Chodząc w te i z powrotem z głową pełną myśli zaczęłam żałować tego co właśnie zrobiłam. Nie wiem co miałam w głowie zapraszając Rafe'a, lecz moje myśli szybko zostały zakłócone melodyjnym pukaniem do drzwi.Nie czekając dłużej otworzyłam drzwi i to co w nich zastałam trochę mnie zdziwiło.
- Cześć Abi - powiedział chłopak
- Po co ci tyle kartonów wypełnionych żelkami ? - zapytałam patrząc podejrzliwie na blondyna któremu wkradł się na twarz niewinny uśmiech
- Nie byłem pewien do twojego ulubionego rodzaju, dlatego wziąłem wszystkie jakie były- odpowiedział, a ja spojrzałam na niego jak na kosmitę na co on się tylko delikatnie uśmiechnąłPomogłam mu i razem zanieśliśmy pudła do salonu. W momencie gdy odstawiał karton przyjrzałam mu się bardziej, na sobie miał szarą bluzę z kapturem i beżowe spodenki.
- Czujesz się już lepiej ?- zapytał, przez co się przeraziłam. A co jeśli Topper mu o wszystkim powiedział co jeśli on wie ?!
- W jakim sensie ?- zapytałam szybko przełykając ślinę
- Top mówił ze baterie Ci się przegrzały - powiedział
- Ach tak... Jest lepiej po prostu wiem że muszę o siebie bardziej dbać na słońcu - odpowiedziałam czując nieziemską ulgę
- To dobrze, a więc na co czekamy zaczynajmy maraton- powiedział biorąc jeden z kartonów~~~
- Dlaczego tyle czasu zajmuje Ci wybranie jednego dennego filmu - powiedział lekko zirytowany chłopak
- Sam jesteś denny, jeśli to że chciałam wybrać coś co by Ci się spodobało, a Ci to przeszkadza to sam coś wybierz- oddałam chłopakowi płyty, które przyjął z lekkim zdziwieniemRafe nawet się nie zastanawiał i od razu znalazł pierwszą część Iron-Man'a i podał mi ją.
-Nie wiedziałam że będzie to tak szybki wybór- powiedziałam podchodząc do odtwarzacza, kątem oka dostrzegłam to jak chłopak mnie lustruje, lecz nie zareagowałam na to. Za to z największym skupieniem i największą dokładnością wsadziłam płytę i wróciłam na kanapę.
- Ej a tak w ogóle to gdzie są twoi rodzice ?- zapytał
- Pojechali do znajomych- odpowiedziałam otwierając paczkę kwaśnych larw na co blondyn wystawił dłoń. Ten gest mnie delikatnie rozbawił poprzez co spotkałam się z wzrokiem Rafe'a który wyrażał irytację i lekkie rozbawienie. Nasypałam mu sporą górkę żelków na co zareagował głośnym stop gdy zobaczył, że chciałam nasypać jeszcze więcej.~~~
Oglądaliśmy już 3 część filmu, było naprawdę przyjemnie pomijając ciągłe komentowanie chłopaka, które mnie delikatnie irytowało co nie umknęło jego uwadze.
- Czy mógłbyś się wreszcie uciszyć ?!- jęknęłam w poduszkę
- Hmmm... myślę że mógłbym, ale czy chcę- powiedział chłopak wyraźnie chcąc mnie wkurzyć
- Oh Cameron czemu ty zawsze jesteś taki uparty ?!- powiedziałam patrząc na telewizor
- Oh Thornton czemu ty zawsze tyle marudzisz ?!- przedrzeźnił mnie chłopak
- Ja nie marudzę - od razu zaprzeczyłam
- Tak?! Ile to razy widziałem Cię w barach wybredzającą - powiedział
- Czy ty mnie śledzisz ?- zapytałam podejrzliwie
- Abi jako iż jesteś fanką jedzenia wiesz że w OBX znajdują się zaledwie 4 knajpy- powiedział
- No już dobra, ale i tak sobie wypraszam marudzenie, bo aktualnie to ty marudzisz jak bardzo to niektóre momenty nie są przerysowane- odparłam- A nie są?!- rzekł blondyn
- WŁAŚNIE ŻE NIE SĄ !- oburzyłam się
- Każda scena jest zrobiona genialnie spójrz na grę Roberta... to istny ideał, albo to jak urokliwy jest wątek z Harley'em. Również wątek miłosny Starka i Potts, są tak uroczy a tym bardziej troska Tony'ego gdy...- nie pozwolono mi dokończyć ponieważ usta Rafe'a przyległy do moich, nawet nie wiedziałam kiedy to się stało, na początku byłam w szoku, lecz po chwili zaczęłam delikatnie oddawać pocałunki i takim oto właśnie sposobem byłam pogrążona w pocałunku z niebieskookim. Jego wargi były ciepłe, wręcz biła od nich gorąc. Z sekundy na sekundę pocałunek nabierał tępa, poprzez co otrzeźwiałam i oderwałam się od chłopaka przerażona.- Co ja narobiłam- wstałam i zaczęłam chodzić po salonie
- Ej Abi czy zrobiłem coś nie tak ?- zapytał blondyn nagle znajdując się przy mnie
- Oh Cameron... naprawdę Cię lubię ale myślę że od zawsze traktuje Cię jako kumpla mojego brata i nie wyobrażam sobie traktować Ciebie inaczej... jak kogoś ważniejszego od znajomego Topper'a rozumiesz ? Wiem że brzmi to cholernie okropnie lecz myślę że obydwoje zdajemy sobie z tego sprawę- powiedziałam patrząc chłopakowi w oczy, które zazwyczaj były bardziej niebieskie niż w tym momencie
- Tak..tak masz racje przepraszam nie powinienem tego robić- powiedział najwidoczniej zakłopotany Rafe
- To była chwila oderwania się od rzeczywistości- zaśmiał się niezręcznie blondyn
- To ja już może pójdę- rzekł chłopak
- Rafe naprawdę nie musisz, po prostu wiem że na za dużo sobie pozwoliliśmy w pewnym momencie i to tyle- stwierdziłam- I tak już powinienem się zbierać- rzekł blondyn kierując się do drzwi, szybko pobiegłam do kuchni i ledwo co podniosłam dwa kartony słodyczy zaczęłam je nieść w stronę chłopaka, który na mój widok otworzył szerzej oczy, co od razu skomentowałam
- Zapomniałbyś o nich- lekko się uśmiechnęłam trzymając pudła jak najmocniej potrafię bo inaczej leżałyby już dawno na podłodze
- Zostaw je dla siebie - powiedział
- Oj tak to napewno nie będzie, masz je wziąć- powiedziałam idąc za chłopakiem w stronę jego auta
- Mac nie wygłupiaj się- powiedział niczym jakiś rodzic do swojego dziecka które mówi jakąś głupotę
- To ty się tutaj wygłupiasz, po prostu weź je i tyle- stwierdziłam wręcz wpychając kartony dla chłopaka które ostatecznie przyjął z ogromną niechęcią, następnie pożegnaliśmy się jak gdyby nic.Kiedy zaczęłam się kierować w stronę salonu uslyszałam odjeżdżający samochód. Odłożyłam na miejsce płyty i posprzątałam porozrzucane paczki po zjedzonych żelkach. W momencie gdy odstawiałam szklanki do zlewu zaczęły pokazywać mi się zmroczki przed oczami dlatego jak najszybciej usiadłam na podłodze, przytknęłam oczy i zaczęłam liczyć od jednego do dziesięciu i tak cały czas do momentu kiedy zrobi mi się lepiej. Kiedy to już się stało z butelką wody poszłam do swojego pokoju, ogarnęłam się i z zamiarem poczytania położyłam się na łożku, lecz wyszło prawie jak zawsze, a mianowicie zasnęłam.
~~~
Ze snu wyrwała mnie głośna rozmowa na dole, która oznaczała powrót moich rodziców, jak i zapewne brata. Dlatego zeszłam na dół aby coś przekąsić.
- Hej Toooop- powiedziałam zawieszając się od tyłu na szyi mojego brata
- Witaj Mac, właśnie mam do Ciebie pytanie- zagadnął, na co machnęłam głową na znak aby kontynuował
-Co robią kartony pełne kwaśnych żelków pod naszym domem ?- zapytałGdy to usłyszałam cholernie wkurzyłam się na Camerona, ponieważ wyraźnie powiedziałam aby je zabrał
- Och tak? Zawiozę je jutro do Pani Moore, która dorzuci je do paczek dla dzieciaków- rzekłam zadowolona
——————-
Proszę nie uduście mnie... tym razem nic wam nie chcę obiecywać bo za każdym razem gów** z tego wychodzi. Buziaki
CZYTASZ
Ostatnia fala//Rafe Cameron
Fanfic18-letnia Mackenzie od małego mieszka w Outer Banks, nigdy nie oceniała nikogo za to ile ma kasy,dwa lata temu zaczęła kumplować się z płotkami przez jej przyjaciółkę Kiarę. Każdy w OBX ją znał i trudno było jej nie lubić. Każdy kto znał ją bliżej w...