~4~

446 11 0
                                    

*Pov Winter*

Było zimno, czułam że już praktycznie umieram gdy tylko odprowadził mnie znów robił to samo, dużo razy byłam krzywdzona, podduszana i wiele różnych nie przyjemnych dla mnie rzeczy, pomimo że byłam tu dopiero dwa tygodnie, zaczęłam coraz bardziej nienawidzić że tutaj jestem a szczególnie przez Toma nie dawał mi spokoju, w mojej głowie był totalny mętlik co się dzieje z moją przyjaciółką, nie chciałam żeby była krzywdzona tak jak ja. Ona na to nie zasługuje. Na początku naszej przyjaźni obiecałam jej że będę ją, chronić a teraz? Teraz nawet nie wiem w jakim pomieszczeniu jest i co się z nią teraz dzieje. Marna ze mnie przyjaciółka.

---------------------------------

*Pov Solga*

Po godzinie rozmów z Justinem nawet go polubiłam lecz nie wierzyłam mu do końca nawet jak powiedział że chce nas wydostać, wątpię w to, lecz nadzieja umiera ostatnia a czas ucieka dalej. Wiedziałam że moja przyjaciółka Winter była w trudnej sytuacji ja byłam w mniejszej ale i tak obydwie byłyśmy tu uwięzione jak w jakimś Azkabanie. Na następny dzień jak codziennie przyszedł do mnie Justin. - cześć Justin ,przepraszam że pytam ale wiesz coś na temat Winter? - zaczęłam niepewnie kiedy wszedł do pomieszczenia.

- Niestety nic, on nic nigdy mi nie mówi, jedynie rozkazuje i to tyle z moich konwersacji z nim - powiedział i zrobił zmartwiona minę bo wiedział co mniej więcej czuje. Po kilku minutach ciszy zaczął on.
- Słuchaj Solga, mam coś dla ciebie ale musisz zachować pewną dyskrecję w tym w sumie ja również. - powiedział kiedy ja spojrzałam w jego brązowo-piwne oczy.
- wszystko co jest ci potrzebne do ucieczki jest tutaj - powiedział i wskazał na worek najprawdopodobniej z jakimiś narzędziami.
- Nie będzie łatwo bo wszędzie jak coś zrobisz źle, lub coś przekręcisz nie w tą stronę może być po tobie dlatego musi być dyskrecja pamiętaj. O 2 w nocy przyjdę tu po ciebie i rozpracujemy razem to bez Winter bo podnosi to ryzyko że dowie się co kombinujemy. o

O 2 przeważnie zasypia Tom więc dlatego o tej przyjdę, nie śpij. - patrzyłam się cały czas w niego jak jakaś zahipnotyzowana gdy to wszystko wysłuchałam zgodziłam się na to wszystko z świadomością że coś może się stać., lecz zrobię wszystko by tylko się z tąd wydostać. Po kilku godzinach przyszedł nie wiedziałam która była bo nie było nigdzie zegara ani nie miałam zegarka na ręce.
- Śpisz? - zapytał po cichu tak żeby w razie czego mnie nie obudzić.
- Nie śpię spokojnie - odpowiedziałam kiedy wszedł i od razu uśmiech pojawił się na jego twarzy.
- Pierwsze musimy wiedzieć gdzie co jest i co gdzie jest schowane, kumasz?
- Ta, dobra chodźmy - odpowiedziałam i wstałam podchodząc do niego a ten wziął worek i po cichu wyruszyliśmy. Po dobrych godzinach udało nam się sprawdzić zakamarki w których mogą być ukryte pułapki gdy tylko przekroczysz próg. Jak na tyle godzin zrobiliśmy naprawdę dużo i zwiedziliśmy tą całą wille pomimo że Justin zna ją dość dobrze, gdy tylko wróciliśmy odruchowo go przytuliłam - Dziękuje Justin - szepnęłam mu do ucha uśmiechając się co odwzajemnił, pomachałam mu i weszłam do środka pokoju.

UwięzioneOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz