*pov Solga*
Po całym tym tygodniu miałam dość, ale jedno mnie trzymało na duchu - Justin, zaczęłam mu wierzyć bo normalny pracownik dla gwałciciela nie był by tak czuły i raczej nie pomagał by w ucieknieciu z tego miejsca. Z dnia na dzień przywiązywałam się bardziej do Justina nie wiedziałam dokładnie jakie to uczucie, porostu bardzo go lubię. Był wieczór, więc jak co wieczór Tom szedł do Winter i wiadomo co się tam działo a Justin do mnie on tego nie robił bo bał się o moje zdrowie psychiczne które i tak się załamywało za każdym razem kiedy myślalam o Winter i o jej męczarniach miałam nadzieję że ten świr jej nic nie zrobił np: uderzal lub nawet ciął. Po chwili tak jak na codzień wszedł do pokoju Justin na jego widok odrazu się uśmiechnęłam i podeszłam się przytulić co odwajemnil, lubiliśmysie więc ciągle coś wymyślał żeby czymś poprawić mój humor nawet przemycał troche jedzenia bo oczywiście tutaj nie było mowy o tym dla mnie i Winter.
- Jak się czujesz, boli cię coś? - zapytał Williams kiedy usiadł razem ze mną na łóżku
- bolą mnie okolice podbrzusza ale jakoś żyje - odpowiedziałam wzruszając lekko ramionami
- Mhm...a jeśli mogę się zapytać to... -
zaczął a ja znów popatrzyłam prosto w jego oczy
-....to co się wtedy stało tam w gabinecie, jeśli nie chcesz mówić nie musisz, ale wolałbym się dowiedzieć może mógłbym ci jakoś pomóc lub wesprzeć - powiedział Justin a ja miałam już zaszklone oczy i pojedyncze łzy spływały po moich policzkach
- on...on to zrobił - odpowiedziałam, a on spojrzał na mnie zszokowany i po chwili mnie przytulił co odwzajemniam, bardziej płacząc.*Pov Justin*
Zabije go - powiedziałem sobie w myślach, może i nie zawsze była miła ale zawsze potrafi mi doradzic bardzo dużo też rozmawialiśmy więc nie chciałem żeby jakiś 30 prawie letni gwałciciel zniszczył jej życie przetrzymując i gwałcąc ją i jej przyjaciółkę w jakimś więzieniu.
- wszystko będzie dobrze - powiedziałem pocieszająco po czym pocałowałem ją w czoło i mocniej przytuliłem dopóki się nie wyplacze.
- Czemu on taki jest? Nie może po prostu przestać i nas wypuścić? - powiedziała Solga - Naprawdę nie wiem, też nie che tutaj dalej być tym bardziej że go nienawidzę. A teraz musimy iść i już wszystko otworzyć żeby swobodnie uciec, ale jeszcze nie dziś. - No dobra to chodźmy i załatwmy to szybko - powiedziała Solga, i szybko przetarła łzy po czym wstała i przyciągnęła mnie do siebie.
Po godzinie już wszystko było skończone więc wróciliśmy do pokoju, Solga mi podziękowała i pocałowała w policzek czego kompletnie się nie spodziewałem.

CZYTASZ
Uwięzione
Romantizm15-letnie Solga Evans wraz z Winter Starr zostały porwane przez gwałciciela, który je więzi w opuszczonym domu, jego prawa ręka Justin który jest tam nie z własnej woli pomaga dziewczynom się wydostać. jakie będą tego konsekwencje? Czy uda im się wy...