Rozdział osiemnasty - napięta atmosfera

172 17 4
                                    


NRD leżał na ziemi i się turlał znudzony. Żołnierzyków się bał, a samochodziki go nudziły, bo nie miały po czym jeździć. Pisnął lekko i zaczął się czołgać w stronę RFN. Może on ma lepsze zabawki? Albo może doprowadzenie go do płaczu będzie ciekawe? Nagle zaburczało mu mocno w brzuchu. Położył się na plecki i tylko wpatrywał w sufit. Francja od razu dopadła do niego. Zaraz RFN zaburczało również, zapiszczał żałośnie i leżał tak samo.

- Co im się dzieje? – spytała zdziwiona kobieta, patrząc na nich przerażona.

- Hm? – ZSRR przestał oglądać papierosa. – Chyba tak Rzesza sobie radził z głodem. Taki sposób by nie zdechnąć. – wrócił do ważniejszej sprawy. – Pomysłowa bestia, muszę przyznać. Teraz cała dwójka to ma po nim. Powinszować.

- Trzeba im zrobić jedzenie. – powiedziała kobieta, wstając.

- Ej, ej wolnego! Niech się uczą od najmłodszych lat. – ZSRR chwycił ją za kołnierz. – Poczekaj trochę. Od chwilki głodu jeszcze nikt nie umarł. Docenią bardziej to co dostaną. Poza tym nie rozpieszczasz ich za bardzo? W końcu niedawno mieli picie. To im powinno wystarczyć do kolacji. – wziął gazetę (Pravda – sama prawda i tylko prawda) i zaczął spokojnie czytać, opierając nogi na stole. Podniósł do ust drugiego papierosa. Francja była wściekła.

- Zabieraj te ubłocone buciory ze stołu, gdzie się je i nie mów nam co mamy robić. A nade wszystko precz z tym siedliskiem raka! – zabrała mu papierosa i wyrzuciła przez okno.

Dzieci popatrzyły za latającą rzeczą z zaciekawieniem. Gdyby miały uszka, to by nimi zastrzygły.

- Mój papieros...- mężczyzna wpatrywał się w puste miejsce między palcami. – Czemuś to zrobiła? – wydarł się na kobietę. – To najlepsze radzieckie papierosy. Bieda w kraju! Zapłacisz mi za niego.

- Mogę ci zapłacić za kilka paczek, jeśli to sprawi że przestaniesz to ćmić! – syknęła Francja.

- Nie skrzecz tak burżuju, bo ja ci coś zabiorę. – mruknęła Rosjanin, wsadzając jej rękę pod spódnicę. – A przepraszam, nie można zabrać czegoś czego już nie ma.- zaśmiał się lubieżnie.

Kobieta aż zadygotała ze złości. Kopniakiem odesłała jego drugą rękę do krainy bólu. – Zabieraj swoje ohydne radzieckie łapska ode mnie! Nigdy na to nie pozwolę i sam o tym wiesz!

- Ach tak? A ty powinnaś wiedzieć, że ja zawsze dostaję to czego chcę. – szepnął do niej mężczyzna i pociągną za znalezioną gumkę od majtek tak, że aż plasnęlo.

- Aua! – wrzasnęła kobieta, masując bolące miejsce. – Zobaczysz, powiem to reszcie! – wygrażała mu pięścią.

- I co mi zrobicie? – zaśmiał się ZSRR. – Nie zapominajcie małe pędraki, że to mnie zawdzięczacie wygraną w tej wojnie! Więc buźka w kubeł – wyciągnął nowy papieros i zapalił. Woń radzieckich smrodzideł znów uniosła się w powietrzu.

NRD otworzył buzię i chciał łapać dym ustami, myśląc że to jedzenie. Dym wyglądał jak wata cukrowa, choć o nieprzyjemnym zapachu i kolorze. Ale był głodny,

- Wohooo! Tu powietrze można kroić nożem! – zachichotał Ameryka, wchodząc do pokoju z parującym talerzem indyka. – To kto chce mięsko? 



Hejka! Kolejny rozdział wpadł! Jak Wam się podoba?

Wcielam w życie plany, o których pisałam wcześniej.

~MadokaAi

18.02.22

Podzielony po wojnieOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz