/13/

943 28 34
                                    


{ TOPPER POV'S }

- Zakradasz się tutaj jak jakiś pedofil Top - powiedziała zachrypniętym głosem
- Albo jakbyś chciał przydusić mnie poduszką - dopowiedziała przewracając się na drugi bok
- Przejrzałaś mnie tym drugim - powiedziałem z lekkim uśmiechem
- A więc zapewne przyszedłeś tu dowiedzieć się co mi jest - powiedziała, na co przytaknąłem skinięciem głowy
- Od jakiegoś czasu mam w sobie moja nową kumpelę, białaczkę - powiedziała na co serce mi stanęło
- Pokręcone imię co nie ?! - zaśmiała się
- Ale leczysz się ? Tak ? - zapytałem niepewnie
- Co jak co, ale będzie mi łatwiej dotrzymać słowa i wygrać z tobą zakład, że się nie zakocham - powiedziałam
- Mac, mieliśmy 12 lat kiedy się o to zakładaliśmy - powiedziałem
- Twoja strata, nie będziesz 7 dolców do przodu - powiedziała udając smutek
- Topper, mówię ci prosto z serca, że ja chcę umrzeć - powiedziała całkowicie poważnie
- Prędzej czy później i tak każdy z nas umrze - powiedziała
- Ale nie w takim wieku Mac - powiedziałem
- To nie jest odpowiedni czas, masz tyle planów, porwanie Chrisa Evansa, lub Sebastiana Stana, albo zwiedzenie Europy i posiadanie dziesiątki kochanków. Czy ty nie tego właśnie chcesz ?! - powiedziałem załamany
- Topper, co jak co, ale z łysiną nie będzie mi do twarzy - powiedziała
- Mac to nie jest czas na żarty, ty zdajesz sobie sprawę z tego co ci jest ?! - zapytałem, na co blondynka westchnęła
- Mam ochotę na budyń - powiedziała, jakbym nic przed chwilą nie powiedział
- Jesteś nie do wytrzymania - powiedziałem
- Top, no nie obrażaj się - powiedziała, po czym dźgnęła mnie pałacem w brzuch
- Ile ci zostało ? - zapytałem się patrząc jej prosto w oczy, na co dziewczyna odwróciła wzrok
- Nie wiem, miesiąc, może tydzień, albo pare tygodni - powiedziała przełykając ślinę

Nie byłem jeszcze gotowy na stratę siostry, miała jeszcze całe życie przed sobą, dla jak wielu osób robi za przyjaciółkę.

- Topper, poradzisz sobie, jeszcze dzisiaj nie umieram co nie ?- cicho się zaśmiała
- Ale obiecaj mi jedno, nikomu o tym nie mówisz - powiedziała wyciągając przed siebie mały palec
- A co z płotkami, Kalcem, Sarah'ą i Rafe'm ? - zapytałem
- Oni już tym bardziej nie mogą się dowiedzieć - powiedziała całkiem poważnie
- Jak ktokolwiek się zapyta, czemu byłam w szpitalu, powiedz że osłabłam z gorącą, i tyle - powiedziała dziewczyna, jakby mówiła o pogodzie
- Przepraszam, ale muszę wziąć Mac na badania - powiedziała starsza kobieta, na co przytaknąłem
- Do zobaczenia Mackenzie - powiedziałem
- Narka Top - odpowiedziała szczerze się uśmiechając

~~~~~~

Gdy tylko wsiadłem do samochodu rozpłakałem się jak małe dziecko, nie mogłem uwierzyć że stracę moją jedyną siostrę. Pomimo naszych sprzeczności, kochałem ją jak nikogo innego. Musiałem gdzieś pojechać, poprzez to wszystko, zapomniałem o poprzedniej nocy. Nieszczęsny John B, jak Mac się o tym dowie... zabije mnie. Nie wiem co się ze mną działo.

Ale jedno było pewne, nie mam zielonego pojęcia jak, ale muszę namówić Mac na leczenie, inaczej nie będę mógł spokojnie spać wiedząc, że przynajmniej próbowałem.

- - - - - - -
Dzieńdoberek ! Ten rozdział również mi nie leży i nie był sprawdzony, ale chociaż wiecie co jest Mac. Kolejny rozdział również planuję zrobić z perspektywy Topper'a. Życzę wam dobrego dnia/nocy <3

Ostatnia fala//Rafe CameronOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz