*na mojej tablicy jest głosowanie odnośnie nowej książki, zapraszam*
-Julian-
Julian znowu próbował wciągnąć innych agentów na imprezę. Poszło mu nawet nieźle, skoro był tam oddział PINGWINÓW, Marlenka oraz ty, nie licząc zawsze obecnych Morta i Maurice'a. Jako host, mężczyzna próbował zabawiać gości swoimi historiami o bogach i swoich kontaktach z nimi, jednak prawie nikt go nie słuchał.
Siedziałaś przed nim tylko ty, popijałaś drinka i raz na jakiś czas się zaśmiałaś, dodając drobne uwagi i zadając pytania.
- No, no, senorita! Bogowie tam z góry mi powiedzieli, że ześlą mi anioła. Nie spodziewałem się tylko, że będzie jednym z moich poddanych!
- Haha! O, Julian, Julian... Jak ty coś powiesz...
- Mogę nie gadać. A przynajmniej nie ustami. Przemówię ciałem. Chodź do tańca! - moment, w którym się zgodziłaś, otworzył mu oczy na uczucia, jakimi cię darzył.-Edek-
Wracałaś z łazienki, kiedy przed drzwiami do twojego biura usłyszałaś jakiś szmer. W ostatniej chwili odwróciłaś głowę, by ujrzeć Edka śmigającego na wrotkach w twoją stronę. Niestety było już za późno i przez siłę zderzenia oboje wylądowaliście kawałek dalej na podłodze.
- Edwardzie. Wierzę, że masz jakieś uzasadnienie - zmarszczyłaś brwi, wypalając dziurę we wstającym z ciebie okularniku.
Gdy ten już siedział, wciąż na tobie, zaczął przepraszać, jednocześnie się śmiejąc.- Edek, zaraz cię Leonard dogoni! A on lunatykuje! - zza zakrętu wybiegł Mason, krzycząc, dopóki was nie zobaczył. - I jeszcze traktujesz [Imię]...
- Właśnie, możesz ze mnie zejść?Mężczyzna na lekko drżących nogach stanął, po czym podał ci rękę, trzymając się jednocześnie poręczy w korytarzu. Jak widać, po to ją zamontowano. Kiedy już stanęłaś, a Edek miał pojechać dalej, stracił równowagę.
Fakt faktem, była to też wina tego, że za późno puścił twoją rękę, ale kto by na to patrzył. W ostatniej chwili pociągnęłaś go w swoją stronę i złapałaś niczym w filmach romantycznych, pochylając się nad agentem.
- Wszystko w porządku?Odpowiedź była oczywista - już nie.
-Mason-
Wyłożyłaś karty na stół, krzycząc "makao i po makale", a Skipper aż walnął głową w blat. Podobną dramaturgią odznaczył się Julian, wzywając swoich bogów, jakiej ofiary potrzebują, by dać mu kolejne błogosławieństwo. Wtedy jeszcze Mason zignorował tą sytuację odbywającą się w pokoju obrad. Jednak kiedy szef pingwinów przyszedł do niego na sesję terapeutyczną...
- Po prostu nie mogę uwierzyć. Zawsze byłem w kartach najlepszy, wiele musiałem przesiedzieć w kasynie. Dlaczego jakaś małolata jest aż taka dobra? Może Bulgot jej majstrował w mózgu? Albo Hans ją zatrudnił! Może ma obywatelstwo duńskie?!
- Uspokój się. Wiem, że jesteś sfrustrowany serią porażek, ale nie rozumiem dlaczego przyszedłeś z tym do mnie.
- Naczelny, ty z nią zagraj... Odzyskaj mój honor. I może przy okazji ogoniastego.Jak tylko została zaoferowana okularnikowi odpowiednia zapłata, Mason wziął się do planowania, jak cię pokonać. Gdy siedziałaś przy stoliku, czekając na kolejną serię przeciwników, dosiadł się do ciebie.
- Zagramy, [Imię]?
- Możemy. Ale chyba lepiej będzie w więcej osób - twoje życzenie stało się rozkazem, kiedy dosiedli się Edek, Skipper, Julian i Kowalski. Ten ostatni to w sumie chciał zobaczyć pojedynek, albo pochwalić się swoim własnym geniuszem w trakcie gry, ciężko stwierdzić
CZYTASZ
Kompletnie Nic Tu Nie Widziałeś | Pingwiny z Madagaskaru Scenariusze(Zakończone)
Fanfic!Fem!Reader! Tak w skrócie, dostałam zgodę na wykorzystanie pomysłu @tagehaya, za co bardzo dziękuję. Jak w tytule, jest to Human AU, gdzie całe Zoo w Central Parku to jedna z odnóg agencji. Nr 2 w #madagaskar - 20 maja 2021