5. To Nie Miało Tak Wyglądać

166 10 9
                                    

   O godzinie 9:30 młoda Black siedziała w Wielkiej Sali spożywając właśnie swoje śniadanie. Było dużo smacznejsze niż te, które robi jej matka. Wzięła do ręki sok z dyni chcąc się napić, lecz o mało się nim nie udławiła. Na wejściu zobaczyła jej siostry - Narcyzę i Andromedę - śmiejące się do siebie na widok Bellatrix.
Czarnowłosa szybko wstała i chciała jak najszybciej opuścić to miejsce by uniknąć krytyki sióstr. Niestety nie udało jej się :
-O, no proszę proszę. Kto to taki? Nasza Bellatrix Riddle. - powiedziała Dromeda po czym wybuchła śmiechem.
-Przestańcie dobra? Tu nie ma nic do śmiechu. - Odpowiadziała im Bella z lekkim rumieńcem na twarzy.
-Nie boisz się co by się stało gdyby rodzice się dowiedzieli? Chyba by Cię z domu wyrzucili! - wykrzyknęła Narcyza.
Wten zza rogu wyszedł Rudolphus. Spojrzał na Bellatrix zalotnie jak zawsze. Ona tylko przewróciła oczami i starała się nie zwracać uwagi na "błazna". :
-Daj sobie siana Rudolph. Jestem zajęta. - odpowiedziała pewnie jego ukochana.
-T-tak? Przez kogo niby?! - zająkł się Rudolph spoglądając po siostrach Black.
-A co Cię to obchodzi z kim chodzę? Daj sobie spokój i tyle, nie masz u mnie szans Rud. - Bellatrix odwróciła się i poszła do dormitorium po książki na następne lekcje zostawiając Rudolpha i siostry samych.
Po piętnastu minutach siedziała pod salą rozmyślając o Tomie i ich pocałunku. Dalej nie potrafiła uwierzyć, że to wydarzyło się naprawdę. Była strasznie podekscytowana. Czekała na swojego- no właśnie, i tu miała problem. Jak ona ma go teraz nazywać? Nie są jeszcze w oficjalnym związku więc nie może mówić na niego "jej chłopak". Ale czy po takich wydarzeniach nadal są tylko przyjaciółmi?
Rozmyślania przerwali jej Huncwoci. Wbiegli na korytarz jak oparzeni krzycząc do siebie :
-Podaj łapa!
-Łap Rogacz! - wołali James Potter i "kochany" kuzyn Bellatrix, Narcyzy i Andromedy - Syriusz. Tak naprawdę to tylko Andromeda nie miała do niego żalu, ale ona już taka była, miała za miękkie serce.
Łapa i Rogacz przerzucali sobie nad głowami jakimś zeszytem. Z ich rozmowy można było wywnioskować, że był to pamiętnik jednego z jej "przyjaciół" a mianowicie Severusa. Wielkiego Księcia Poł-krwi. Tak, Bella cały czas się z tego śmiała. Ale no cóż, gdyby mu pomogła miała by coś z tego, może pomógłby jej z eliksirami? Bellatrix wstała, wyciągnęła różdżkę i kierowała się w stronę kuzyna i jego bandy. :
-Ale wy dziecinni, dalej bawicie się w zabieranie czyiś rzeczy? Jakież to żałosne. - mówiła drwiącym głosem.
-O, moja kuzyneczka nagle wydoroślała? Haha, zabawne - rzucił Syriusz rozpoczynając kłutnie. - Może powiesz, że umawiasz się z chłopakami co?
Huncwoci ryknęli śmiechem.:
-Może tak, a co? Zazdrosny jesteś, że mam większe powodzenie niż - i w tym momencie zbliżyła się do niego i szturchnęła go palcem w ramię - Ty?
-Ja? Zazdrosny? Niby o co?! Pewnie umawiasz się z tym kretynem Snape'em, to dla tego go tak bronisz!-śmiał się dalej ironicznie jej kuzyn.
Wtedy na korytarzu zawitał Tom. Podszedł do Bellatrix i przytulił ją od tyłu. Oddała mu uścisk i uśmiechnęła się uroczo. Jej kuzynowi i reszcie opadły szczęki a oczy otwarły się szerzej. :
-Co? Zdziwiony? - odparła śmiejąc się Syriuszowi w twarz po czym złapała Riddle'a za rękę i usiedli spowrotem pod salą. :
-A! I jeszcze jedno! - rzucila za siebie zaklecie Accio łapiąc pamietnik Severusa.
-Dziękuję Ci Bello... - Powiedział cicho Snape po czym uciekł na schody.
Spojrzała na Toma i wtuliła się w niego. Czuła się przy nim tak bezpiecznie. Tom tylko objął ją ramionami i uśmiechał się lekko. Tak od tego czasu czekali na lekcje - w objęciach.

~~~Hejka! Powracam z rozdziałem. Wybaczcie, że przez tyle czasu nic nei wstawiałam ale nie miałam czasu ani pomysłu. Jestem z tym trochę spóźniona ale życzę wam szczęśliwego nowego roku i czego tylko sobie zapragniecie 😁~~~
Pozdrawiam
❤️❤️❤️

~Miłość Dziedzica~Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz