być ta jej "Fantazja".

~Hejka! No i się rozkręcamy! 😁 Jak myślicie jak rozwinie się akcja? Myślicie, że Tom i Bella zrobią coś ku "potędze"? A może stanie na zwykłych marzeniach?
Jestem OGROMNIE ciekawa co obstawiacie ~
Pozdrawiam
❤️❤️❤️

~Miłość Dziedzica~Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz