/10/

1.1K 30 5
                                    

                 (Rozdział nie sprawdzany)

- Już dobrze skarbie - powiedziała moja mama głaszcząc mnie po plecach
- Chyba pobiłam rekord, 1 napad po tygodniu - powiedziałam z udawanym szczęściem
- Gdzie ty dziecko byłaś ?- zapytała szatynka patrząc na moją brudną od trawy bluzę
- Z płotkami - powiedziałam patrząc na swoje buty
- Błagam uważaj na siebie - powiedziała rodzicielka patrząc na mnie ze współczuciem
- Tylko proszę nie mów nic Topper'owi - poprosiłam
- Jasne, oczywiście, to twój wybór- odpowiedziała ze smutnym uśmiechem

~~~~~~

Leżałam właśnie w salonie oglądając Zimowego Żołnierza. Gdy na ekranie pojawił się Bucky niepohamowanie krzyknęłam na cały dom, może i na całe OBX. Po chwili słyszałam szybkie kroki z góry, a w mgnieniu oka przede mną stała moja mama.

- Wszystko w porządku, czemu popcorn jest rozsypany ? I czemu krzyczałaś ?- zapytała
- Wiesz co ? Nic nie jest w porządku ! Urodziłam się nie w tym czasie i miejscu co trzeba - zawyłam w poduszkę
- Dziewczyno ! Ty go nigdy na oczy nie zobaczysz ! A się przejmujesz - powiedziała
- No i właśnie to jest problem - jęknęłam, na co szatynka przewróciła oczami i wróciła do swojego pokoju, a ja wzięłam się za ogarnianie wysypanego popcornu.

Zanim skończyłam sprzątać popcorn mama wróciła i poinformowała mnie o jutrzejszej nocy świętojańskiej, co nie było najlepszą informacją, ponieważ nie lubiłam za bardzo pokazówek.

~~~~~~
Następnego dnia również miałam spotkać się z plotkami, lecz przygotowania do przyjęcia i moja mama mi to uniemożliwiły.

Kie mama również dostała fioła na punkcie tego całego zajścia, co było bardzo wbrew dziewczynie. Również wczoraj dowiedziałam się, że mój brat to nie aż taki ceglak jak myślałam. I to nie przez niego motorówka była w złym stanie, tylko przez Pope'a i JJ'a. Co nie było dla mnie dużym zdziwieniem po tym jak dowiedziałam się że Rafe wraz z Topper'em pobili ciemnoskórego.

~~~~~~~~~

Gdy moja mama, przyszła poinformować mnie, że to już najwyższy czas na zaczęcie ogarniania się, zrobiłam to, ponieważ i tak nie robiłam nic ciekawego.

Dlatego pierwsze co zrobiłam to poszłam do garderoby poszukać jakiegoś przyzwoitego ubrania, co było trochę ciężkie, ale ostatecznie wybrałam mój piękny zestaw składający się z białej koszuli i srebrnego cekinowego garniaka, jaki i takich samych spodni. Do tego był również cekinowy krawat, który założyłam pomiędzy rozpiętą do połowy koszulą. Oczywiście nie byłabym sobą gdybym nie założyła wysokich białych conversów na wysokim stanie. Nie robiłam sobie mocnego makijażu, jedyne co nałożyłam to czarną kredkę na oczy i lekko pomalowałam brwi, jak i rzęsy.

Byłam bardzo zdziwiona, gdy moja mama nie wydarła się na mnie poprzez mój odważny ubiór. Chwilę po tym jak rodzice powiedzieli, że jeszcze chwilę im to zajmie, postanowiłam, że już pojadę, a w między czasie zajadę po Kie.

- WO laska, no nie powiem, ale odważnie - powiedziała dziewczyna
- Ty również niczego sobie, musisz mi potem dać namiar na rodzaj kwiatów, które ozdabiają twą makówkę - powiedziałam, na co dziewczyna przewróciła z uśmiechem oczami
- Planujesz tu tak stać czy jedziemy ? - zapytałam na co dziewczyna się ocknęła i wsiadła do auta
- Martwię się o JJ, wiem że jest twardy, ale tak po prostu - powiedziała, na co spojrzałam na nią kątem oka
- Od zawsze sądziłam, że ty coś z Rafem, ale że z JJ'em, wiesz że i tak kibicuję tobie i JB - parsknęłam, na co lekko zirytowana dziewczyna przewróciła oczami i lekko się zarumieniła, na co nagle zatrzymałam auto, nie spodziewając się, że aż tak nami szarpnie
- Hola, Hola ! Ty coś tego z John'em ! OSZ W MORDĘ JJ JEST MI WINNY 4 DOLCE ! - krzyknęłam szczęśliwa
- To był tylko pocałunek - powiedziała nieśmiało dziewczyna
- Tylko pocałunek ?! Chyba AŻ pocałunek, nie wiem czy wiesz, ale do końca życia będziesz nosiła 80 milionów mikrobów JB ! - powiedziałam, na co dziewczyna parsknęła
- No co ?! Taka jest prawda Kiaro - odpowiedziałam poważnie, na co dziewczyna wybuchła śmiechem
- Dobra, ty już nic nie gadaj tylko jedź, bo nasze mamy nas zabiją - obydwie parsknęliśmy i udałyśmy się na „uroczystość"

————————

Witam po długiej przerwie, myślałam że szybciej mi pójdzie napisanie tego rozdziału, lecz ani nie jest długi, ani jakoś dobry, ale za to obiecuję, że w następnych rozdziałach akcja zacznie nabierać tempa // miłego wieczoru/dnia... ZSZYWKA <3

Ostatnia fala//Rafe CameronOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz