Eighteen

638 39 77
                                    

[TW: wulgaryzmy]

-Kim jest Stella?- zapytał zaciekawiony blondyn wciąż dotrzymując kroku niebieskookiej.

-To jego była dziewczyna, był z nią przed moim i jego wspólnym związkiem- tłumaczyła zatrzymując się przy jakiś szafkach -Clay pod wpływem złości ją...-

-Ją co?-

-Wypchnął ją przez balkon na imprezie, biedna miała złamaną nogę i musiała jeść przez rurkę-

-Co? Ale dlaczego?- zapytał zmieszany.

-Clayton gdy jest w związku się zmienia, jest on bardziej.. niewiem, zazdrosny? No wiesz, manipuluje każdym żeby to on był pokrzywdzony. Czasami nawet potrafi użyć przemocy- zakończyła tłumaczenie blondynka.

-O kurwa, nie znałem go z takiej strony- chłopak złapał się za głowę -No dobra, ale co chcesz zrobić z tą Stellą, ona w ogóle jest w szkole?- zapytał

-Już nie jest, musiała zmienić szkołę po tym „wypadku" jak to mówi Clay- słowo wypadku oczywiście było w cudzysłowie, to nie był wypadek. Clay zrobił to specjalnie.

-To jak chcesz żeby nam pomogła?-

Bella stanęła na palcach i zaczęła szeptać wyższemu cały plan. Plan, by związek Clay'a jak i George'a się rozpadł. Lecz czy ten plan wypali? Czy uda im się skłócić parę?

-

Z powodu odwołanych lekcji para chciała spędzić ten czas sama. Brytyjczyk właśnie przygotowywał jakieś kanapki na śniadanie gdy usłyszał, że blondyn się wybudził ze snu i podąża do kuchni.

-Georgieee- zaczął jęczeć blondyn trzymając swoją głowę -Łeb mnie napierdala-

-Pewnie za dużo wczoraj wypiłeś- uśmiechnął się do wyższego który stanął przed nim. Miał on krótkie spodenki oraz bluzkę ich szkolnej drużyny, włosy które opadały na jego zielone oczy były w kompletnym nieładzie. -Masz- podał mu proszka wraz z szklanką wody -Powinno pomóc-

-Dziękuje-

Po popiciu proszka, blondyn zjadł śniadanie przygotowane specjalnie dla niego. Nie wiedząc co teraz zrobić ze swoim życiem, postanowił on dołączyć do bruneta który obecnie oglądał coś na telewizorze.

-George, nudzi mi się- usiadł obok niego.

-I co ja ci na to poradzę? Zdejmij ubrania i ich popilnuj- wyższy uśmiechnął się i zaczął zdejmować koszulkę lecz dłoń młodszego mu w tym przeszkodziła -Nie mówiłem na serio- przewrócił oczami.

-A może ty zdejmiesz ubrania i ich popilnujesz?- uśmiechnął się.

-Nie tak prędko Potter- zaśmiał się.

Oburzony Clay wziął bruneta na swoje kolana, przytulając go jak jakiegoś pluszaka. Niższemu wyraźnie takie zachowanie się nie podobało, lecz nie chciał się teraz wyrywać. No dobra może i chciał, ale nie miał już nawet siły. Chłopak nie lubił gdy ktoś go traktuje jak zabawkę lub małe dziecko.

-Co dzisiaj robimy?- zapytał przyciśnięty do klatki drugiego.

-Niewiem, możemy oglądać jakieś filmy. Nie chce mi się dziś gdzieś wychodzić czy coś-

-Mi pasuje, a tak w ogóle to kiedy chcesz jechać do twoich rodziców?-

-Na święta, ale i tak byśmy wrócili na noc do mnie-

-

Piątek

-George! Szybciej!- wołał blondyn wiążąc buty.

Dance Lovers // DreamNotFoundOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz