/11/

1.1K 30 12
                                    

         ( ROZDZIAŁ NIE SPRAWDZANY)
Gdy wraz z dziewczyną dojechałyśmy na miejsce byłyśmy w szoku ilością ludzi. Kiedy zauważyłyśmy Pope'a od razu do niego podeszłyśmy, co zaskoczyło trochę brązowookiego. Chwilę z nim rozmawialiśmy, dopóki ludzie nie zaczęli wiwatować z powodu Cameron'ów. Rose wyglądała jak statua wolności, tylko że ta tańsza wersja, Ward, jak Ward. Najmłodsza Cameron- Whezzie miała na sobie granatową sukienkę w kwiaty, Sarah oczywiście również, miała sukienkę, lecz wyglądała naprawdę ślicznie, niczym cnotka niewydymka. Rafe... Niczym się nie wyróżniał od pozostałych chłopaków, może blondyn w garniaku nie był codziennością, lecz zniewalająco to on nie wyglądał.

- Wydłubie komuś tym oko - powiedział zniesmaczony Pope
- Muszę iść się napić... - powiedziałam, po czym spojrzałam na witającą się Rose
- Czegoś naprawdę mocnego - dopowiadając z obrzydzeniem
- Pope, Kie idziecie ? - zapytałam przyjaciół
- Ja jestem uwięziony - powiedział chłopak
- A ja może potowarzyszę dla więźnia - powiedziała dziewczyna, na co zasalutowałam obojgu i odeszłam w stronę barku

Gdy czekałam na swojego któregoś tam drinka, poczułam czyjąś obecność obok, gdy kątem oka dostrzegłam niebieski kolor, wiedziałam, że obok mnie siedzi Cameron
- raz whiskey - powiedział chłopak do barmana
- Polecam z pare tych whiskey, typ ma słaby towar - prychnęłam do blondyna
- Masz mocną głowę, to dlatego - odpowiedział jakby była to najoczywistsza rzecz na świecie
- Uznam to za komplement - powiedziałam, na co kąciki ust chłopaka poszły do góry, za chwilę barman przyniósł mi i Cameron'owi zamówienia.

Blondyn wypił ognistą za jednym razem, po czym poprosił o jeszcze dwie
- Miałaś rację Abi - powiedział niebieskooki
- Słaby towar ? - zapytałam
- Słaby towar - potwierdził
- Czemu ty zawsze masz rację ?! - zapytał Rafe
- Nie zawsze, gdy doradziłam w drugiej klasie dla Sarah'y zielony kolor włosów, nie wyglądała wcale dobrze - powiedziałam biorąc łyka napoju
- To ty ją do tego namówiłaś ?! - zapytał zdezorientowany blondyn
- I w dodatku sama jej je pomalowałam, plus w gratisie ścięłam grzywkę, do połowy czoła - zaśmiałam się na wspomnienie
- Pamiętam jak była wkurzona na ciebie i Topper'a, gdy zabieraliście jej czapki, lub zdejmowaliście kaptur przed całą szkołą - dopowiedziałam, co wywołało śmiech u chłopaka
- Co jak co, ale ta grzywka była zrobiona bardzo dobrze - powiedział sarkastycznie niebieskooki
- No co ?! Sarah wiedziała, że jestem zainteresowana fryzjerstwem i była pewna że trafiła pod dobre ręce, a sam byś jej i tak lepiej nie ściął Cameron - powiedziałam próbując utrzymać powagę, lecz drwiący uśmiech chłopaka uniemożliwił mi to, i oboje wybuchliśmy śmiechem, chwilę później poczułam zawroty głowy... wiedziałam co za chwilę będzie się działo, dlatego nic nie mówiąc, za jednym zamachem dokończyłam drinka, i chciałam szybko udać się do toalet, lecz uniemożliwiły mi to mroczki przed oczami, próbując podeprzeć się o krzesło, moje ciało ze mną nie współgrało, i zaczęłam się zsuwać, co nie umknęło uwadze blondyna, który pomógł utrzymać mi równowagę

- Jesteś strasznie blada Mac - powiedział zestresowany chłopak
- Co się gapisz ?! Daj szybko wodę ! - prawie krzyknął Rafe do barmana, który odrazu podał mu wodę, wiedziałam że to nic nie pomoże, dlatego wzięłam łyka wody
- Pójdę do łazienki, od razu mówię nie ! Poradzę sobie - powiedziałam widząc, że chłopak już chciał zaprzeczyć, lecz poddał się widząc moją minę
- Jak coś to krzycz „zielona grzywka" - powiedział chłopak na co się zaśmiałam i nie czekając ani chwili dłużej skierowałam się do damskiej łazienki, lecz gdy zobaczyłam ilość modelujących się kobiet, postanowiłam, że pójdę do męskiej.

Gdy weszłam do toalety, byłam zdziwiona panującym tam spokojem, na moje szczęście. Gdy zamknęłam drzwi, jak na zawołanie zaczęłam wymiotować krwią, była to dla mnie normalka od roku. Jakiś czas siedziałam w łazience, dopóki. Ktoś nie próbował dobić się do moich drzwi, po chwili usłyszałam głos Rafe'a i chyba JJ'a, lecz zapewne mi się przesłyszało, lecz gdy usłyszałam głos Kelce'a, byłam pewna, że J również tam jest, co chwilę słyszałam wychodzących męższczyzny z ubikacji.

- Jakiś problem chłopcy ? - zapytał męski głos
- wszystko w porządku... a właściwie to nie ! Jest problem - powiedział JJ
- Bezprawnie wtargnąłem tu - powiedział blondyn
- Rażący brak szacunku dla prywatności, właściwie to ja jestem za to odpowiedzialny - powiedział blondyn
- Ale ciii młodzi dżentelmeni, złapali mnie i chcieli wyprowadzić - powiedział JJ
- Ale przecież to pańska praca, dlatego proszę mnie skłuć, macie mnie - powiedział blondyn, wtedy się ujawniłam, co nie umknęło uwadze Rafe'a i JJ'a, blondyn do mnie mrugnął, na co się uśmiechnęłam, lecz mój uśmiech szybko znikł, gdy zobaczyłam jego poobijaną twarz

- Popraw muszkę - machnął do Rafe'a
- Ładnie ci w tym, Bawcie się dobrze dziewczyny !- krzyknął chłopak na odchodne
- Kiara jest naprawdę gorąca jak na plotkę - krzyknął blondyn, na co JJ wyrwał się dla ochroniarza z zamiarem przywalenia dla Rafe'a, lecz ochroniarz mu to uniemożliwił
- Myślisz że się ciebie boję bracie ?! - zapytał wkurzony JJ

Gdy ochroniarz wraz z blondynem wyszli podeszłam do niebieskookiego i z całej siły sprzedałam mu liścia, poprzez co jego głowa się obróciła
- Mniej szacunek do kobiet palancie - powiedziałam, zaczęłam kierować się za JJ'em i ochroniarzem
- On jest ze mną ! - krzyczałam do ochroniarza idąc przez całe pomieszczenie, aż na dwór
- Po prostu go puść, nie możesz go tak o wyrzucić ! - krzyknęła wkurzona Kie
- Zaprosiłam go - powiedziała dziewczyna do męższczyzny
- Kiara przestań - upomniała ją matka
- Jestem  w klubie - powiedziała Kie, chwilę potem byłam ciągnięta przez brunetkę w stronę JJ'a, John'a i Pope'a. Gdy zbliżyłam się do John'a, nie oglądając się rzuciłam mu się na szyję
- Gdzieś ty się podziewałeś ?! Martwiliśmy się ! - krzyknęłam do chłopaka gdy ten brał mnie na barana
- Zaraz wam wszystko wyjaśnię - zapewnił chłopak i zaczął biec ze mną na plecach

———————

- Ojciec mnie i tak zabije, więc mówcie po co to spotkanie ? - zapytał Pope
- Pierw może powiedzmy o tym dla Mac - powiedział JB
- Co macie mi powiedzieć - zaśmiałam się niezręcznie widząc wszystkich miny
- A więc, od czego by tu zacząć - powiedział JB
- Może od początku - powiedziałam
- Może ja to jej powiem - powiedział Pope
- A więc, zapewne zastanawiałaś się dlaczego się za bardzo nie odbywaliśmy, jak i również ty. Ale pomijając to, zaczęliśmy szukać złota - powiedział poważnie chłopak na co się zaśmiałam, lecz gdy nikt się nie śmiał, przestałam również to robić.

Kiedy Pope skończył swoją pogadankę, spojrzał się na mnie, tak jak wszyscy. Patrzyłam się to na John'a, to na Kie i tak cały czas. Po chwili ze łzami w oczach wstałam i nic nie mówiąc odeszłam próbując powstrzymać płacz, lecz na marne, zapewne myślicie, że płaczę z powodu samego złota, lecz nie. Aktualnie wylewam z siebie łzy, ponieważ najbliższe mi osoby, nie ufały dla mnie. Ten fakt był bardzo bolesny, ale z drugiej strony oni również nie wiedzieli, że może za miesiąc, dwa, tydzień lub pare dni już mnie tu nie będzie. Jak to Pope powiedział „Baliśmy się, że powiesz to dla swojego brata" rozumiem ich, ale Kie również nie jest w stu procentach płotką, a ona o wszystkim wiedziała.

Strasznie bolał mnie ten fakt, lecz jakby nie było, szło mi to na rękę, ponieważ może moja smierć nie zrani ich tak bardzo, kiedy się od nich oddalę.

~~~~~~~~

O cholera, aż 1108 słów ! Chyba jest to mój najdłuższy rozdział jak dotychczas. Mam nadzieję że wam się podoba// a teraz idę oglądać oczywiście marvela <333 życzę wam miłego dnia/nocy

Btw jak tam wasze samopoczucie ??

Ostatnia fala//Rafe CameronOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz