Ten

599 52 72
                                    

[TW: wulgaryzmy]

Poniedziałek

Zimowe zawody będą już za dwa tygodnie! Wszystko było już prawie gotowe, ubrania, piosenki, układy taneczne, strategie do meczów jak i scenariusze do teatru i wiele innych.

George oraz Clay właśnie kończyli swoje lekcje, jako iż była długa przerwa kierowali się do stołówki. W drodze przeszkodziła im Bella.

-Hej Clayyy, i George- imię bruneta powiedziała oczywiście obojętnie, gdy mówiła te blondyna specjalnie przedłużyła końcówkę i się uśmiechała.

-Czego chcesz?- zaczął Clay

-Chciałam poinformować twojego KOLEGĘ- nacisnęła na ostatnie słowo -Że pani Charlotte chciała z nim porozmawiać, czeka na ciebie przy szatni-

-A co chce?- zapytał niższy

-Niewiem, idź a się dowiesz- jedynie odpowiedziała i sobie poszła.

-No dobra, nie czekaj na mnie- pomachał blondynowi i poszedł w stronę szatni.

-

Gdy brunet dotarł we wcześniej wskazane miejsce przez Belle, nikogo tam nie zastał. Pomyślał, że może pani Charlotte jeszcze nie przyszła, albo Bella zrobiła mu żart. Postanowił poczekać jeszcze trochę. Nagle Brytyjczyk został popchnięty przy czym przewracając się, zamknięty w szatni dla chłopaków.

-Zobaczymy czy Clay albo Bryce zechce taką szmatę jak ty,  jesteś żałosny, czy ty na serio myślałeś, że Bryce jest pedałem? Nikt cię nie zechce.- Mówiła rozbawiona Bella.

George'a trzymał jakiś  chłopak trzymając dłoń na jego ustach by ten nie krzyczał, a ona zaczęła malować go szminką oraz eyelinerem. Ten próbował się wyrwać, ale dostał tylko mocnego kopniaka w brzuch. Gdy już skończyła wzięła nożyczki ze swojej torebki, i zaczęła ciąć bluzkę bruneta. Na koniec wylała na niego butelkę wody, i zabrała jego telefon. Żeby nie było tak łatwo, chłopak który wcześniej trzymał bruneta, walnął go jeszcze pare razy w brzuch, na co niższy się skręcił i zaczął płakać z bólu.  Ona oraz jej kolega opuścili szatnie zamykając ją na klucz. George nie wiedział co ma zrobić, został zamknięty w szatni i nie ma swojego telefonu. Za nim lekcje się skończą, nikt nie przyjdzie do szatni.

-

-Hej Punz, widziałeś może George'a?- zapytał blondyn, lekcje się zaczynają  a jego jeszcze nie ma.

-Nie, może źle się poczuł. Jedyne co mnie martwi to to, że nie mam z kim tańczyć. -

-Aha czyli nie interesuje cię gdzie on jest? Może ktoś go porwał ?!- zaczął trochę delikatnie się wkurzać.

-Uspokój się Clay, za bardzo dramatyzujesz.-

-

Lekcje się skończyły, Punz przez cały czas był sam jako iż jego partner nie przyszedł. Kiedy chłopcy chcieli wejść do szatni, usłyszeli jak ktoś w nie wali. Okazało się, że drzwi są zamknięte. Po zawołaniu pana woźnego który otworzył drzwi, George odrazu wyszedł z szatni. Każdy był w szoku, nie wiedzieli co się stało, i czemu chłopak tak wygląda.  Brunet gdy zobaczył wychodzącą w tym samym czasie Belle, odrazu zaczął na nią krzyczeć.

-Ty jesteś jakaś pojebana! Co ja co takiego zrobiłem?! Jakim kurwa prawem mnie tam zamknęłaś?!-

-Ale o co ci chodzi? Ja przecież nic nie zrobiłam- Udawała przerażoną, wiedziała, że musi udawać przy panu Lucasie.

-Jak to nic nie zrobiłaś? Wepchnęłaś mnie tu i zaczęłaś malować! Potem jakiś twój przydupas zaczął mnie napierdalać w brzuch, i  zamknęłaś mnie w tej jebanej szatni!- Mówiąc to, George płakał, to było dla niego za dużo emocji.

