Rozdział 9

14 2 2
                                    

Pov: Laura Moon

Budzę się nie wiedząc kompletnie gdzie jestem. Podnoszę się powoli i rozglądam. Jestem w pokoju dziewczyn z mojego domu tylko nie w moim pokoju. A no tak spotkałam Peansy, która zaproponowała mi zagranie w jakąś grę. I tak się to skończyło, że jestem u nich w pokoju. Po prostu położyłam i zostałam. Po parunastu minutach leżenia. Stwierdzam, że pójdę już do siebie, więc wstaje i wychodzę z ich pokoju.
Ubrałam się tego dnia w zielone dresy i tego samego koloru Top na ramiączka oraz bluzę rozpinana. Po czym poszłam razem z Wiktorią na śniadanie.

Pov: Klaudia Parkinson

Budzę się a gdzie w swoim łóżku. Nic mi nie jest, więc wstaje i się ogarniam. Ubrałam się w zielone spodnie i czarny top na długi rękaw. Po czym postanawiam posprzątać ten pokój. Zaklęciem oczywiście. Nie będę się przeciez przemęczać. Gdy to zrobiłam. Wyszłam. Postanowiłam przejść się po korytarzach.

~~~


Po parudziesięciu minutach postanowiłam że pójdę poszukać reszty. Stwierdziłam że pewnie siedzą i jedzą śniadanie. Jak się okazało nie pomyliłam się. Gdy tylko weszłam do Wielkiej Sali zauważyłam wszystkich siedzących przy stole. Jedzących i głupio śmiejących się z czegoś. Jednak nie było Wiktorii i Laury. Jednak po parunastu minutach do nas dołączyły. Podchodzę do nich i się dosiadam. Rozmawiamy pewniej czas. Ja zdążyłam zjeść jabłko a reszta swoje śniadanie.

Postanowiliśmy pójść na Błonia. Podchodziliśmy jakiś czas. Pogadaliśmy i pośmialiśmy się. Później każdy sobie poszedł w swoją stronę. Ja akurat wracałam z Draco i Blaisem. I nie uwierzycie czego się dowiedziałam. Blaise przespał się z Weroniką a Draco z Wiktorią tylko spali obok siebie. Ale podobno przytulali się cała noc. Yhm. Już uwaga bo ja w to uwierzę.

Bez 18+Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz