*Pov Winter*
Po tym wszystkim minęło dziesięć lat, dziesięć ale szczęśliwych lat, mieszkam z Edwardem w nie dużej willi i mamy dwójkę kochanych dzieci 3-letnią Mie i 2-letniego Carlosa, z Solgą, Justinem i resztą mamy ciągły kontakt, każda z nas jest po ślubie. Siedzę sobie aktualnie w dużym salonie i czytam książkę gdy podeszła do mnie Mia - Mamo kiedy pojedziemy do cioci Solgi bo chce się pobawić z Sophie - zapytała a ja uśmiechnęłam się zamykając książkę - Kiedy wróci tata z pracy - powiedziałam biorąc ją na kolana - A kiedy wróci? - zapytała zniecierpliwiona - już niedługo - odpowiedziałam biorąc ją do jej pokoju.
Następnie wróciłam na dół i zaczęłam robić obiad, po jakiejś godzinie gdy już skończyłam usłyszałam otwieranie drzwi wejściowych spojrzałam w tamtą stronę i ujrzałam Edwarda uśmiechnęłam się i pocałowałam go na przywitanie - Hej - powiedziałam na co odpowiedział tym samym i zaczął ściągać buty i kurtkę, następnie udaliśmy się do jadalni gdzie stół był już nakryty - idę po dzieciaki - powiedział Edward a ja kiwnęłam głową i zaczęłam nakładać jedzenie, po chwili dołączyła reszta - Smacznego - powiedziałam do wszystkich na co każdy podziękował i zaczął jeść.*Pov Solga*
Moje życie się zmieniło, zmieniło na lepsze, mam już 25 lat, byłam Evans ale los miał inne plany i jednak zostałam Williams, pani Williams. Mam dziecko a w zasadzie dziewczynkę - Sophie która ma 3 latka, byłam naprawdę szczęśliwa z Justinem. Mieszkaliśmy w nie dużym domu który był piękny.
- Mamo, - powiedziała do mnie Sophie pewnego dnia.
- Tak? - zapytałam kiedy podeszła do mnie dziewczynka.
- Może przyjść do mnie Mia?
- Tak pewnie, tylko zadzwonię do cioci Winter. - Powiedziałam i podeszłam po telefon w tym samym czasie kiedy Justin podszedł do mnie od tyłu lekko mnie odwracając i całując na przywitanie po pracy.
- Widzisz jednak jestem panią Williams- zaczęłam oddając pocałunek a po chwili poprawiając jego koszule.
- Oczywiście pani Williams a do kogo pani dzwoni?- zapytał praktycznie zawisając nademną.
- Do Winter, Sophie chce się pobawić z Mią.
- Okej - odpowiedział po czym poszedł do Sophie w salonie. Kiedy skończyłam gadać z Winter też udałam się do salonu, po kilkunastu minutach usłyszałam pukanie do drzwi które od razu otworzyłam
- Oo, cześć - powiedziałam po czym przytuliłam Winter a ona zrobiła to samo.
- Zrobić wam coś do picia? - zapytałam się do Edwarda który trzymał Mie za rękę i Winter która trzymała Carlosa na rękach, oni odpowiedzieli ,,nie" więc usiadłam obok Justina i rozmawialiśmy na różne tematy a dziewczyny się bawiły.
- Jak życie leci? - zapytał Edward mnie i Justina
- Dobrze - odpowiedziałam na co Justin odpowiedział to samo.
- A u was co tam? - zapytałam i tak toczyły się prawie 2 godziny rozmów
- Dobra to my już musimy się zbierać, - powiedziała Winter a ja razem z nią wstałam.
- No dobrze, to do następnego razu - odpowiedziałam i przytuliłam na pożegnanie
- Mia chodź jedziemy już do domu - powiedziała Winter do swojej córki a ona przybiegła
- już jedziemy? Chciałam jeszcze troszkę pobawić się z Sophie - powiedziała córka Winter
- Robi się już ciemno więc za niedługo pójdziesz spać, wiesz? - odpowiedziała jej mama.
- No dobrze - posłuchała się i zaczęli się ubierać
- Następnym razem do nas wpadnijcie haha - powiedział Edward kiedy już wychodzili
- Dobra - odpowiedziałam z Justinem
- Czy ja też mogę się przytulić? - zapytał Justin kiedy Winter wraz z dziećmi wychodziła.- Tak Justinku możesz - odpowiedziałam Justinowi a on usiadł na kanapie przyciągając mnie do siebie i łapiąc tak abym siedziała na nim gdy to zrobił przytulił mnie tak jakby nigdy już nie miał puścić, przytulam się do osoby która jest moim całym światem, moją najpiękniejszą gwiazdą na niebie, i najpiękniejszym mężczyzną jakiegokolwiek mogłam zobaczyć....jest po prostu wszystkim.
KONIEC
__________________________________
To już koniec tej krótkiej książki, mamy nadzieję że się podobała, widzimy się w kolejnej książce która powstanie już niedługo bayy <333
CZYTASZ
Uwięzione
Romance15-letnie Solga Evans wraz z Winter Starr zostały porwane przez gwałciciela, który je więzi w opuszczonym domu, jego prawa ręka Justin który jest tam nie z własnej woli pomaga dziewczynom się wydostać. jakie będą tego konsekwencje? Czy uda im się wy...