-George, uspokój się. Bella czy to prawda?- zapytał pan Lucas uspakajając bruneta.

-Nie! Nigdy bym nie zrobiła czegoś takiego!-

-Clay, możesz do mnie zadzwonić?- zapytał brunet obserwując blondynkę. Poproszony blondyn zadzwonił do niego, było słychać jego dzwonek, aczkolwiek nie u niego w kieszeni, a w torebce Belli.

-Oddawaj mój telefon złodziejko!- Krzyknął i zabrał telefon z rąk blondynki która wyjęła telefon z torebki z szokowaną miną.

-George uspokój się, a ty Bella idziesz do dyrektora.- powiedział pan Lucas zabierając blondynkę do gabinetu.

-George! Co ona ci zrobiła?- zapytał odrazu blondyn podchodząc bliżej do bruneta, i oglądając go całego czy nic mu nie jest.

-Sam słyszałeś, ale bardziej to mnie boli brzuch. Jakiś typek jej pomagał i mnie zlał.- powiedział trzymając się za brzuch jedną ręką a drugą ocierał swoje łzy.

-Wiesz kto to był?-

-Nie, nie znam go-

-Kurwa- wtrącił się Punz i odepchnął trochę Clay'a przy czym przytulił bruneta.

-

Wieczorem

-Jesteś pewny, że nie chcesz jakiejś pomocy?- zapytał troskliwym głosem blondyn. -Dużo się dziś działo.-

-Napewno, nie jestem jakimś małym dzieckiem Clay- wywrócił oczami. Blondyn usiadł na tymczasowym łóżku bruneta i spojrzał się w jego oczy.

-Pamiętasz coś z wczoraj?- Zapytał wyższy.

-Ostanie co pamietam, to jak Alex wywalił monopoly- zaśmiał się. -A co?-

-Nie nic, po prostu też pamietam tylko to i chciałem wiedzieć.. czy ty może coś pamiętasz-

-Myślisz, że...-

-Że?-

-Coś się między nami wydarzyło?-  zarumienił się.

-Niewiem- pomyślał trochę -A co chciałbyś?- Podniósł jeden kącik ust.

-Jesteś głupi- popchnął go delikatnie śmiejąc się.

-Nikt nie zabroni ci marzyć Georgie- Zaśmiał się, nastąpiła chwilowa cisza którą przerwał George.

-Jak myślisz, co się stanie z Bellą?-

-Niewiem, jeżeli nie znajdą tego chłopaka co ci to zrobił pewnie poniesie za niego, i siebie konsekwencje.-

Rozmawiali jeszcze chwile, po czym blondyn zauważając, że jego towarzysz zasnął opuścił pokój i sam poszedł spać.

-

Rano na zajęciach, każdy się gapił na George'a po ostatnich wydarzeniach. Przed rozpoczęciem lekcji pan Lucas chciał coś ogłosić.

-Jak wiecie lub nie, po ostatniej sytuacji jaka miała okazje się wydarzyć, nie mogliśmy przymknąć na to oka. I Bella nie będzie brała udziału na zimowych zawodach.- Zatrzymał się na chwile patrząc na Clay'a. -Clay, niestety jako iż nie masz partnerki do tańca, nie będziesz mógł wystąpić.-

-CO?!- wrzasnął załamany blondyn.

-Niestety, spróbujemy znaleźć kogoś kto zastąpi Belle, ale teraz to będzie praktycznie niemożliwe.-  Clay nie chcąc już słuchać tego wszystkiego wybiegł z sali.

- - - - - - - - - - - -
900 słów

Hejkaaa, sorry, że jest on taki krótki ale nie bójcie się, następny rozdział będzie w piątek.(też będzie miał mniej więcej 900 słów) Ale uwierzcie mi warto, ten i następny rozdział nieźle zmienią pare rzeczy.

Możecie oczywiście powiedzieć czy spodobał wam się ten rozdział w komentarzach, i dać jakąś gwiazdkę. Możecie też dać jakieś teorie.

Pijcie dużo wody/soku <3

~Laura

Dance Lovers // DreamNotFoundOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz