Pov: Klaudia Parkinson
Rano
Około piątej rano stwierdziłam, że nie chce mi się już tak leżeć bezczynnie, więc wstałam i biorąc bieliznę oraz ubrania. Skierowałam się do łazienki wziąć prysznic. Gdy jednak spojrzałam w lustro przestraszyłam się z powodu jeszcze większych niż zazwyczaj worów pod oczami. Nie przejmując się tym jednak rozebrałam się i weszłam pod prysznic, z którego po chwili zaczęły lecieć gorące krople wody.Gdy już się umyłam i wysuszyłam włosy, ubrałam się w czarną spódnicę i zielony top, oraz tego samego koloru co spódnica bluzę. Do tego jeszcze założyłam czarne air force 1. Włosy zostawiłam rozpuszczone. Gdy weszłam do pokoju zauważyłam, że Weronika już nie spała. Co jej się stało, że już nie śpi? Zazwyczaj trzeba było ją wyciągać z łóżka. Gdy usłyszała moje kroki popatrzyła się na mnie i zlustrowała mnie wzrokiem.
-Czemu masz takie cienie pod oczami? -zapytała się Weronika.
-Źle spałam. -odpowiedziałam krótko siadając do toaletki, aby chociaż trochę to przykryć.
-Czyli to nie ma żadnego związku z tym, że Mattheo wczoraj przyszedł według Blaise'a z czerwonymi knykciami. Takimi jak zawsze ma Draco, gdy się wkurzy i uderzy w ścianę. -patrzyłam się na siebie w lusterku, aby przyswoić informacje. Ale po co niby miałby. Nie no bez przesady.
-Nie, nie ma to żadnego z nim związku. Nawet się wczoraj z nim nie widziałam. -Odpowiedziałam po czym zaczęłam nakładać korektor na twarz pomijając podkład, którego nie używam, bo mam bardzo ładną cerę.
-Niech ci będzie. -po czym udała się do łazienki, zapewne aby wziąć prysznic.Nałożyłam korektor, puder, rozświetlacz i trochę różu oraz błyszczyk na usta. Nie było już widać moich worów pod oczami więc było dobrze.
Gdy skończyłam usiadłam na łóżku i zaczęłam czytać książkę, bo i tak nie miałam nic do roboty. Po chwili wszystkie dziewczyny wstały i zaczęły się ogarniać. Trochę rozmawialiśmy. Ale też nie za dużo.
Gdy skończyłam usiadłam na łóżku i zaczęłam czytać książkę, bo i tak nie miałam nic do roboty. Po chwili wszystkie dziewczyny wstały i zaczęły się ogarniać. Trochę rozmawialiśmy, ale nie za dużo.Po jakiejś godzinie zaciągnęły mnie do wielkiej sali na śniadanie, gdzie już siedział Draco, Blaise i Mattheo. Zaciekle o czymś rozmawiali. Nie przejmując się nimi dosiadłyśmy się. Wiktoria usiadła obok Draco, Weronika i Laura obok Blaise a ja zostałam zmuszona usiąść obok Mattheo
Wszyscy jedli tosty, Weronika natomiast jabłko. A ja nic, bo nie chciałam. Po śniadaniu poszliśmy na lekcje. Ja jako ja siedziałam z Weroniką na wszystkich lekcjach.Na koniec dnia, gdy poszli na kolację, ja natomiast poszłam na wierzę astronomiczna i czytałam książkę.
Po jakimś czasie dołączył do mnie Mattheo który palił papierosa, po prostu. Dał mi jednego. Po pewnym czasie śmialiśmy się i gadaliśmy.

CZYTASZ
Bez 18+
Novela JuvenilGrupa nastolatków którzy są szkolna elitą. Co tygodniowe imprezy. Zabawa bez granic. Nie przejmowanie się rzeczywistością. Jednak mają swoje problemy, ale nikt nie zdaje sobie z tego sprawy. Sami nie wiedzą o swoich wzajemnych problemach. Książka p...