Reakcja postaci 5 City na to że Y/n zrobiła im prezent na walentynki.
HANK
zbliżały się walentynki.
Skoro były to twoje 4 walentynki z Hankiem stwierdziłaś że te muszą być wyjątkowe.
Hank od dawna marzył o swoim własnym zwierzątku lecz ty ciągle mówiłaś że nie macie czasu dla siebie a co dopiero dla zwierzaka.
Po skończonej służbie podjechałaś do sklepu żeby kupić waszemu pupilowi trochę zabawek i innych ważnych rzeczy
( Time skip )
Założyłaś pieskowi obroże z jego własnym imieniem.
Usłyszałaś dzwięk otwierających się drzwi więc szybko odłożyłaś pieska na ziemię.
On na dzwięk otwierających się drzwi zaczął szczekać,
— Co do kurw... —
— TADAAAA! —
wzięłaś Devusia (dałam imię żeby nie pisać ciągle pies )
— przecież mówiłaś że nie możemy sobie na takiego pozwolić —
Podszedł do ciebie i pogłaskał Devo
— Mówiłam ale teraz już możemy sobie na takie pozwolić! —
Uśmiechnęłaś się na co ten odwzajemnił gest (?)
— Jak ma na imię? —
— Devo —
Hank wziął Devo na chwilę na ziemie po czym przybliżył się do ciebie i cmoknął twoje usta.
— Kocham cię —
— Ja ciebie też Hank —
Devo zaczął szczekać dlatego Hank jak najszybciej tylko mógł zdjął buty i poszedł z Devo do salonu.
Bawił się z nim calutki wieczór.MICHAŚ
Michaś miał ostatnio bardzo dużo na głowie, uznałaś że Walentynki to idealny czas na odpoczynek.
Napisałaś list po czym zostawiłaś go na blacie w kuchni po czym wyszłaś z domu.
Kiedy chłopak się obudził od razu zobaczył że nie ma cię z nim,
— A ona gdzie? Ehh — powiedział pod nosem
Wstał i podszedł do szafy,
Wyjął szarą bluzę i spodnie 4
Ruszył w stronę kuchni prawie omijając kartkę którą mu zostawiłaś.Dziś są walentynki!
Zapraszam cię na plażę w nasze ulubione miejsce! Powinieneś wiedzieć gdzie... Jak nie to pożałujesz!
18:30.
Będę czekać cześć!
Kocham cię skarbie <3Y/n...
Mężczyzna uśmiechnął się i ruszył w stronę drzwi.
— jebać to nie będę nic jadł —
Znów powiedział sam do siebie
Wyszedł z domu i skierował się do domu Dii.
( Time skip )
Byłaś już na miejscu i wyczekiwałaś na chłopaka.
Wszystko było gotowe kocyk na piasku, jedzenie w koszyku no i najważniejsze prezent!
Kupiłaś mu może i drobną rzecz ale czy na pewno?
Zobaczyłaś czarny samochód parkujący zaraz obok twojego.
Wstałaś i ruszyłaś w stronę chłopaka
— Heeej —
— witam słodziaku! —
— To wszystko dla nas? A tamte pudełko?... —
— Zobaczysz! —
Złapałaś Michasia za rękę i ruszyłaś w stronę koca.
Michaś odpakował pudełko i spojrzał na ciebie z bananem na twarzy.
— podoba się? —
— Na jak! Śliczne są będę nosił na pewno! —
Michaś odłożył buty na bok i tak spędziliście cały wieczór siedząc i rozmawiając o tym co się wydarzyło w tym tygodniu.••••••••
Heeej!Wiem że dawno nie było rozdziału ale Nooo przepraszam
Trochę spóźniony walentynkowy rozdział <3
Miłego dnia
Kocham was
Przepraszam że tylko dwa <3